Advertisement
Menu
/ Pioti / RealMadryt.pl

El dominio de los gigantes - podsumowanie 4. kolejki Primera División

Real i Barcelona umacniają się na fotelu lidera


Czy ta kolejka była ostatecznym dowodem na dominację Realu Madryt i Barcelony? Pogubił punkty Athletic Bilbao, pogubiła punkty Valencia. Jedynym zespołem, który ma szansę choć trochę postraszyć, jest Sevilla. To dopiero czwarta kolejka, ale po kilku lub kilkunastu meczach może być już po wszystkim i walka naprawdę toczyć się będzie pomiędzy tymi dwoma potęgami.

Sevilla FC - RCD Mallorca 2:0 (Squillaci 17', Perotti 25')
Arbiter: Velasco Carballo
Miejsce: Estadio Ramón Sánchez Pizjuán

Andaluzyjczycy zagrali w tym meczu z głową. I głową. Bo obydwie bramki padły właśnie w ten sposób. Wszystko rozstrzygnęło się w dwudziestu pięciu minutach. Co prawda nieco później to Mallorca przejęła inicjatywę, ale nic groźnego do końca meczu się nie wydarzyło. Nadal wspaniale spisuje się obrona Sevilli, a Palop ponownie zachowuje czyste konto. Kolejne spotkanie od pierwszych minut na placu gry zaliczył Negredo. Czy Sevilla będzie mogła zagrozić w jakimś stopniu Realowi Madryt i Barcelonie, dowiemy się po części w następny weekend, bowiem właśnie wtedy do Andaluzji zawitają Królewscy.

Racing Santander - FC Barcelona 1:4 (Serrano 72' - Ibrahimović 20', Messi 23' i 63', Piqué 26')
Arbiter: Mateu Lahoz
Miejsce: Campos de Sport del Sardinero

Gospodarzom udało się utrzymać korzystny dla nich wynik przez pierwsze dwadzieścia minut. Potem sprawy potoczyły się bardzo szybko. Najpierw Zlatan Ibrahimović, trzy minuty później Messi. Sto osiemdziesiąt sekund po golu Argentyńczyka do siatki trafił, po kapitalnej asyście Szweda, Piqué. W drugiej połowie jeszcze raz do siatki trafił Lionel Messi. Kantabryjczykom na otarcie łez pozostał przecudny, honorowy gol Óscara Serrano. FC Barcelona wraca na fotel lidera dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu.

Atlético Madryt - UD Almería 2:2 (Cléber 28', Forlán 58' - Piatti 26' i 89')
Arbiter: Iturralde González
Miejsce: Estadio Vicente Calderón

Ten mecz był dla Abela Resino niczym pierwsza piłka meczowa. Niestety, długo miał przewagę, ale ostatecznie udało mu się doprowadzić jedynie do stanu. Los Rojiblancos przeważali niemal przez całe spotkanie, w tym przypadku mogą mówić naprawdę o sporym pechu, bo najpierw przestrzelony rzut karny przez Forlána (nie trafił w bramkę), a na minutę przed końcem wyrównujący gol autorstwa Piattiego, który wystąpił w roli kata gospodarzy. Prezes klubu z Madrytu, pan Cerezo, przekonuje jednak, że o zmianie trenera na razie nie ma mowy.

Real Valladolid – CA Osasuna 1:2 (Costa 48' - Pandiani 25', Galán 72')
Arbiter: Paradas Romero
Miejsce: Estadio Municipal José Zorrilla

Zacięte spotkanie. Sędzia tego meczu, pan Paradas Romero, dziesięć razy wyciągał kartki z kieszeni. Dwójka obrońców gospodarzy - Prieto i Arzo zostali ukarani kartonikami czerwonymi. Ale gole w tym meczu też padały. A jeden nawet, autorstwa Waltera Pandianiego, nieprzeciętny, z powodzeniem aspirujący do bramki kolejki. Osasuna wywozi cenne trzy punkty z terenu rywala.

RCD Espanyol - Málaga CF 2:1 (Ben Sahar 55', Iván Alonso 80' - Fernando 28')
Arbiter: Ayza Gámez
Miejsce: Cornellá-El Prat

Cornellá-El Prat wreszcie w euforii. Lokalny rywal Blaugrany odnosi drugie zwycięstwo w tym sezonie, pierwsze na swoim nowym stadionie (w drugiej kolejce uległ Realowi Madryt 0-3). Zaczęło się nie najlepiej, bo od trafienia gości, ale w drugiej części gra piłkarzy uległa znaczącej poprawie, co zaowocowało zgarnięciem pełnej puli przed własną publicznością.

Villarreal CF – Real Madryt 0:2 (Ronaldo 2', Kaká 72' kar.)
Arbiter: Mejuto González
Miejsce: Estadio El Madrigal

Nasze podsumowanie tego spotkania znajdziecie tutaj.

