Advertisement
Menu
/ Marca

Del Bosque: Tylko idiota nie wykorzystałby pracy Aragonésa

Wywiad z trenerem reprezentacji Hiszpanii cz. 1

89. minuta spotkania pomiędzy Estudiantes i Barceloną. Pedro strzela bramkę. Czy pomyślał pan wtedy sobie coś w stylu "co ten chłopak wyprawia"?
W ogóle. Jego wartość jest taka sama z tą czy bez tej bramki. Daje bardzo dużo Barcelonie dzięki swoim niesamowitym umiejętnościom.

Z tą czy bez tej bramki i tak wywalczył sobie miejsce w składzie Barcelony. A co z reprezentacją?
Zobaczymy. Na tej pozycji mamy wielu graczy - Navasa, Pablo, Matę, Capela, Bojana, możemy tam także ustawić Iniestę, Cazorlę czy Silvę.

Ale czy Pedro poradziłby sobie w reprezentacji od zaraz?
Oczywiście, że tak.

Może pojechać na Mundial?
Jak wszyscy. Pablo Hernández gra świetnie, podobnie Navas, w którego bardzo wierzymy. Mamy jeszcze sześć miesięcy na decyzję, która będzie najlepsza dla reprezentacji.

Jak pan wytłumaczy nieobecność Valdesa, który w tym roku wygrał wszystkie trofea i już dwukrotnie zdobywał Trofeo Zamora?
Valdes nie grał na Mistrzostwach Europy. Od tamtego czasu Barcelona wygrała wszystko, a on miał niepodważalną pozycję. Nie mam nic do żadnego piłkarza. To raczej oczywiste, że podejmiemy jakąś niesprawiedliwą decyzję, po prostu nie da się złożyć kadry 23 piłkarzy, która wszystkim się spodoba.

Jak wyglądał debiut Navasa?
Naturalnie. Traktowaliśmy go jak każdego innego, z pełną normalnością.

Ale to była szczególna sprawa...
Musieliśmy to uszanować. Są sytuacje, które trzeba odpowiednio zrozumieć. Dołączył do nas, kiedy był gotowy, ale to nie znaczy, że powołalibyśmy go już rok temu. Nic na siłę.

Marchena gra obecnie jako mediocentro. To może mieć wpływ na jego pozycję w reprezentacji?
Już kilka miesięcy temu powiedział mi, że jego trener będzie chciał to zrobić i był zmartwiony czy nie wpłynie to na jego pozycję, czy dalej będzie dostawał powołania. Powiedziałem mu, że musi grać dobrze i jeśli tak będzie, to bez względu na pozycję, będzie powoływany. Zawsze dobrze się rozumieliśmy, poza tym sam wystawiłem go raz w środku pola. To świetnie wyszkolony chłopak, bardzo przydatny i wierzę w niego, chociaż kilka razy nie pochwalałem jego zachowania.

A Ramos, stoper czy boczny obrońca?
Więc tutaj mamy to samo, nie martwię się tym, gdzie zagra. Jego trener może go wystawiać, gdzie chce i jeśli Sergio będzie grał na tej pozycji dobrze, to zostanie powołany. Ma nawyki do gry na boku i na środku. To nie jest problem.

Analizując bogactwo w środku pola i ataku, woli pan zabrać czterech bocznych obrońców czy powołać Arbeloę, który może zagrać na obu flankach?
To jest alternatywa, co więcej, Puyol też może grać na boku. W pełni zaspokajamy swoje potrzeby. Idealnie byłoby mieć dublerów na wszystkie pozycje, ale mamy piłkarzy, którzy mogą spełniać kilka funkcji.

Co z Güizą?
Jestem na bieżąco ze wszystkimi, którzy grają za granicą. Fani Fenerbahçe nie w pełni akceptują Daniego, ale on odpowiada bramkami. Zobaczymy jak to się rozwinie.

Z kolei Torres ciągle ma problemy zdrowotne...
Zostało nam sześć miesięcy. Jego kontuzja pozwala mu na grę, ale blokuje jego najlepsze umiejętności. Urazy kości łonowej są po prostu cholernie denerwujące. Mam nadzieję, że nie złapie żadnej blokady, to po prostu trzeba przejść. Obecnie z pierwszej kadry siedmiu czy ośmiu piłkarzy ma jakieś problemy zdrowotne.

