Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Festiwale strzeleckie w Copa del Rey

Podsumowanie rundy rewanżowej 1/16 finału Pucharu Króla

W sytuacji, gdy na grę Królewskich można spuścić zasłonę milczenia, ciężko się patrzy, jak inni faworyci nie zawodzą swoich kibiców. A tak właśnie było tym razem. Świetne widowiska stworzyli piłkarze Atlético Madryt, Sevilli i Barcelony. Nie mniejszych atrakcji dostarczyły kibicom chociażby zespoły Racingu Santander czy Rayo Vallecano. W Pucharze Króla sytuacja zaczyna się powoli klarować. Przed nami 1/8 finału, a tam kolejne zacięte boje.

Atlético Madryt – UD Marbella 6:0 (Jurado 11’, Sinama-Pongolle 15’, Maxi Rodríguez 22’, 30’, 46’, 62’)
Arbiter: Javier Estrada Fernández
Miejsce: Vicente Calderón
Pierwszy mecz: 2:0
Awans: Atlético Madryt

Teatr jednego aktora na Vicente Calderón. Los Rojiblancos nie mieli problemu z rozprawieniem się z trzecioligowcem, a katem Marbelli okazał się Maxi Rodríguez, który jeszcze w przed przerwą dwa razy zdołał pokonać bramkarza gości. Po zmianie stron dołożył kolejne dwa gole i zawodnicy Marbelli mogli pakować walizki. Ich przygoda z Pucharem Króla się zakończyła. Dla piłkarzy ze stolicy Hiszpanii to najwyższe zwycięstwo w tych rozgrywkach od sezonu 1959/60, kiedy pokonali Elche 8:0.

Valencia CF – CD Alcoyano 2:2 (Marchena 4’, Žigić 16’ – Victor Curto 40’, Carpio 84’)
Arbiter: Ramírez Domínguez
Miejsce: Mestalla
Pierwszy mecz: 1:0
Awans: Valencia CF

Nietoperze postarali się, aby kibicom nie zabrakło emocji. Co prawda po nieco ponad kwadransie gry wydawało się, że mecz skończy się pogromem. Gospodarze zdążyli trzy razy umieścić piłkę w siatce, z czego raz gol nie został uznany. Jednak mniej utytułowani rywale nie zamierzali się poddać. Pięknym lobem Miguela Moyę pokonał Victor Curto. Dwie minuty później czerwoną kartkę zobaczył Alexis. Druga odsłona meczu to kolejne ataki Alcoyano, które oczekiwany rezultat przyniosły dopiero w 84. minucie. Na szczęście dla podopiecznych Unaia Emery’ego wynik już się nie zmienił i mogli cieszyć się z awansu do 1/8 finału.

Deportivo La Coruńa – Real Murcia 0:0
Arbiter: Teixeira Vitienes
Miejsce: Riazor
Pierwszy mecz: 1:0
Awans: Deportivo La Coruńa

Jednobramkowa zaliczka z Murcii okazała się wystarczająca dla Biało-Niebieskich. Początkowo gospodarze chyba zlekceważyli rywala, myśląc, że przejdą przez mecz w spacerowym tempie. Goście sprowadzili ich na ziemię, kiedy zaczęli coraz częściej zagrażać bramce Manu. Podziałało to trzeźwiąco na zawodników Miguela Ángela Lotiny. Odzyskali inicjatywę, a najlepszą okazję do przypieczętowania awansu mieli kwadrans przez końcem spotkania. W polu karnym sfaulowany został Adrian López, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Sergio, ale spudłował w fatalnym stylu. Remis utrzymał się do końca spotkania.

Málaga CF – Real Saragossa 0:0
Arbiter: Mateu Lahoz
Miejsce: La Rosaleda
Pierwszy mecz: 1:1
Awans: Málaga CF

Máladze udało się przejść do następnej fazy, nie przerywając serii dziesięciu meczów bez zwycięstwa. Pierwsza połowa należała zdecydowanie do gospodarzy. Szczególnie groźny pod bramką Los Blanquillos był duet napastników Málagi, Nabil Baha - Fernando Forestieri. W drugiej części spotkania coraz śmielej poczynali sobie przybysze ze stolicy Aragonii. Jednak bez zarzutu spisywał się golkiper Málagi, Roberto Santamaría. Drużyna, która w La Liga zdobyła zaledwie pięć punktów w dziesięciu meczach, zdołała utrzymać bezbramkowy remis, dający jej awans do 1/8 finału.

CA Osasuna – Xerez CD 1:0 (Dady 79’)
Arbiter: Alfonso Álvarez Izquierdo
Miejsce: Reyno de Navarra
Pierwszy mecz: 2:1
Awans: CA Osasuna

Beniaminkowi z Jerez de la Frontera w tym sezonie nie idzie - w tabeli ligowej zajmują przedostatnie miejsce. Nie poszło im także w Pucharze Króla, choć walczyli dzielnie. Swoich okazji nie wykorzystali między innymi Antońito i Mario Bermejo. Bramkę jednak strzelili gospodarze. Dady popisał się znakomitym uderzeniem w okienko, nie dając szans bramkarzowi Niebieskich.