Xerez CD – Deportivo La Coruńa 0:3 (Juca 26', Gioda 71' (sam.), Riki 78')
Arbiter: Pérez Burrull
Miejsce:Estadio Municipal de Riazor

Beniaminek z Jerez kompletnie nie radzi sobie na boiskach pierwszoligowych. W poprzedniej kolejce wyjechali z Madrytu z bagażem pięciu goli, a teraz na własnym stadionie ulegli Deportivo różnicą trzech bramek. Co gorsze, po czterech kolejkach gracze Xerez nie mają na koncie żadnej strzelonej bramki (chyba, że liczyć bramkę samobójczą Leandro Giody), a stracili już 11. Nic nie wskazuje na to, żeby sytuacja się poprawiła, więc już można przypuszczać, że jest to pierwszy kandydat do spadku. Natomiast Deportivo po porażce z Espanyolem w zeszłej kolejce odnosi drugie zwycięstwo w tym sezonie i z sześcioma punktami na koncie zajmuje siódme miejsce w ligowej tabeli.

CD Tenerife – Athletic Bilbao 1:0 (Alonso 87')
Arbiter: Álvarez Izquierdo
Miejsce: Estadio Heliodoro Rodriguez Lopez

Po trzech wygranych spotkaniach, gracze z Bilbao przystępowali do tego spotkania jako zdecydowany faworyt. Jednak znów potwierdziło się to, co miało miejsce w pierwszych dwóch kolejkach, a mianowicie słaba skuteczność. Grają naprawdę bardzo ładną dla oka piłkę, tworzą zgrabne akcje, ale pod bramką brakuje wykończenia. Gracze z Teneryfy cierpliwie czekali na swoją okazję, a nadeszła ona w 87. minucie spotkania, kiedy to Mikel Alonso strzałem głową umieścił piłkę w siatce.

Getafe FC – Valencia CF 3:1 (Moral 24', 38', Leon 69' – Villa 22')
Arbiter: González Vázquez
Miejsce: Coliseum Alfonso Pérez

Coraz bardziej można utwierdzić się w przekonaniu krytyków, że dwa pierwsze zwycięstwa Nietoperzy to więcej szczęścia jak świetnej gry. Obrona Valencii była dziurawa od początku (jedynie Sevilla nie potrafiła zdobyć bramki grając przeciwko nim), ale nadrabiali to atakiem. A w tym spotkaniu i atak na wiele stać nie było. Co prawda pierwsi wyszli na prowadzenie za sprawą Villi, który wykończył ładną akcje zespołu. Jednak z tego prowadzenia cieszyć mogli się tylko 2 minuty, kiedy to do remisu doprowadził Manu de Moral. Valencia z minuty na minutę grała coraz gorzej, w przeciwieństwie do gospodarzy. Na siedem minut przed końcem ponownie Manu de Moral i mamy 2:1. W drugiej połowie goście pewnie zaatakowali od początku, jednak nie byli w stanie nic zrobić pod bramką rywala, głównie ze względu na świetną grającą defensywę rywala. Ofensywa także nie próżnowała. Pedro Leon zdobył gola na 3:1, ale sędzia tego spotkania, pan Vázquez stwierdził, że został on zdobyty w nieprawidłowy sposób. Leon nie dal jednak za wygraną i w 69. minucie znowu trafił do siatki rywala, tym razem wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i piłkarze z przedmieść Madrytu mogli cieszyć się z okazałego zwycięstwa nad Valencią. Nad Valencią, która miała być głównym rywalem dla Realu i Barcelony w walce o tytuł mistrza Hiszpanii. Te marzenia kibice Los Ches będą chyba musieli odłożyć przynajmniej rok. O ile zamierzają tak dalej grać oczywiście.

Sporting Gijón – Real Saragossa 1:1 (Castro 29' - Aguilar 54')
Arbiter: Turienzo Álvarez
Miejsce: El Molinón

W ostatnim spotkaniu czwartej kolejki Primera Divisón stanęły naprzeciw siebie ekipy Sportingu, który w poprzedniej kolejce urwał punkty Valencii, oraz Realu Saragossa. Podobnie jak w ostatnim spotkaniu skuteczność gości pozostawiała wiele do życzenia. Wykorzystali to piłkarze Sportingu w 29. minucie. Po pierwszej połowie lepsze wrażenie pozostawili jednak po sobie goście. 10 minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania strzałem głową wyrównał Aguilar. Saragossa miała jeszcze kilka bardzo dobrych okazji do zdobycia gola, ale cóż poradzić, kiedy napastnicy wolą polować na kibiców?

W 4. kolejce Primera Divisón padło łącznie 29 bramek, co daje nam średnią 2,9 gola na mecz.

Największe rozczarowanie: Valencia
Najlepszy zawodnik: Lionel Messi (FC Barcelona)
Bramka kolejki: Walter Pandiani (CA Osasuna) (zobacz)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!