Klub nie chce powtórki z Figo w roli głównej

Luís Figo zmagał się swego czasu w Realu Madryt z bardzo podobną kontuzją co obecnie Cristiano Ronaldo. Co więcej, portugalskiemu skrzydłowemu uraz także się odnowił z powodu zbyt szybkiego powrotu na boisko. Dlatego klub za wszelką cenę chce teraz uniknąć tego, aby sytuacja się powtórzyła. 19 lutego 2002 roku Real Madryt mierzył się w Lidze Mistrzów z FC Porto. Po jednym z twardych wejść Mario Silvy [zdjęcie obok - przyp. red.] Figo doznał skręcenia drugiego stopnia prawej kostki. Mając jednak na uwadze to, że już 6 marca miał się odbyć finał Copa del Rey, Portugalczyk zrobił wszystko, aby się wyrobić na czas. I to mu się udało...

Luís zagrał w tym finale, ale zaprezentował się z bardzo słabej strony, jego drużyna przegrała, a ponadto odnowił mu się uraz kostki. Kolejna rehabilitacja trwała około miesiąca, a sam zawodnik w tym sezonie nie wrócił już na swój najlepszy poziom. Na boisku pojawił się 6 kwietnia w meczu z Rayo Vallecano i zdobył nawet jedną bramkę. Jego głównym celem był jednak występ w finale Ligi Mistrzów, który miał się odbyć 15 maja w Glasgow. Figo wciąż jednak odczuwał bóle w kostce, dlatego w meczu z Bayerem nie mógł pokazać pełni swoich możliwości i został zmieniony już w 60. minucie.