Advertisement
Menu
/ Marca

Valdano: Zapomnijmy o Barcelonie

Ekskluzywny wywiad dla dziennika <i>Marca</i>

Skończył się czas transferów, ale co ze sprawą Ribéry'ego?
Ribéry to sprawa przeszłości i być może przyszłości, ale teraźniejszość to 24 piłkarzy, którzy tworzą obecny zespół Realu Madryt.

Czy wznowicie ofensywę, by go pozyskać, już w zimie?
Sądzę, że zimowe okienko nie jest dla tak wielkich piłkarzy jak Ribéry, ale nigdy nic wiadomo.

Robben odszedł przy protestach. On sam mówi, że nie był dobrze traktowany przez klub.
Na początku przygotowań Robben miał odejść z Realu Madryt. Kiedy zaczęliśmy grać mecze, to on zaczął błyszczeć. Trener zrozumiał, że Robben może być użyteczny w danych sytuacjach. To nie przekonało zawodnika, który chciał większej roli w zespole. Stwierdziliśmy, że jako klub nie możemy mu tego zagwarantować, ponieważ rywalizował z najlepszymi piłkarzami na świecie. On sam przyniósł nam ofertę Bayernu i poprosił o odejście.

Holendrzy w trakcie lata często pokazywali, że są rozgoryczeni.
Są piłkarze, jak Drenthe, którzy zaczęli dostawać jakieś szanse i zaczęli zdobywać miejsce w drużynie. Przyszłość Huntelaara była określona już po przyjściu Benzemy. Dochodzimy do spraw Sneijdera i Robbena, które były bardziej złożone, ponieważ ich sytuacja zmieniała się kilka razy w trakcie przygotowań. My mieliśmy tylko stworzyć lepszą drużynę i ten cel zrealizowaliśmy. Ale niemożliwym było dokonanie transformacji grupy i jednocześnie zadowolenie całego świata.

Transfer Robbena był konieczny?
W prawdziwym świecie, do drużyny, do której przychodzi Cristiano Ronaldo, to piłkarze pokroju Robbena muszą odejść. Trudno jest, by dwóch piłkarzy takiej kategorii współżyło w jednej drużynie, jeden z rolą podstawowego piłkarza, a drugi zmiennika. W tym przypadku kwestie płacowe są dla klubu wyraźnie niepraktyczne. Zresztą, to nie my zrobiliśmy pierwszy krok. Robben oferował nam różne atrybuty, głownie szybkość. Ale jeśli ta grupa ma w czymś przewagę nad poprzednią, to właśnie w szybkości. Zarówno indywidualnej, jak i zespołowej.

Sprawa Sneijdera, jakie były jej szczegóły?
Trener na niego liczył i piłkarz o tym wiedział. Ale niedługo potem wydarzyły się dwie rzeczy - przyszedł Xabi Alonso, również Granero, ale także zaczęły się sparingi, gdzie trener zazwyczaj ustawiał drużynę z czwórką atakujących. Od tamtego momentu zrozumieliśmy, że rola Sneijdera będzie bardzo drugoplanowa.

Ale ta sprawa przerodziła się w twardy konflikt.
Sneijder próbował zostać w Realu Madryt, ale klub postępował bardzo jasno, jeśli chodzi o sprawy komunikacji. Kiedy nadeszła oferta od Interu, to grupa była w Dortmundzie. Wsiadłem w pierwszy samolot i wyjaśniłem mu sytuację. Sneijder był wściekły z powodu zmiany w planach klubu. A rozmawialiśmy o ofercie z klubu, który wygrał ostatnio ligę włoską cztery raz z rzędu. Tam trener zapewniał mu praktycznie pierwszy skład i bardzo korzystne warunki ekonomiczne, w porównaniu do tych, które miał w Realu Madryt. W końcu to go przekonało. Rozumiem jego upór przed odejściem z Realu Madryt, ale lepiej zmierzyć się z tym problemem istniejącym od trzech miesięcy jak najszybciej. Jeśli sytuacja Sneijdera z przygotowań trwałaby przez kolejne miesiące, to piłkarz zacząłby czuć się bardzo niekomfortowo. Tego typu sytuacje muszą być momentalnie rozwiązywane i to w czasie, kiedy można dokonywać transferów.

