Porażka i remis Castilli

W drugiej kolejce Segunda División B zawodnicy Castilli nie sprostali rywalom z Santander i za sprawą trafienia Uriego wracali do Madrytu na tarczy. Niewykluczone, że spotkanie potoczyłoby się inaczej, gdyby nie sytuacja z 29. minuty, kiedy to David Mateos, stoper Los Blancos, został przez arbitra ukarany drugą żółtą kartą i osłabił swój zespół. Przewaga liczebna ułatwiła gospodarzom zwycięstwo, choć trzeba przyznać, że Królewscy długo stawiali czoła rywalom i nie bali się ryzykować podczas akcji ofensywnych.

Od pierwszego gwizdka gospodarze czuli się bardzo swobodnie, dominowali na boisku, choć nie przekładało się to na zagrożenie pod bramką Adána. Dopiero po wyrzuceniu z boiska Mateosa, ataki Racingu nabrały rozpędu. Grający w osłabieniu canteranos dzielnie radzili sobie w obronie, a przed gwizdkiem na przerwę zdążyli przeprowadzić dwie groźne akcje, zakończone strzałami Szalaia i Javiego.

W drugiej odsłonie gracze z Santander podkręcili tempo, zaczęli nękać naszą defensywę rajdami po obu flankach oraz szybkimi wymianami piłki. Przyniosło to rezultat już po pięciu minutach, kiedy to dynamiczny atak wykończył Uri. Czasu na odrobienie strat nie brakowało, jednak do końcowego gwizdka gospodarze mądrze prowadzili grę, na niewiele pozwalając przeciwnikom. Godny odnotowania był najwyżej strzał głową Gary’ego po rzucie rożnym czy uderzenie Mosquery z dystansu, które nieznacznie minęło słupek.

Racing B: Mario Fernández (Pablo Gómez, min. 46.), Gonzalo, Nando, Osmar, Juan Luis, Espolita, Luisma (Julián Luque, min. 68.), Guitián, Sergio Canales (Eneko Rubio, min.78.), Uri i Juan García.

Real Madryt Castilla: Adán, Velayos, Gary, Mateos, Marcos Alonso, Tebar, Juan Carlos (Juana, min. 33.), Raúl (Acana, min. 53.), Javi Hernández (Juanfran, min. 70.), Mosquera i Szalai.

Bramki:
1:0, min. 50.: Uri.

Sędzia: Jorge Valdés Aller.
: Juan Luis, Nando, Gutián, Juan García (Racing B) oraz Velayos i Marcos Alonso (Castilla).
: Mateos (min. 29.).

Widzów: 3 000.

Rezerwy Realu Madryt zasługiwały na zdecydowanie lepszy rezultat w niedzielnym spotkaniu ligowym, kiedy to zmierzyły się z ekipą Conquense. Sił i skuteczności wystarczyło tylko na remis, choć podopieczni Menéndeza lepiej wypadli na tle rywali i wreszcie pokazali, że stać ich na lepszą grę niż w dwóch pierwszych meczach sezonu. Świetnymi interwencjami popisał się Antonio Adán, w dwóch sytuacjach ratując wynik.

Przez większość pojedynku jedyną groźną akcją, przeprowadzoną przez gości, była sytuacja bramkowa. W 24. minucie fenomenalnym rajdem popisał się Juan José, a atak idealnie wykończył Martins. Napastnik ze szkółki Sevilli i Atlético Madryt wykorzystał właściwie jedyną okazję swojej drużyny. Kilka minut później swoją dominację potwierdzili canteranos - piłka po rzucie rożnym poszybowała wprost na głowę czającego się przy pierwszym słupku Mosquery, który pokonał Sebasa. Przed przerwą Juan José, najaktywniejszy w szeregach przyjezdnych, znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Adán, lecz tym razem musiał uznać wyższość naszego portero.

Sytuacja powtórzyła się zresztą po powrocie na murawę. Na szczęście z takim samym finałem. W drugiej odsłonie Castilla zdominowała spotkanie, w dużej części dzięki wspaniałemu występowi Juana Carlosa, który brylował w atakach lewym skrzydłem. Im bliżej było końca, tym więcej Królewskich angażowało się w akcje ofensywne, jednak tego wieczora nikt więcej nie trafił do siatki.

Choć remis mógł pozostawić pewien niedosyt, warto docenić zdobyty punkt. Pierwszy w tym sezonie. Następnym rywalem Cacereńo, klub z równie ubogim dorobkiem.

Real Madryt Castilla: Adán, Velayos, Gary. Juanan, Marcos Alonso; Juanfran (Raúl, min. 80.), Tebar, Mosquera, Juan Carlos (Cristian, min. 85.); Javi H. (Vázquez, min. 51.), Szalai.

Conquense: Sebas; Jorge Campos, Aridani, Javi Hernández, Santacruz; Cubillo, Juanma (Óscar Silva, min. 75.) Elias, Juan José, Cristian (Monasterio, min. 62.); Martins (Lucas Segovia, min. 83.).

Bramki:
0:1, min. 24.: Martins,
1:1, min. 30.: Mosquera.

Sędzia: Sánchez Ramos.
: Gary (Castilla).