Advertisement
Menu
/ Pioti / RealMadryt.pl

Cristianodependencía - podsumowanie 6. kolejki Primera División

Królewscy zrzuceni w różowej chmurki, trwa kryzys Villarrealu















To będzie walka trzech wielkich zespołów. Jeśli jeszcze ktokolwiek miał wątpliwości, stracił je w niedzielę o godzinie 23:00. Andaluzyjczycy pewnie pokonali Real Madryt 2:1 w hicie szóstej kolejki ligi hiszpańskiej. Sevillistas mają zespół silny, zgrany i aspirujący co najmniej do powtórzenia sukcesów z ery Juandego Ramosa. Na absencji Cristiano Ronaldo traci nie tylko Real Madryt, ale i chyba cała liga. Nareszcie wygrywa lokalny rywal Los Blancos - Atlético, a Villarreal wydaje się być tak zagubiony w tych rejonach tabeli, których nieodwiedział od bardzo dawna, że nie wie, jakim sposobem się stamtąd wydostać.

Tenerife - Deportivo La Coruńa 0:1 (Colotto 60')
Arbiter: Paradas Romero
Miejsce: Estadio Heliodoro Rodríguez López

Być może jesteśmy świadkami narodzin nowego Deportivo, tego na miarę potęgi Javiera Irurety. Superdepor pod wodzą Miguela Ángela Lotiny notuje zwycięstwo za zwycięstwem, mniej lub bardziej szokując kolejnych swoich rywali (bardziej piłkarze z A Coruńii zaskoczyli mimo wszystko przed tygodniem). Gospodarze zaś przechodzą bardzo trudny okres, przez który przejść musi jednak każdy beniaminek. - Wszyscy wiedzieliśmy, ten rok będzie trudny - mówi opiekun Teneryfy, Luis Oltra. Teraz wystarczy czekać na te lepsze chwile, bo kiedyś przecież będą musiały nadejść.

FC Barcelona - UD Almería 1:0 (Pedro 31')
Arbiter: Velasco Carballo
Miejsce: Camp Nou

Gdy Barcelona gra pięknie - zwycięża bezdyskusyjnie. Gdy gra mniej olśniewająco... także wygrywa. Męczyła się w tym meczu Duma Katalonii, oj męczyła. Podopieczni wspaniale nam znanego Hugo Sancheza zaprezentowali się na Camp Nou bardzo przyzwoicie, grając twardo, indywidualnie pilnując każdego zawodnika Barçy. Tylko raz wyrwał im się 22-letni Pedro. I to wystarczyło. Mecz, o którym kibice,przyzwyczajeni przez swój klub do spektakli co najmniej dwa razy bardziej porywających, szybko będą chcieli zapomnieć.

Atlético Madryt - Real Saragossa 2:1 (Jurado 2', Antonio López 65' - Ewerthon 72' (k))
Arbiter: Pérez Burrull
Miejsce: Estadio Vicente Calderón

Szósta kolejka no i jest pierwsze zwycięstwo na Vicente Calderón. Długo kazali swoim fanom czekać na to Los Colchoneros, ale lepiej późno niż... Wynik już w drugiej minucie otworzył Jurado, potem bramkę z rzutu wolnego dołożył López, a goście odpowiedzieli trafieniem z rzutu karnego, drugiego w tym spotkaniu, ponieważ pierwszego obronił fantastycznie spisujący się tego dnia w bramce gospodarzy De Gea. Abel Resino może w końcu wziąć głęboki oddech i zabrać się do dalszej pracy, bo droga jeszcze bardzo długa.

Sporting GIjón - RCD Mallorca 4:1 (Marti 12' (k) - Morán 58, de las Cuevas 59' i 68', Bilic 82')
Arbiter: González González
Miejsce: Estadio El Molinón

Nic nie wskazywało na porażkę gości, a przynajmniej nie tak okazałą. Przed tygodniem to Mallorca demolowała u siebie Real Valladolid, a Sporting wróćił z niczym z Pampeluny. Widocznie zadziałała tu magia własnego boiska, bo Sporting przed przerwą, a Sporting po przerwie to zupełnie dwa inne zespoły. Zwyciężył ten po przerwie, strzelając aż cztery bramki.

Getafe CF - CA Osasuna 2:1 (Cata Díaz 55', Pedro León 76' - Aranda 62')
Arbiter: Turienzo Alvarez
Miejsce: Estadio Coliseum Alfonso Pérez

Prawdziwe resurrección de Getafe. Może to za mocne słowa, ale ta wygrana bardzo przydała się zawodnikom Míchela. Po ubiegłotygodniowym blamażu w Saragossie Getafe po raz czwarty w tym sezonie inkasuje punkty. Bramkę meczu, a może nawet i całej kolejki zdobył Pedro León. Cały mecz w ekipie gospodarzy rozegrali Torres i Soldado. Dzięki tej wygranej Getafe nadal zajmuje bardzo wysokie, ósme miejsce.