Był pan zaskoczony tym, że z ankiet można było wyczytać, że oba transfery to błąd?
Sądzę, że 80% kibiców miałaby problem z umiejscowieniem któregokolwiek z tych piłkarzy w pierwszym składzie. Real Madryt stara się mieć 20 piłkarzy na poziomie międzynarodowym, ale rzeczywistość nie zawsze jest taka. Kiedy do Barcelony przyszedł Ibrahimović, to musiał odejść Eto'o. Kiedy do drużyny przychodzi Cristiano Ronaldo, to musi odejść Robben. Popatrzmy na Milan, który sprzedał Kakę i nie ma piłkarza o podobnej reputacji, by zrekompensować tę stratę. Albo Manchester United, który straty Ronaldo nie zastąpił żadnym gwiazdorskim transferem.

Zakładaliście, że ze sprzedaży piłkarzy uzyskacie 93 miliony euro?
Mówiliśmy o kwotach między 80 a 90 milionami euro. Spełniliśmy najbardziej optymistyczne prognozy. Rozmawiamy o momencie, w którym Real wydał najwięcej pieniędzy w historii. Trzeba zachować odpowiedzialność i uzyskać balans także w strefie ekonomicznej.

Odeszli Huntelaar, Sneijder, Robben, Negredo... Który transfer wzbudził najwięcej wątpliwości?
Wolę mówić o tych, których mamy w drużynie, a nie o tych, którzy odeszli.

Jakie wrażenie wywarł na panu Negredo przez te dwa miesiące, kiedy trenował z całą grupą?
Kiedy trenował z nami w czasie przygotowań, to czuł, że jest wśród równych sobie. To człowiek, który ma wielką pewność siebie. On czuje, że ma możliwości, by zostać napastnikiem Realu Madryt. Prawda jest taka, że my również zauważamy jego potencjał. Jest bardzo prawdopodobne, że Negredo wróci do klubu za rok lub dwa. Sądzę, że wielu młodych - Negredo, Parejo, Torres, Bueno - ma możliwość, by pokazać swoje możliwości w innych klubach. Jeśli chodzi o nich wszystkich, to Real zapewnił sobie prawo do ich powrotu.

Parejo prawie nie cieszył się grą w poprzednim sezonie. Teraz jest w Getafe i wydaje się, że wysyła optymistyczne sygnały.
To inny piłkarz. Nie jest już ograniczony tylko do ostatnich podań. Teraz pomaga w rozgrywaniu. Musimy tylko poczekać i zobaczyć czy to wszystko będzie kontynuowane, czy zasługuje na zaufanie. Piłkarze rozwijają się tylko poprzez rywalizację. A prawda jest taka, że Parejo w poprzednim sezonie nie rywalizował.

Jaką ma pan opinię na temat Cristiano Ronaldo?
To piłkarz, który ma tak wielką medialną siłę, że kończy się ona tworzeniem uprzedzeń. Ronaldo to wspaniały profesjonalista, z niesamowitymi i naturalnymi warunkami, jest dużo bardziej ambitny niż inni. To wszystko zapewnia profesjonalizm, o który tak bała się połowa madridistas. On żyje dla piłki. Tak bardzo wierzy w siebie, że jest zadowolony tylko wtedy, kiedy jest najlepszy, w każdym względzie. Ani najlepszy piłkarz meczu, ani najlepszy piłkarz w drużynie. Nie, najlepszy na świecie. To daje mu niesamowitą energię we wszystkim, co robi.

Gra w jednej Lidze z Messim będzie dodatkowym punktem w motywacji Portugalczyka?
Patrząc na jego strukturę mentalną, to odpowiedź brzmi tak. Jest po prostu bardzo ambitny.

Benzema wydaje się bardziej wszechstronny, niż o nim się mówiło. Co go charakteryzuje?
Wydaje mi się, że fani kojarzą Benzemę ze skrótów spotkań, a w skrótach przeważnie ogląda się bramki. Po tym można odkryć, że strzela bramki. Ale to także piłkarz, który może zejść na skrzydło, cofnąć się, jest przyzwyczajony do świetnego zmieniania rytmu gry, robi to z łatwością. A w polu karnym potrafi uderzyć z obu nóg. To młody piłkarz, ma jeszcze wielką rezerwę i niesamowitą przyszłość.

