Advertisement
Menu
/ Marca

Ruud: Czuję się tak, jakbym odmłodniał o trzy lata

Holender w wywiadzie dla dziennika <i>Marca</i>

Czujesz się teraz jak zupełnie inna osoba?
Tak. Pod względem fizycznym mam się dużo lepiej niż przed kontuzją. Zawsze mówiłem, że mój uraz był poważny, ale lekarz, który mnie operował, dał mi jasno do zrozumienia, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zostaną mi jeszcze trzy lata gry na najwyższym poziomie. Rehabilitacja była długa, ale efektywna. Teraz czuję się jak zupełnie inny człowiek. Jestem bardzo szczęśliwy. Brakuje mi jedynie odpowiedniego rytmu, ale to powróci wraz z biegiem kolejnych meczów. Ciężko trenuję, wchodzę na końcówki, zbieram niezbędne minuty. To ma fundamentalne znaczenie.

Można zatem stwierdzić, że masz się lepiej niż przed kontuzją?
Tak. Kolano funkcjonuje teraz tak jak powinno. Wcześniej nie było z nim za dobrze. Brakowało mi bowiem odpowiedniego wyważenia w jednej nodze, co powodowało bóle w całym ciele - w pachwinie, w plecach. Teraz czuję się perfekcyjnie.

Jakbyś odmłodniał, prawda?
Myślę, że tak. W ten właśnie sposób powiedzieli mi to lekarze - dzięki tej operacji zapewniłem sobie jeszcze dwa, a nawet trzy lata gry na najwyższym poziomie. Czuję się, jakbym był młodszy o trzy lata. Zawsze o siebie dbałem i teraz mamy tego owoce. Lekarz, który mnie operował, powiedział mi, że zostaną mi jeszcze trzy lata gry i nie będzie ryzyka, że po zakończeniu kariery będę odczuwał jakiekolwiek bóle. Przed kontuzją nie czułem się zbyt dobrze. Nie byłem gotowy na 100%.

A zatem dlaczego po zakończeniu rehabilitacji postanowiłeś pozostać w Realu Madryt, w którym będzie w tym sezonie tak wielka rywalizacja w ataku?
Ponieważ wierzę w swoje umiejętności i wiem, że mogę grać na najwyższym poziomie. Skoro zdecydowałem się na tak długą i ciężką rehabilitację, to tylko po to, aby pozostać w Realu Madryt. Tak, najłatwiej byłoby teraz odejść do innej mniejszej drużyny. Ale nie zostawię Realu Madryt. Chcę się przekonać, na co mnie stać. Mam duże szanse na grę. Mogę wybiegać w podstawowym składzie, ale też siadać na ławce - najważniejsze jest to, aby powoli zbierać minuty. Chcę odnaleźć tutaj dla siebie miejsce. Gdybym opuścił teraz Real Madryt, to już całe życie męczyłyby mnie wątpliwości i wiedziałbym, że coś przegapiłem. Chcę być kimś ważnym w tym zespole. Dam z siebie wszystko. Jeśli się naprawdę to nie uda, to dopiero wtedy poszukam innego miejsca.

Ale przecież klub sprowadził aż tyle gwiazd.
Ja nie jestem gwiazdą. Jestem jaki jestem. Muszę robić to, co podpowiada mi serce oraz to, co czuję. A serce mówi mi, że nie mogę opuścić Realu Madryt. Wiem, że nie będzie mi łatwo tutaj grać, ale nikt przecież nie powiedział, że życie jest łatwe. Wiem, że mogę być kimś ważnym.

Nie czujesz się zatem tylko rezerwowym?
Nie. Ale wiem, że nie zacznę nagle wybiegać w pierwszym składzie i rozgrywać po 90 minut. Teraz muszę zachować cierpliwość. We wrześniu i w październiku przyjdzie pora na coraz więcej minut. Zobaczymy, jak to się potoczy.

Zamierzasz powalczyć o tytuł pichichi?
To jest już przeszłość. Teraz liczy się tylko przyszłość. Wiem, czego w swoim życiu dokonałem i wiem, na co mnie stać. Zaczynam od nowa. Jednak nie zapomniałem, jak się zdobywa bramki. To dla mnie wielkie wyzwanie.

Jakie masz cele na ten sezon?
Chcę być kimś ważnym w tym klubie. I naprawdę uważam, że może mi się to udać. To jest mój cel i mój powód do dumy. Mogłem odejść do innego klubu, gdzie jest dużo mniejsza presja, ale wiem, na co mnie stać. A ponadto będę walczył o to, aby powrócić do reprezentacji i wyjechać na Mundial. Jeśli uda mi się wrócić na odpowiedni poziom, to będę miał szansę na powołanie. Ale chcę także udowodnić, że jedna kontuzja nie zniszczy ci kariery. Że trzeba walczyć o powrót i mi się to udało. Mam bardzo pozytywne nastawienie i wciąż marzę o nowych trofeach. Jeśli się nie uda, to wielka tragedia się nie stanie. Ale nigdy nie będę mógł sobie zarzucić, że nie dałem z siebie wszystkiego. Jest wiele podobnych przykładów, jak chociażby Ronaldo, który pokonał ciężką kontuzję i zdobył Mistrzostwo Świata w Japonii.

