Advertisement
Menu
/ Pioti

Przed meczem z Almeríą

Sobota, godzina 20.00

Prawdę mówiąc, po takim meczu jak El Clásico trudno napisać cokolwiek ciekawego o następnym spotkaniu. Najchętniej wspomniałbym tylko, że naszym przeciwnikiem będzie UD Almería, którą podejmiemy w Madrycie, że jesteśmy faworytem tego spotkania i prawie na pewno zdobędziemy w nim trzy punkty, co utrzyma nas tuż za liderującą Barceloną. Amen.

Bądźmy szczerzy: trzynasta w tabeli Almería to z pewnością nie jest drużyna, która mogłaby nam poważnie zagrozić. Nie jest to oczywiście zupełny słabeusz, ale wyjazdowe porażki z Mallorcą i Saragossą oraz domowa z Athletikiem i Hérculesem w Pucharze Króla dobrze świadczą o wątpliwej sile tej ekipy, której bodaj największą gwiazdą jest meksykański supersnajper Hugo Sánchez. My, polscy kibice, kojarzymy oczywiście Kalu Uche, zdobywcę trzech z dwunastu ligowych bramek dla swojej drużyny, ale to tylko dlatego, że kiedyś grał w Wiśle i marzył o zdobyciu z nią Pucharu UEFA. Kibice Realu Madryt powinni zaś znać ze słyszenia kontuzjowanego obecnie Estebana Solariego; w końcu grał u nas, w Madrycie, jego bardziej znany brat. Na pewną renomę zapracował też reprezentanci: Kamerunu Modeste M'bami, Kolumbii Fabián Andrés Vargas (ten akurat jest również kontuzjowany) i Peru Santiago Acasiete. Wartość całej tej drużyny z pewnością nie przekracza wartości jednego, jedynego Zlatana Ibrahimovicia – ale o tym, że to nie pieniądze grają, chyba nie muszę przekonywać.

Dla Los Merengues będzie ten mecz przede wszystkim testem odporności. Być może właśnie potyczka z Almeríą da nam odpowiedź, czy nowy Madryt stać na cokolwiek w tym sezonie, czy po przegranych derbach ta drużyna jest w stanie wymazać je z pamięci i z taką samą chęcią i determinacją przeć po – będący przecież cały czas w naszym zasięgu – trzydziesty drugi tytuł mistrza Hiszpanii.

Czy ubiegłotygodniowy El Clásico odcisnął piętno na psychice zawodników, dowiemy się jutro. Dziś wiadomo, że niedzielny mecz miał wpływ na sytuację kadrową. Na pewno w meczu przeciwko Almeríi nie wystąpi Kaká, który doznał urazu (niegroźnego, ale lepiej dmuchać na zimne), i ukarany czerwoną kartką w poprzednim spotkaniu Lassana Diarra, który może nie jest słodki jak mała walabia, ale za to umie walczyć, jest płucem Realu Madryt i jednym z najlepszych transferów naszego klubu w ostatnich latach. Chętnych na zastąpienie tej dwójki jest sporo, ale jeszcze więcej jest wariantów, które Pellegrini będzie mógł zastosować. I tak: za Lassa na murawie pojawi się ktoś z dwójki Mahamadou Diarra-Fernando Gago, którego dni w Madrycie zdają się być policzone, mimo zapewnień trenera, że ten swoje miejsce odnajdzie. Kakę mogą zastąpić zarówno Rafael van der Vaart, jak i Esteban Granero. Do pierwszego składu ma wrócić Karim Benzema, pierwszy z galaktycznych, o którego możliwym odejściu chociażby zająknęła się prasa we Włoszech i Hiszpanii. Obsada formacji defensywnej nie zmieni się, bo i nie ma takiej potrzeby.

I to tyle tej krótkiej jak na nasze standardy zapowiedzi. Jeszcze nie wyparował z nas mecz z Barceloną, to dlatego.

Musimy jednak mimo wszystko wierzyć, że wyparował już z naszych ulubieńców. UD Almería może sobie być słabiutka i mało warta, mogła przegrać poprzedni mecz w Madrycie aż 0:3, ale dlatego tym bardziej będzie chciała tym razem wrócić do domu choćby z punktem. Żarty się skończyły, od teraz gramy o to, by w rewanżowym Derbi de Europa nie tracić do Barcelony więcej niż dwóch punktów. Chociaż oczywiście miło byłoby przystąpić do tego meczu z przewagą, może nawet większą niż dwupunktowa. Tyle że nie uda nam się to, jeśli nie będziemy pokonywać takich właśnie rywali jak, nomen omen, UDA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!