Advertisement
Menu
/ fourfourtwo.com

LLL: Startuje jeden z bardziej bzdurnych Pucharów

<i>La Liga Loca</i> prosto z Madrytu

Gdy grube ryby z la Primera rozpoczynają grę w Copa del Rey, spodziewać się można tylko jednego - coroczne tyrady La Liga Loca poświęcone temu, jak ciekawy i elektryzujący mógłby być ten Puchar, znów odchodzą do lamusa. A CdR ponownie zostanie odarty z potencjalnego dramatyzmu i zwrotów akcji.

Pomimo nieustannych narzekań zawodników, prasy, kibiców, hiszpańskie władze futbolowe nie zmieniają zasad rozgrywek choćby na tyle, aby pojawiło się coś więcej niż drobina zainteresowania.

A jeżeli uważacie, że LLL jest w tej materii zbyt surowa, to poczekajcie na frekwencję na stadionach.

W zamian za to hiszpańska Federacja Piłkarska będzie trzymać kciuki, aby w finale znów nie spotkały się FC Barcelona i Athletic Bilbao. Po tym, jak ich kibice paskudnie wygwizdali hiszpański hymn w maju tego roku, nikt nie chce powtórki z rozrywki.

Pierwszy rzut oka na mecze najbliższej rundy mógłby sugerować, że jest spora szansa na wielkie polowanie na faworytów. Pierwsza czwórka ligi z ubiegłego sezonu musi ruszyć swe delikatne stópki na zabitą dechami i nieładnie pachnącą futbolową prowincję, by zmierzyć się z rywalami ze zdecydowanie niższych lig.

I tutaj właśnie kończy się cała potencjalna zabawa. Atlético, Barcelona, Real Madryt i Sevilla były losowane z uprzywilejowanej pozycji w 1/16 finału Pucharu Króla.

Naprawdę. Zespoły grające w Lidze Mistrzów są rozstawiane.

Co więcej, gra się mecz i rewanż, a rewanż potęgi grają u siebie. To mocno ogranicza szanse na wypadnięcie jakiegoś giganta poza burtę Pucharu. No, chyba że jest się kompletną beznadzieją, jak Real Madryt w ubiegłym roku, gdy odpadł w 1/16 finału z Realem Uníon z Segunda B.

Pomysł z rozgrywaniem dwóch kolejek ma pomóc biedniejszym klubom w zarobieniu większych pieniędzy. Niestety, dość często się to nie sprawdza.

Na przykład Atlético udaje się na mecz z Marbellą i gospodarze spodziewają się wielu pustych krzesełek na trybunach. - Wolelibyśmy Real albo Barcelonę - mówił jeden z VIP-ów Marbelli, Antonio Pérez Ramos.

Ten mecz ma jednak ciekawy podtekst pozaboiskowy. Marbella to swoista "strefa zero" korupcji w Hiszpanii. To baza rodziny Gil, która rządziła swego czasu madryckim Atlético. To z Marbelli zostały wyprowadzone (czytaj - ukradzione) ciężkie pieniądze na potrzeby Atlético, gdy jego prezydentem był Jesus Gil sprawujący jednocześnie funkcję burmistrza Marbelli.

Ostatnio w telewizji hiszpańskiej można zobaczyć reportaże z Marbelli właśnie, gdzie w ostatnich latach kradzież i defraudacja zagościły wśród polityków na dobre. Na szkoły i dziury w jezdni nie ma złamanego euro.

LLL jest pewna, że obecny dyrektor generalny Atlético Miguel Angel Gil-Marín zostanie wyjątkowo ciepło przyjęty przez kibiców z Marbelli.

Stołeczny Real natomiast wybiera się do uroczego miasteczka pod Madrytem, Alcorcón. Gdy LLL była tam ostatni raz, komentując dla telewizji mecz piłkarski, musiała się chować pod stołem, ponieważ właśnie wybuchła jakaś bójka pomiędzy pijanymi na stadionie. O 12 w południe.

W ataku Realu mogą zagrać Benzema i Van der Vaart i ogólne odczucie jest takie, że Los Blancos czeka przyjemna przejażdżka w tym spotkaniu. Mało kto pomyślał, że, biorąc pod uwagę porę rozpoczęcia meczu (godzina 22.00), wielu kibiców korzystających z transportu publicznego nie będzie miało jak wrócić po spotkaniu do Madrytu.

Sevilla udaje się do Atlético Ciudad, a FC Barcelona do León, by zmierzyć się z Cultural Leonesa. Jeśli solidnie gospodarzy zbije, kataloński Sport wyjdzie jutro z okładką "Królowie z León". Bankowo.

Jest również kilka par pierwszoligowych - Saragossa zagra z Málagą, Xerez z Osasuną, a Getafe podejmie Espanyol.

Najbardziej poszkodowany jest chyba jednak drugoligowy Hércules. Zagra z Almeríą i prawdopodobnie będzie musiał prowadzić swych kibiców na stadion pod przymusem użycia broni.

- Wolałbym inne losowanie, Almería nie sprawdza się, gdy trzeba sprzedać bilety na mecz - powiedział sternik klubu Valentín Botella, świetnie podsumowując uczucia, jakie towarzyszą w Hiszpanii temu całemu lipnemu Pucharowi. A wystarczyłoby przeprowadzić kilka zmian.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!