Villa i Torres. Jeden czy dwóch?
Może trzech, od zawsze nad tym dyskutujemy. Zobaczymy kto zagra.

Jak bardzo swoją szansę wykorzystał Sergio Busquets?
Powołaliśmy go w odpowiednim momencie, chociaż nie miał wtedy stabilizacji w Barcelonie. Wierzę w niego. Jest inteligentny, nawet bardzo jak na swój wiek. W środku pola daje nam ważną stabilizację: świetnie się ustawia, dobrze broni, sądzę, że może robić jeszcze więcej, ale on, jak dobry mediocentro, myśli bardziej o dobru drużyny, poświęca się dla niej. Jest jak Senna, cenny dla ekipy.

Wygryzł już Sennę?
To się okaże. Marcos obecnie gra świetnie. Wrócił. To idealna para, nie do gry, ale do świetnego obsadzenia tej pozycji.

Czy Piqué to jedna z największych eksplozji w hiszpańskim futbolu?
Tak. Jednak gdyby Manchester go nie puścił, to teraz by tak nie było.

Piqué gra lepiej, kiedy z boku ma Puyola?
Nie sądzę. Mamy czterech stoperów, którzy mogą grać w każdej kombinacji, co już pokazywaliśmy.

To wszystko elementy, które dodał pan do pracy Luisa Aragonésa...
Kontynuowaliśmy wielką pracę Luisa, to także pochwała w jego stronę. Ja nie mam z tym problemów, tylko idiota by tego nie wykorzystał. Poza tym jestem pewny, że Luis dałby szansę Piqué, Busquetsowi, Macie czy Negredo.

Czy Xabi Alonso jest lepszy w reprezentacji niż w Realu?
Nie, gra tak samo. Xabi to chłopak, który jest bardzo wpasowany w swoje drużyny, prowadzi grę. On lubi, kiedy drużyna dobrze sobie radzi, gra blisko siebie, nie ma pęknięć... To jest charakterystyka pomocnika, który myśli o dobru drużyny.

Pańskim wielkim selekcjonerskim rozczarowaniem jest Cesc, który pomimo władzy w Arsenalu, w reprezentacji nie odgrywa aż takiej roli?
Mamy wielką rywalizację, ale jeśli popatrzymy na poprzedni etap, to widać wyraźnie, że Cesc gra teraz o wiele więcej. Jego umiejętności są ogromne i ma odpowiedni charakter, ale wiemy, że nie wszyscy mogą być zadowoleni.

To, że Xavi nie zdobył Złotej Piłki, jest niesprawiedliwe?
Nie sądzę, że to by go ulepszyło. Rywale, koledzy i fani szanują go, nie da się zdobyć większego uznania. Jednak wszyscy wiemy w jaki sposób to funkcjonuje.

Zauważył pan jak bardzo ludzie liczą na Casillasa?
Nie sądzę. Po prostu wielu ludzi go uwielbia. Jego kariera jest niesamowita.

Jest najlepszy na świecie?
Nie lubię takich porównań. Wszyscy nasi piłkarze są w światowej czołówce.

Jakie ma pan relacje z piłkarzami, ojcowskie, koleżeńskie...?
Bardzo poprawne, normalne. Da się zauważyć obecność trenera. Dostatecznie dużo z nimi rozmawiam. Mamy świetne relacje i wzajemnie się szanujemy.

Bardziej się pan cieszył obejmując tę grupę czy tamten Real?
Nie, uwielbiałem tamten Madryt.

Rozmawia pan z piłkarzami o Lidze?
Tak, nawet o Segundzie czy Tercerze. Oni po prostu cieszą się piłką.

Kto jest najzagorzalszym kibicem?
Xavi.

Położenie przed sobą kartki papieru i wypisanie 23 nazwisk, które pojadą na Mundial zaczyna chyba być przyjemnym kłopotem...
Tak. To ma same dobre strony. To coś takiego jak w klubie, gdzie na mecze możesz powołać tylko 18 piłkarzy i kilku odrzucić. Najważniejsze, że hiszpański futbol przechodzi przez wielki okres, że mamy długą listę do wyboru, mamy klarowny styl gry, wyćwiczone nawyki i że na Mundial jedziemy w komfortowej sytuacji.

