Advertisement
Menu
/ as.com

Villarato na Bernabéu

Messi za podobne zachowanie co Cristiano, kartki nie dostał

Mecz ligowy. 18. kolejka. 16 stycznia 2010. Camp Nou. Barça-Sevilla. Przy wyniku 0:0 (mecz zakończył się wygraną Katalończyków 4:0), Leo Messi rozpoczął kontratak. Marc Valiente, obrońca Sevilli, wychowanek barcelońskiej cantery, rozpoczął powstrzymywanie Messiego. Popchnięcie, pociągnięcie za koszulkę. Pociągnięcie kolejny raz i kolejny i tak przez kilka kolejnych metrów. Leo Messi sfrustrowany zachowaniem andaluzyjskiego obrońcy wykonuje ruchy ramion w stronę defensora, uderzając go w kark. Delgado Ferreiro, arbiter tamtego spotkania, pokazuje żółtą kartkę Valiente, jak to zazwyczaj bywa. Messi nie otrzymał absolutnie żadnego ostrzeżenia, za, bądź co bądź, niesportowe zachowanie - uderzenie w okolice twarzy zawodnika przeciwnego zespołu - z pewnością niespecjalne, jednak powodujące ból. Wydarzenie nie zostało nagłośnione przez wszystkie stacje telewizyjne świata, jednakże dziennikarze hiszpańskiego ASa postanowili przyjrzeć się tej akcji. Krótki filmik zamieszczamy pod newsem.

Do podobnego zajścia doszło w niedzielę na Estadio Santiago Bernabéu pomiędzy Cristiano Ronaldo a Patrickiem Mtiligą, z jedną zasadniczą różnicą: Portugalczyk trafił w twarz Duńczyka, co poskutkowało złamaniem nosa. Valiente miał więcej szczęścia - cios Messiego nie sięgnął jego twarzy.

Do wartej odnotowania różnicy pomiędzy tymi dwoma akcjami i ich skutkami należeć może długość ramion Cristiano i Messiego, lub po prostu większe szczęście Valiente niż Mitiligi. To co wydarzyło się w niedzielę na Bernabéu, wczoraj obiegło wszystkie dzienniki świata. Wniosek jest prosty: Messi za podobne zagranie, z pewnością z tymi samymi intencjami, mógł cieszyć się kolejnymi minutami spędzonymi na boisku, zaś Ronaldo ujrzał czerwoną kartkę.

Z pewnością mamy do czynienia z dwiema podobnymi akcjami. Dwóch cracków, prześladowanych w każdym meczu przez obrońców drużyn przeciwnych, próbujących po prostu się od nich uwolnić i grać w piłkę.

Dwie akcje, jak wszyscy wiemy, zakończyły się zgoła odmiennie. Messi dokończył mecz z Sevillą i mógł zagrać w kolejnym spotkaniu Barcelony. Cristiano został wyrzucony z boiska przez Péreza Lasę, a Real Madryt musi przedstawić swoje argumenty przed Komitetem Ligi, by CR9 mógł zagrać w sobotę na El Riazor z Deportivo. Nie będzie to łatwe: wszystko w rękach Miguela Ángela Villara...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!