Makelele: Nie chciałem wprowadzać żadnych kontrowersji

Były zawodnik Realu Madryt, Claude Makelele wyjawił, że Real musiał mu zapłacić 15% rekompensatę za przejście do londyńskiego klubu, gdyż miał to prawnie zagwarantowane. Zachowanie Pereza określił jako "niespotykane" i doszedł do wniosku, że Real musi mieć kłopoty finansowe. -Jestem rozczarowany postawą Madrytu, skoro robili uniki tylko dlatego, że mają problemy finansowe. Jeśli potrzebowali pieniędzy to mogli mi to powiedzieć. Oddałbym im należną mi część z tego transferu bez żadnych problemów.-powiedział sarkastycznie Francuz w wywiadzie dla francuskiego dziennika l'equipe.
Piłkarz żądał pieniędzy od Realu, jakie należały mu się z tytułu transferu do Chelsea: -Teraz pieniądze, które należały mi się z tytułu transferu należą do klubu z Madrytu. Chciałem tylko dostać to, co moje. Jeśli klub robi interes na piłkarzu, to dlaczego piłkarz nie może zrobić interesu na tym samym? Nie mogę tego pojąć.
Makelele przyznał, że jest zdegustowany sposobem, w jaki opuścił klub: -Nie chciałem wprowadzać żadnych kontrowersji przy moim odejściu. Walczyłem kilka lat w białej koszulce Realu, odchodzę w bólu, ale gracz taki jak ja nie może sobie pozwolić na takie finansowe traktowanie. Cieszę sie jednak z faktu, że odszedłem z Realu, gdyż działy się tam rzeczy, których po prostu nie mogłem już znieść. Nie mogłem dalej grać w takich warunkach.
Francuz wyjawił, że Chelsea będzie jego ostatnim klubem w karierze i zapowiedział, że da z siebie wszystko, żeby godnie reprezentować barwy klubu ze Stamford Bridge: -Będę walczył na sto procent swoich możliwości, żeby odpłacić się klubowi, ponieważ Chelsea zapłaciła za mnie chyba jednak zbyt wiele. Ale jeśli włodarze klubu postanowili we mnie zainwestować taką kwotę, to tylko dlatego, że wierzyli we mnie, a ja moją grą pokażę im, że postąpili słusznie.
Na koniec były defensywny pomocnik Blancos powiedział, że nie ma niczego do udowadniania swojemu byłemu klubowi: -Mam nadzieję, że ludzie zdążyli już mnie poznać i wiedzą, że jestem jednym z najlepszych na świecie na swojej pozycji. (Marca.com)