Real Madryt – AD Alcorcón 1:0 (Van der Vaart 81’)
Arbiter: Fernández Borbalán
Miejsce: Santiago Bernabéu
Pierwszy mecz: 0:4
Awans: AD Alcorcón

Opis meczu znajduje się tutaj

Sevilla FC – Atlético Ciudad de Lorqui 5:1 (Navas 51’, Kanoute 58’ (k.), Luis Fabiano 63’, Jose Carlos 65’, 87’ – Santamaría 46’)
Arbiter: José Luis González González
Miejsce: Ramón Sánchez Pizjuán
Pierwszy mecz: 4:2
Awans: Sevilla FC

Manita na Sánchez Pizjuán. Los Palanganas od pierwszych minut czuli się na boisku swobodnie, racząc kibiców całą gamą nieszablonowych zagrań i składnych akcji. Choć gola zdobyć im się nie udało, wszystko wskazywało na to, że po przerwie worek z bramkami się rozwiąże. I rzeczywiście tak się stało, ale nie za sprawą Andaluzyjczyków, bowiem to goście objęli prowadzenie. Potem jednak wszystko potoczyło się zgodnie z oczekiwaniami. Pięć bramek gospodarzy, w tym dwie rzadkiej urody, i zwycięstwo stało się faktem. Piłkarze Sevilli pokazali kawałek naprawdę dobrego futbolu.

Sporting Gijón – Recreativo Huelva 1:1, karne 2:4 (David Barral 2’ – Barrales 29’)
Arbiter: González Vázquez
Miejsce: El Molinón
Pierwszy mecz: 1:1
Awans: Recreativo Huelva

Jedyne spotkanie w tej fazie rozstrzygnięte w rzutach karnych. Wynik nie odzwierciedla przebiegu gry, bo to pierwszoligowcy z Gijónu zdecydowanie przeważali, często zmuszając do najwyższego wysiłku golkipera Recreativo. Jednak ich czujność został uśpiona. W jednej z nielicznych akcji zawodnicy z Huelvy doprowadzili do wyrównania po strzale głową Jéronimo Barralesa. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, więc arbiter zarządził rzuty karne. W decydującym momencie noga zadrżała De las Cuevasowi i Carmelo, co przekreśliło szanse na awans Stortingu.

CD Tenerife – Celta Vigo 0:1 (Danilo 82’)
Arbiter: Carlos Delgado Ferreiro
Miejsce: Heliodoro Rodríguez López
Pierwszy mecz: 1:2
Awans: Celta Vigo

Kolejny pierwszoligowiec wyeliminowany przez zespół z niższej klasy rozgrywkowej. Tym razem ofiarą padła drużyna z Teneryfy. Los Celestes przyjechali na Wyspy Kanaryjskie z handicapem w postaci jednobramkowej przewagi. W rewanżu potwierdzili swoją wyższość. Co ciekawe, pieczętującego awans gola udało im się zdobyć dopiero, gdy boisko z boiska został wyrzucony Vasco Fernandes.

Villarreal CF – UD Puertollano 1:0 (Rossi 74’)
Arbiter: Turienzo Álvarez
Miejsce: El Madrigal
Pierwszy mecz: 1:1
Awans: Villarreal CF

Puertollano okazało się dla Los Submarinos trudniejszym rywalem, niż mogłoby się wydawać. To gospodarze oddali więcej strzałów, ale chyba nie najlepiej tego dnia wycelowali swoje armaty, bo bramkarz Puertollano, Noé Calleja, większość strzałów odprowadzał wzrokiem. Na murawie musiał się pojawić niezawodny ostatnio Giuseppe Rossi, który zagwarantował swojej drużynie zwycięstwo i uspokoił kibiców na El Madrigal. Trzeba jednak przyznać, że defensywa Villarrealu nie pozostawała bezrobotna i tylko szczegóły zdecydowały, że w meczu nie padł remis. Warto odnotować czerwony kartonik dla obrońcy Puertollano, Pelegriny. Tego samego, który boisko musiał opuścić także w pierwszym meczu.

FC Barcelona – Cultural Leonesa 5:0 (Bojan 51’, 53’, Pedro 63’, Messi 64’, Xavi 72’)
Arbiter: Ayza Gámez
Miejsce: Camp Nou
Pierwszy mecz: 2:0
Awans: FC Barcelona

Po bezbarwnej grze w pierwszej połowie Blaugrana przebudziła się i po przerwie postanowiła szybko rozwiać wszelkie nadzieje rywali. Najpierw dwie bramki zaaplikował Bojan. Minęło dziesięć minut i na listę strzelców wpisał się Pedro. Na boisku pojawili się Messi i Xavi. Obaj również dołożyli po trafieniu. Kibice Barcelony mogą być usatysfakcjonowani. Małym nakładem sił, oszczędzając najlepszych zawodników i unikając poważniejszych kontuzji, udało się ich ulubieńcom zapewnić sobie udział w 1/8 finału.