Myślałeś o opuszczeniu Realu Madryt tego lata?
Nie, nigdy. Mój agent otrzymał naprawdę wiele ofert, ale z miejsca wszystkie odrzuciłem, gdyż moim celem było tutaj zostać. Klub zakomunikował mi tylko, abym w dalszym ciągu ciężko pracował i wrócił do formy.

Co sądzisz o nowych transferach?
Zmieniło się bardzo wiele rzeczy. Jest nowa drużyna, nowy prezes i nowy trener. Z wielką nadzieją podchodzę do tego nowego etapu. Jakość, jaką obecnie mamy w drużynie, jest ogromna. Możemy stworzyć dwa wyrównane zespoły. I to właśnie może być kluczowe w tym sezonie. Nie chcę rozmawiać o żadnym pichichi - najważniejsze jest to, że mamy bardzo dobry, szeroki i wyrównany skład. Teraz musimy trzymać się razem, gdyż będziemy przechodzić przez te dobre, jak i te złe momenty. Jestem przekonany, że rozegramy wielki sezon.

Czy to najlepszy zespół, w jakim kiedykolwiek grałeś?
Tak. W moim pierwszym sezonie w Manchesterze United grałem u boku Beckhama, Giggsa, Scholesa, Cole'a, Yorka... Drużyna była naprawdę silna. Ale wtedy mieliśmy tylko 13 czy 14 dobrych zawodników. Tutaj natomiast możemy zestawić dwa silne składy. To zdecydowanie podnosi poziom całej drużyny.

Co Cristiano Ronaldo może dać Realowi Madryt?
Dokona tutaj wielkich rzeczy. Wciąż się będzie rozwijał. Ma dopiero 24 lata, a już może się poszczycić wielkim doświadczeniem. Myślę, że jego szybkość, uniwersalność i technika ulegną w Hiszpanii jeszcze większej poprawie. A ponadto potrafi zdobywać wiele bramek. Myślę, że ma przed sobą jeszcze sześć lub siedem wspaniałych lat.

A jaki jest Kaká? Można go porównywać z Zinedine'em Zidane'em?
Kaká jest cudowny. Ale nie porównywałbym go z Zidane'em. To nieco inny styl. Zizou miał w sobie więcej z artysty. Technika Kaki natomiast jest dużo bardziej praktyczna. Jest bardzo efektywny. Zdobywa piękne bramki i jest strasznie szybki. Ma chyba wszystko.

Mając u boku Kakę i Cristiano Ronaldo, możesz zdobywać dużo bramek.
Gdy oglądałem mecz z Depor, to uświadomiłem sobie, że ta drużyna ma ogromną wręcz siłę rażenia. Dla napastnika to wielki luksus posiadać takich zawodników wokół siebie. Xabi Alonso, Lass i boczni obrońcy również będą mieć na to wszystko duży wpływ.

Możesz grać w ataku z Benzemą?
Tak, dlaczego nie? Jestem środkowym napastnikiem. Nie cofam się na środek boiska, aby szukać piłek. Gram tuż pod bramką rywala, a Benzema, Raúl i Higuaín lepiej się czują w roli drugiego napastnika. Ja jestem na samej szpicy, oni natomiast biegają po całym boisku. Ale chyba wszyscy wiedzą, jak wygląda moja gra.

Można powiedzieć, że Real Madryt ma lepszy skład niż Barcelona?
Oba składy są bardzo wyrównane. Ostatecznie o wszystkim zadecyduje to, jak będziemy funkcjonować jako zespół. Barça już od kilku lat gra praktycznie w tym samym ustawieniu i pod tym względem na pewno mają nad nami przewagę. Teraz pora na nas, abyśmy stworzyli prawdziwy zespół. Im będziemy bardziej zgrani, tym trudniej będzie nas pokonać.

Celem jest Liga Mistrzów? Nie masz jeszcze tego tytułu w swoim dorobku.
Tak, ale uważam, że mamy odpowiednią drużynę, aby walczyć o wszystkie tytuły przez najbliższych kilka lat. Finał Ligi Mistrzów rozegrany zostanie na Bernabéu, dlatego to chyba oczywiste, że to jest nasz cel. Trzeba zrobić wszystko, aby zdobyć w tym sezonie Puchar Europy.

Czy Pellegrini powiedział ci już, czego będzie od ciebie wymagał?
Tak, powiedział mi, że z każdym kolejnym dniem trenuję coraz lepiej. Teraz wymaga ode mnie tego, abym był gotowy w 100%, gdy zakończy się obecna przerwa reprezentacyjna. Terminarz będzie teraz napięty, gdyż wróci La Liga i zacznie się Liga Mistrzów. Muszę być dobrze przygotowany.

A jak postrzegałeś sytuację Holendrów, a zwłaszcza odejścia Robbena oraz Sneijdera?
Wiedzieliśmy, że to nie jest nic osobistego przeciwko nam. Przez całe lato mówiło się o Holendrach tak, jakbyśmy byli jakimś klanem. Ja również jestem Holendrem, ale gdy się o tym mówiło, to jakoś zawsze mnie pomijano. To było dziwne. Wiedzieliśmy, że ze względów ekonomicznych niektórzy zawodnicy będą musieli zostać sprzedani. Sneijder, Robben i Huntelaar odeszli do innych wielkich klubów. Zdawali sobie sprawę z tego, że w Realu Madryt rozpoczęła się nowa epoka, która potrzebuje nowego systemu i nowych zawodników.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!