Valladolid – Athletic Bilbao 2:2 (Costa 60’, Nivaldo 75’ – Susaeta 10’, Muniain 77’)
Arbiter: Antonio Mateu Lahoz
Miejsce: Estadio Jose Zorrilla

W tym meczu emocji nie zabrakło. Piękna walka obu zespołów zakończona remisem. Już w 10. minucie Susaeta dał prowadzenie gościom. Niespełna 12 minut później Ustaritz wyleciał z boiska i Bilbao musiało grać w dziesiątkę. Jednak mimo natarczywych ataków gospodarzy trzymali się dzielnie, aż do 60. minuty spotkania, kiedy to Costa wyrównał. 17 minut później Valladolid wyszedł na prowadzenie za sprawą Nivaldo, a kibice gospodarzy oszaleli ze szczęścia. Nie trwało ono w tym przypadku zbyt długo, gdyż już minutę później z boiska wyleciał Marcos, i zaraz po tym Muniain doprowadził do remisu. Zażarta walka trwała do końca, żaden z zespołów nie był zadowolony z podziału punktów, jednak mimo wielu świetnych okazji nic do bramki już nie wpadło. Strzelec drugiego gola dla Valladolid, Nivaldo, w 79. minucie musiał opuścić plac gry po otrzymaniu drugiej żółtej kartki. Ogólnie sędzia pokazał w tym spotkaniu łącznie 12 kartek.

Villarreal CF – RCD Espanyol 0:0
Arbiter: Bernardino Gonzalez Vasquez
Miejsce: Estadio El Madrigal

Pogrodzony w kryzysie i jednocześnie znajdujący się w strefie spadkowej Villarreal to spotkanie po prostu wygrać musiał. No i po raz kolejny się nie udało. Żołte Łodzie Podwodne w tym sezonie jeszcze nawet nie wygrały, a ten mecz był trzecim z rzędu w którym nie strzelają gola. Kibice Espanyolu także wiązali wielkie nadzieje z tym spotkaniem, zwłaszcza po wpadce w ubiegłej kolejce, kiedy to zremisowali bezbramkowo z Xerez. No ale niestety, ani jedna, ani druga ekipa nie sprostała oczekiwaniom. Choć może w przypadku Villarreal, należałoby być zadowolonym nawet z tego jednego punktu?

Xerez – Malaga 1:1 (Armenteros 46’ – Obinna 83’)
Arbiter: Alfonso Alvarez Izquierdo
Miejsce: Estadio Municipal Chapin

Wiekopomna chwila – Xerez strzela pierwszego gola w tym sezonie! I byli nawet bardzo blisko wygrania tego spotkania, ale najzwyczajniej w świecie nie wytrzymali tempa narzucanego przez Malagę, zwłaszcza w drugiej części spotkania, czego skutkiem była bramka Obinny w 83. minucie. Bohaterem Malagi był jednak tylko przez 7 minut, bo tuż przed końcem meczu został wyrzucony przez sędziego.

Racing Santander – Valencia CF 0:1 (Zigić 60’)
Arbiter: Manuel Enrique Mejuto Gonzalez
Miejsce: El Sardinero

Pomimo zwycięstwa, Valencia po raz kolejny rozczarowała. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy, ale ani jedni ani drudzy nie potrafili stworzyć sobie dobrej okazji do zdobycia gola. W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie, mecz był nudny jak flaki z olejem. Valencii ostatecznie udało się wygrać za sprawą Zigicia, który to właśnie w Racingu przeżył soje najlepsze jak dotąd lata. A za tydzień do Valencii przyjeżdża Barcelona…

Łącznie w 6. kolejce Primera División padły 23 bramki, co daje nam średnią 2,3 gola na mecz. Na czele tabeli Barcelona z kompletem punktów, na drugim i trzecim miejscu Real Madryt i Sevilla (15 punktów), a na czwartym Deportivo (12). W strefie spadkowej znajdują się Malaga, Villarreal i Xerez.

Sevilla – Real Madryt 2:1 (Navas 33’, Renato 66’ – Pepe 49’)
Nasza relację z tego spotkania znajdziecie w tym miejscu.

Największe rozczarowanie: RCD Mallorca
Zawodnik kolejki: de las Cuevas (Sporting)
Bramka kolejki: Pedro León (Getafe)


Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!