Pański syn, Alvaro, wciąż pyta o Raúla?
Wciąż. Ja nie mam wątpliwości, bardzo cenię Raúla. Ale na Mundial pojadą ci, którzy według nas powinni.

On zasługuje na hołd od hiszpańskiego futbolu?
Nie chcę o tym rozmawiać. Dla Federacji Raúl jest bardzo wyjątkowy i przede wszystkim prezes bardzo, ale to bardzo go uwielbia. Co do reprezentacji, to po prostu była niezależna decyzja, którą podjął pewnego dnia Luis i której ja się trzymam.

Więc byłaby możliwość rozegrania specjalnego meczu dla Raúla przed wyjazdem Hiszpanii do Afryki?
Nie wchodzę w takie dywagacje. Sam piłkarz czuje się na siłach, by grać na Mundialu i ta decyzja zależy ode mnie. Wciąż rozmawiamy o Raúlu, który może być powołany.

Drużyna jest świadoma tego, że tworzy historię dzięki ostatniemu tytułowi i pobiciu wielu rekordów?
Najważniejsze, że mają ambicję, by osiągnąć więcej. Kiedy osiągasz tak wiele, tak jak powiedział Guardiola, istnieje niebezpieczeństwo w stylu "byłem tak świetny i tyle osiągnąłem". Przyszłość jest niepewna. Wygrywanie też ma swoje ciemne strony.

Żyjemy w złotym wieku hiszpańskiego futbolu?
Tak jest, ale Hiszpania już od lat bryluje na poziomie klubowym. Poza Barceloną i Realem w Europie wiele osiągnęły Deportivo, Valencia, Sevilla czy Villarreal. Teraz reprezentacja zjednoczyła osiągnięcia klubów. Co więcej, najlepiej szkolimy trenerów, mamy najlepiej uformowanych szkoleniowców i najlepszych piłkarzy. Jeśli chodzi o taktykę, to nieważne jak wiele mówi się o Anglii czy Włoszech, to i tak hiszpańska piłka w tym względzie jest najlepsza. Na przykład, w Segundzie wykonuje się taką pracę taktyczną, jakiej nie widziałem w żadnej inne lidze.

Czuje się pan w uprzywilejowanej sytuacji mając na ławce Cesca czy Matę, którzy w większości innych reprezentacji graliby w pierwszych jedenastkach?
Tak, bardzo. Mamy wielkie szczęście. Kierowanie tą reprezentacją to szczęście.

Wisienka na torcie przyjdzie na Mundialu...
Każdy może pospekulować, jedyną pewną rzeczą, o której możemy mówić, to przeszłość. Można z obsesją rozmawiać o wygraniu Mundialu, ale...

Więc z jakimi odczuciami pojedzie pan do Republiki Południowej Afryki?
Dobrymi, wszystkie najważniejsze sprawy są dopięte. Piłkarze mogą zastanawiać się nad tym, kto zagra, ale wiedzą już, jak zagramy. Zmieniamy zawodników i to nie wpływa za bardzo na grę. To jest najważniejsze. W czasie, który pozostał, musimy dopracować detale, które mogą uczynić nas jeszcze silniejszymi.

Ile razy, siedząc na ławce, myślał pan "ależ ta drużyna gra"?
Trzeba to dobrze zrozumieć i wcale nie mówię o tonowaniu euforii. Teraz cały świat mówi o reprezentacji dobrze, ale były także mecze, w których nie graliśmy dobrze. Nie chodzi mi o limit euforii, po prostu trzeba wiedzieć, że nie wszystko zawsze idzie gładko i bez problemów.

Porażka ze Stanami Zjednoczonymi i remis w Macedonii odcisnęły swoje piętno?
Przysłużyły się nam. Nie można myśleć, że zawsze będziemy w posiadaniu piłki i będziemy wygrywać mecze w pierwszym kwadransie. Tak nie było nawet na Mistrzostwach Europy, gdzie wygrywaliśmy mecze dzięki kontrom, dobrej taktyce, zjednoczeniu w defensywie i wykorzystywaniu słabości rywala. Z drugiej strony nie możemy tworzyć niepokojów i lęków tylko dlatego, że nie zawsze uda się nam wygrać. Przeciwnicy będą dawać z siebie wszystko, będą chcieli pozbawić nas nadziei, ale my nie możemy wpaść w tę pułapkę, zacząć rozpaczać i stracić wiarę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!