On potrzebuje dużo miejsca do gry?
Świetnie porusza się na małych przestrzeniach. Benzema to napastnik na całym boisku.

Więc to typ podobny do Higuaína.
Higuaín myśli o bramce w każdym miejscu boiska, w którym akurat się znajduje. Z kolei kiedy Benzema jest cofnięty, to myśli o rozegraniu piłki. Zaczyna myśleć o bramce na ostatnich dwudziestu czy dwudziestu pięciu metrach.

Real negocjował transfer Villi, ale w końcu kupił Benzemę. Mieliście jakieś wątpliwości?
Nie, jesteśmy zadowoleni z Benzemy. Real Madryt ma napastnika na kolejne dziesięć lat.

Z czego wynikało to napięcie z Valencią?
Sądzę, że tego napięcia było więcej w różnych mass mediach. Pomiędzy oboma klubami relacje były płynne. Tak naprawdę, już kilka dni później zaczęliśmy rozmawiać o transferze Albiola. Problemem było to, że Valencia zmieniła maksymalnie kurs negocjacji. To także oznaczało zmianę strategi, kiedy widzieliśmy już, że Villa jest blisko Realu Madryt. Wymusili na nas zmianę naszego celu, ale zrobiliśmy to w porę.

Wydaje się, że Kaká nie ma wątpliwości, co do swojej roli w futbolu. Przypomina w tym Zidane'a.
Kaká to jeden z piłkarzy, którzy mając piłkę, sprawiają, że czujesz, iż futbol to najłatwiejsza rzecz na świecie. Z łatwością kontroluje piłkę, prowadzi ją, strzela tak łatwo, również biega leciutko. I podobnie jak Zidane, ma zdolność do nadania grze wysokiej estetyki. To fascynujący piłkarz.

Capello twierdzi, że futbol nie ma nic wspólnego z estetyką. Jednak wydaje się, że na Bernabéu myślą inaczej.
Kiedy estetyka staje naprzeciw efektywności, to mamy wyrównaną walkę.

Xabi Alonso ma coś więcej niż przeciętny środkowy pomocnik w tym Realu Madryt?
Xabi Alonso to skarbnica wiedzy. On wie, co jest najlepsze, na jednej z najważniejszych pozycji w futbolu. Jakby tego było mało, potrafi to przekazać reszcie drużyny.

Wciąż interesujecie się Defourem?
Kiedy przyjście Xabiego Alonso wydawało się niemożliwe, to szukaliśmy alternatyw i jedną z najpoważniejszych był Belg Defour. Będziemy go śledzić z uwagą, ale jego charakterystyka jest inna od tej Xabiego Alonso.

Wydaje się, że trudno znaleźć taki typ środkowych pomocników, których ma reprezentacja Hiszpanii.
Pivoci często mają funkcje bardziej destrukcyjne niż konstrukcyjne. To doprowadza do zaniku rozgrywających. Tak, to prawda, jest ich niewielu.

A widzi pan w tej wąskiej klasie pomocników Estebana Granero?
Tak. To spokojny piłkarz, który adaptuje się z naturalnością. Świetnie zna opcje gry i kontroluje tempo. Teraz Esteban musi rywalizować i rozwijać się.

Wokół Raúla istnieje debata, w której jedni mówią, że ten piłkarz jest wielkim problemem, a drudzy wskazują na niego, jako rozwiązanie wszystkich problemów. Co pan sądzi o tej kontrowersji?
Przyglądam się jej z zaciekawieniem, chciałbym bardzo wiedzieć jak Raúl odpowie na te wszystkie zarzuty. Kiedy mówię o Raúlu jako inteligentnej osobie, to nie rozmawiam o jego zdolnościach do rozwiązywania problemów piłkarskich, ale o jego zdolnościach do rozwiązywania złożonych sytuacji. Raúl będzie wiedział jak odpowiedzieć na każde wyzwanie. Dlatego jestem bardzo spokojny.