RCD Espanyol – Getafe CF 1:1 (Iván Alonso 37’– Soldado 21’)
Arbiter: Paradas Romero
Miejsce: Cornellá-El Prat
Pierwszy mecz: 0:2
Awans: Getafe CF

Sobotnie niepowodzenie w meczu z Deportivo zawodnicy Getafe powetowali sobie w środę. Kiedy za sprawą Roberta Soldado objęli prowadzenie, jasne stało się, że szanse Espanyolu są minimalne. Wprawdzie gospodarze zdołali wyrównać, ale potrzebowali jeszcze trzech bramek, które przy dobrze dysponowanym Jordim Codinie były raczej niemożliwe do zdobycia. I rzeczywiście Codina nie dał się już zaskoczyć, pozbawiając Espanyol marzeń o 1/8 finału.

Athletic Bilbao – Rayo Vallecano 2:2 (Llorente 42’, Martinez 75’ – Collantes 62’, Albacar 78’)
Arbiter: Pérez Burrull
Miejsce: San Mamés
Pierwszy mecz: 0:2
Awans: Rayo Vallecano

Porażka na terenie rywala przed dwoma tygodniami podrażniła Basków, bo w rewanżu od razu ruszyli do odrabiania strat. Jednak wyjątkowo nieskuteczny tego dnia był Fernando Llorente. Z czasem zawodnicy Rayo przebudzili się, ale po jednej z ich akcji szybką kontrę przeprowadzili gospodarze. Teraz już Llorente nie zawiódł, choć trzeba przyznać, że miał sporo szczęścia, bo uderzona przez niego głową piłka wpadła do siatki po odbiciu od nogi obrońcy. Druga połowa również stała pod znakiem zmarnowanych okazji Athletiku. Piłkarskie przysłowie mówiące, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, w tym wypadku zadziałało, bo przyjezdni doprowadzili do wyrównania. Podopieczni Joaquína Caparrósa znowu wyszli na prowadzenie, ale i tym razem goście wyrównali. Ostateczny wynik: 2:2. Los Leones pożegnali się z Pucharem Króla.

RCD Mallorca – Real Valladolid 1:0 (Keita 39’)
Arbiter: Mejuto González
Miejsce: ONO Estadi
Pierwszy mecz: 1:2
Awans: RCD Mallorca

Dobrze spisująca się w tym sezonie Mallorca stanęła przed nie lada wyzwaniem. Pierwszy mecz nie ułożył się po myśli Los Barralets. Teraz było inaczej. Spotkanie przebiegało pod dyktando zespołu gospodarzy, w którym pierwsze skrzypce grał Alhassane Keita, strzelec jedynej bramki. Gdyby on i jego koledzy bardziej przyłożyli się do niektórych akcji, różnica bramkowa mogła wynieść co najmniej trzy gole. Goście nie stwarzali raczej zagrożenia pod w polu karnym Germana Luxa i zostali odprawieni z kwitkiem.
Racing Santander – UD Salamanca 4:1 (Tchité 37’, 44’ (k.), Murillo 57’ (sam.), Xisco 74’ – Perico 20’)
Arbiter: Muńiz Fernández
Miejsce: Campos de Sport del Sardinero
Pierwszy mecz: 0:1
Awans: Racing Santander

Zawodnicy Racingu wręcz musieli to wygrać. Słabe wyniki w La Liga i porażka w Salamance przyczyniły się do zwolnienia trenera Juana Carlosa Mandii. Jego miejsce na ławce zajęli tymczasowo Juanjo González i Fede Castańos. Od razu czekał ich poważny sprawdzian. Zanosiło się na to, że go obleją, kiedy Fabia Coltortiego pokonał Pedro Perico. Ale jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę do głosu doszedł Mohammed Tchité, który dwukrotnie zmuszał golkipera z Salamanki do wyciągania piłki z siatki. Tchité miał też spory udział w samobójczej bramce Murillo. Dzieła dokończył Xisco. Zawodnicy obu drużyn nie przebierali w środkach – sędzia pokazał aż jedenaście żółtych i dwie czerwone kartki.

UD Almería – Hércules CF 0:1 (Tiago Gomes 76’)
Arbiter: Rubinos Pérez
Miejsce: Juegos Mediterráneos
Pierwszy mecz: 1:2
Awans: Hércules CF

Przebieg dwumeczu można uznać za sporą niespodziankę. Almería, która potrafi sprawiać problemy hiszpańskim potentatom, nie sprostała w starciu z trzecią drużyną drugiej ligi. Kończący mecz w osłabieniu piłkarze z Andaluzji nie pokazali niczego, co pozwoliłoby im mieć nadzieję na awans. A Hércules to solidna ekipa, która może namieszać w tegorocznych rozgrywkach Pucharu Króla.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!