Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl, acb.com

Liga ACB: Szesnaście trójek w Valladolid

...i dziewiąte ligowe zwycięstwo z rzędu

Niecałe czterdzieści osiem godzin teoretycznego odpoczynku mieli koszykarze Realu Madryt po spotkaniu z Joventutem. To niewiele, jednak powinno wystarczyć pierwszej drużynie w tabeli do zregenerowania sił na pojedynek z przedostatnią.

Pierwsza niespodzianka spotkała kibiców jeszcze na kilka minut przed wyrzutem piłki przez sędziego. W wyjściowej piątce, po raz pierwszy w sezonie, miejsce znalazł Sergio Llull. Co ciekawe, partnerem Dariusza Ławrynowicza był od pierwszej minuty Novica Veličković, co również należy do rzadkości. Ettore Messina wykorzystał więc potencjalnie słabszego przeciwnika, aby trochę poeksperymentować.

Blancos de Rueda Valladolid zaprezentował bardzo dobrze funkcjonującą defensywę i duże zrozumienie w akcjach zespołowych. Postawa taka, utrzymywana przez okres dziesięciu minut, zaowocowała wygraną kwartą (22:18), co kibiców Realu Madryt, przyzwyczajonych do takiej sytuacji, nie powinno szczególnie zmartwić.

Prawdziwe widowisko z reguły rozpoczyna się dla nich w drugiej kwarcie. W Valladolid nie odnotowano wyjątku – chwilę po rozmowie z trenerem, Królewscy rozpoczęli ucieczkę na tablicy wyników. Ucieczkę efektowną, której towarzyszyła solidna obrona, szybkie akcje i dobra wymiana piłki. Największym powodem do radości dla madridistas była dyspozycja Louisa Bullocka – dwie trójki z rzędu (łącznie zdobył ich cztery).

Choć to gospodarze zakończyli kwartę ładnym alley-oopem, wynik należał do przyjezdnych (33:42). Koszykarze Valladolid chcieli to zmienić zaraz po wyjściu z szatni, jednak ich ogromny zapęd do gry zastopował Jorge Garbajosa, celnym rzutem zza 6,25 metra. Po chwili trafił po raz drugi, po dłuższej chwili po raz trzeci, a mecz zakończył ze stuprocentową skutecznością (4/4). Nie tylko Hiszpan miał tego wieczoru „swój dzień” – cztery trafienia zaliczyli także Novica Veličković i, wspomniany już, Sweet Lou. Przy takiej strzelaninie, gospodarze byli bez szans (69:87).

To już dziewiąte ligowe zwycięstwo z rzędu. Od samej wygranej, rewelacyjnej passy i pozycji lidera, większą popularnością w mediach cieszy się niecodzienny wyczyn, którego dokonali madryccy strzelcy – szesnaście trójek w jednym meczu.


69 – Blancos de Rueda Valladolid (22+11+18+18): Chase (21), Van Lacke (11), López (7), Battle (7), Barnes (13) – Baldo (3), Junyent (-), Báez (-), Puyada (2), García (1), Grunfeld (4).

87 – Real Madryt (18+24+30+15): Llull (3), Bullock (13), Vidal (-), Veličković (21), Ławrynowicz (10) – Garbajosa (21), Kaukėnas (4), Hansen (6), Prigioni (5), Hervelle (2), Dašić (2).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!