Johan Cruyff powiedział dla magazynu Esquire, że Florentino Pérez powinien zwracać na pana większą uwagę. Myśli pan, że teraz powiedziałby to samo po pana kontrowersyjnych deklaracjach na temat Barcelony?
Sądzę, że tak. Tego typu refleksje na temat Barcelony wypowiadałem wiele razy publicznie, dla prasy. Tym raz wyszło z tego wyjątkowe napięcie, ponieważ miało miejsce bardzo szczególne lato.

Deklaracje Barcelony i jej otoczenia na temat transferów Realu zabolały was?
Barcelona zabierała głos, kiedy my robiliśmy coś, co wyglądało na większe niż to, co Barcelona zrobiła z Ibrahimoviciem, czyli kupienie jednego z największych piłkarzy na świecie za jedną z najwyższych kwot na świecie. Mnie to nie zabolało. Każdy ma swoją opinię. Obracamy się między dorosłymi ludźmi i nie mamy obowiązku myślenia w ten sam sposób.

Co sądzi pan o stylu Guardioli po tej serii tytułów?
Barcelona zaczęła sezon tak samo, jak poprzedni. Poza podporządkowaniem sobie piłkarzy, Guardiola dał niesamowity zastrzyk motywacji dla zespołu. Guardiola okazał się dla Barcelony opatrznością. W momencie, w którym klub potrzebował punktu odniesienia, on udźwignął odpowiedzialność. Skupimy się na wyzwaniu, by ich zdetronizować dzięki wielkiej chęci, utalentowanym graczom i przede wszystkim dzięki wielkiemu profesjonalizmowi.

Porozmawiajmy o niesamowitym monitoringu życia Cristiano przez brukowce. W klubie boicie się tego?
Ronaldo ma bardzo wielki potencjał medialny, ale sądzę, że jego styl życia znudzi magazyny plotkarskie. To najlepszy sposób na walkę z nimi.

Podobał się panu Real Madryt w pierwszym ligowym meczu?
Tak. Miał inicjatywę, stworzył kilka okazji, wiedział jak utrzymać się przy piłce przez ostatnie 25 minut i zachował spokój w meczu, w którym wszyscy byliśmy lekko poddenerwowani. Drużyna zdała egzamin dojrzałości, chociaż należy zauważyć, że wciąż przed nimi wiele pracy. Potrzeba czasu, by wszyscy piłkarze czuli się komfortowo.

Jaką ma pan opinię na temat ustawienia zespołu: 4-4-2, 4-3-3...?
Nie mam opinii, to zmartwienie trenera. Mamy piłkarzy do każdego ustawienia.

Trener to w piłce najsłabsze ogniwo, szczególnie w Realu Madryt. Zdaje sobie pan sprawę z tego zjawiska?
Jeśli będziemy chronić trenera, to wykonamy dobrą pracę. Jeśli nie, to złą. Cały klub musi chronić pozycję Manuela Pellegriniego. To dorosła osoba, który jest na szczycie swojej kariery. To inteligentny i spokojny człowiek.

Jaką przewagę ma w tym sezonie Real nad Barceloną?
Zapomnijmy o Barcelonie. Real zawsze wypadał słabo w porównaniach.

Kiedy Florentino opuszczał klub w 2006 roku, to stwierdził, że jego decyzja miała dużo wspólnego z jego zbyt wielką bliskością z zawodnikami. Trzy lata później jak ocenia ten rozdział?
Wtedy widział w tym problem. Teraz patrzy na pewne rzeczy z innej perspektywy, z o wiele wyższego pułapu niż wtedy. Ten dystans pomaga mu na jego pozycji. Wiele osób mówi o innym Florentino Pérezie. W moim ostatnim roku na pozycji dyrektora sportowego mieliśmy świetną drużynę. Teraz mamy świetny skład.

Przekonała go idea zmiany czy sytuacja?
Inteligentni ludzie uczą się na doświadczeniach. Wielka część madridismo chciała Florentino Péreza, ponieważ rozumieli, że ten człowiek myśli o wielkich rzeczach i rozumie co znaczy Real Madryt.

To było lato pełne deklaracji i polemik. Ostatnie nadeszły z Argentyny. Wasz selekcjoner, Maradona, wydawał się z pana niezadowolony.
Kiedy w kraju opadła debata o jego zdolnościach do kierowania reprezentacją, to ja podniosłem temat jego braku doświadczenia. Myślałem, że to nie jest opinia. To statystyka, ale została źle zinterpretowana.

W sprawie słów o Milito, kontrowersje osiągnęły jeszcze wyższy poziom. Co się stało?
Trudno jest walczyć z pierwszym wrażeniem. Agencja prasowa przyznała się do błędu, ale wielu ludzi trzymało się dalej pierwszej wersji, bo była "głośniejsza". Milito nie przeszedł do Realu z powodów medycznych, już po mojej rekomendacji odnośnie jego transferu. Przeprowadziliśmy analizy i osobiste, i profesjonalne. Wszystko poszło źle i na koniec nie został piłkarzem Realu. Reszta wydaje się zbędna.

Co sądzi pan o stanowisku Platiniego w sprawie ograniczenia wydatków na pensje?
Sądzę, że musimy być bardziej restrykcyjni w sprawie największych płac. Jeśli o to chodzi, to muszę powiedzieć, że Real Madryt to jedna z drużyn, która nie ma z tym problemów. Mówi się, że pensje nie powinny przekroczyć 70 lub 80% wszystkich przychodów. W Realu Madryt tez poziom jest wyraźnie niższy.

Platini powiedział także, że UEFA zacznie dokładniej przyglądać się zadłużonym klubom. Jak czuje się z tym Real Madryt?
Bardzo komfortowo. Bez żadnych problemów.

Zobaczymy europejską Superligę już niedługo?
Obecnie sobie tego nie wyobrażam. Terminy w futbolu są trudne do ustalenia. Być może zobaczymy zmodyfikowaną Ligę Mistrzów.

Nad jakimi fundamentalnymi aspektami musi popracować Real Madryt w swojej szkółce?
Musimy jak najbardziej pogłębiać rozwój techniczny zawodników. Wtedy wszystko jest łatwiejsze do osiągnięcia.

Co pan czuł kiedy ultrasi śpiewali piosenki obrażające Valeróna w meczu z Deportivo?
Czułem, że Real Madryt musi być także przykładem dla rywali. Valerón pokazał swoją klasę, kiedy przebywał na boisku. Kiedy dotykał piłki, to powstawało zagrożenie i to odczuło 90% ze zgromadzonych madridistas, klaskali, kiedy opuszczał boisko. Dlatego lepiej nie ulegać sugestiom mniejszości. Jest inny model, 90% publiczności doceniło grę Valeróna.

Słynne trzy lata w jednym Florentino Péreza - czyli wykonanie planu trzyletniego w jednym okienku - jaki zostawia to margines dla Realu Madryt na przyszłość?
Mamy szeroki margines manewru. Podejmiemy wszystkie potrzebne decyzje, by pozostać konkurencyjnym klubem na maksymalnym poziomie. Jeśli chodzi o finanse, to Real ma szeroką zdolność zarobkową.

To prawda, że Real Madryt zaakceptowałby grę o trzeciej po południu?
Będziemy starać się o tym rozmawiać, ponieważ uważamy, że przyniesie to korzyści dla Ligi. Rywalizujemy z Premier League o fotel lidera na świecie i oni mają przewagę dzięki lepszemu dostosowaniu godzin rozgrywania meczów. Musimy zastanowić się nad możliwością wprowadzenia tego rozwiązania.

Co pan sądzi o rozwiązaniach telewizyjnych, jeśli chodzi o hiszpański futbol?
To skomplikowane. Połowa fanów wciąż tego nie rozumie. Być może lepiej byłoby trochę to uprościć. Potrzebujemy czasu, by się do tego przyzwyczaić.

W czasie poprzedniej prezesury Florentino Péreza dużo mówiło się o złych relacjach pomiędzy Realem a Hiszpańską Federacją Piłkarską. Jak jest teraz?
Z ust Florentino Péreza nigdy nie padło złe słowo przeciw Federacji. Dla nas utrzymanie przyjacielskich relacji i współpracy z Federacją ma najwyższy priorytet. Villar i prezes już podjęli pierwsze kroki, by tak właśnie się stało.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!