Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Real sprzeda piłkarzy, tanio

Nowy felieton - zapraszamy do lektury

Florentino Pérez zaczyna tracić cierpliwość. Po dwóch miesiącach ciągłej obecności w mediach, prezes Realu Madryt postanowił zejść w cień. Przed wyborami obiecywał madridismo odnowienie kadry. Pierwszy krok został wykonany, bowiem Królewscy sprowadzili wielu światowej klasy piłkarzy, nowych galacticos. Teraz jednak przed dyrekcją Realu Madryt kolejna faza rewolucji - trzeba zmusić "niechcianych" zawodników do odejścia. Tylko 25 zawodników może zostać zgłoszonych do rozgrywek hiszpańskiej ligi futbolowej, tymczasem w kadrze Los Blancos wciąż jest 28 zawodników.

Prawa ręka prezesa, Jorge Valdano, jest odpowiedzialny za "przewietrzenie kadry". Wielki exodus z Realu Madryt rozpoczęły odejścia Cannavaro, Fauberta i Codiny. Później odeszli piłkarze, dla których nigdy nie było zbyt dużo miejsca w Madrycie: Saviola, Javi García, Bueno i Parejo. Gabriel Heinze przeniósł się do Olympique'u Marsylia, a z Míchelem Salgado klub postanowił rozwiązać kontrakt "za porozumieniem stron".

Kolejnym zawodnikiem, który opuścił Real Madryt jest Klaas-Jan Huntelaar. Sprawa transferu Holendra zdawała się ciągnąć w nieskończoność, napastnik Królewskich odrzucał bowiem kolejne oferty, składane między innymi przez Stuttgart, Galatasaray i Tottenham. Ostatecznie przeniósł się do AC Milan za 15 milionów euro.

Presja ze strony Manuela Pellegriniego rośnie, jednak szybkiego końca "operacji sprzedaż" nie widać. W tej chwili najbliższy odejścia zdaję się być Van der Vaart, którego szkoleniowiec Królewskich notorycznie pomija w powołaniach na mecze towarzyskie, próbując go tym samym zmusić do odejścia. Relacje pomiędzy trenerem a zawodnikiem są napięte, o czym informował Rafa w wywiadzie dla jednej z ojczystych gazet, kupców jednak jak nie było, tak nie ma. Mówiono o zainteresowaniu Holendrem ze strony José Mourinho, jednak sprawa szybciej ucichła, niż się pojawiła. Wygląda na to, że pomocnik będzie zmuszony do kroku w tył w karierze i bardzo możliwe, że powróci do Hamburga, który dawał za niego 10 milionów euro.

Następnym "do odstrzału" jest Mahamadou Diarra. Malijczyk kończy obecnie długi, ponad półroczny proces rehabilitacji po kontuzji kolana i powinien stopniowo wracać do gry. Transfer Xabiego Alonso rozwiązał jednak kwestię przyszłości byłego zawodnika Lyonu w Madrycie. Dla pomocnika z Mali nie ma miejsca w ekipie Pellegriniego. Nie poleciał z kadrą Królewskich do Toronto i oficjalnie znajduje się na liście kontuzjowanych, wiadomo jednak, że jest gotowy do powrotu na boisko. Na początku okienka pojawiało się dużo informacji łączących Mahamadou z Juventusem, ostatnio jednak sprawa przycichła i nie wiadomo, gdzie ostatecznie wyląduje Diarra I.

Powyższa dwójka na pewno opuści szeregi Królewskich. Po ich odejściu, w kadrze wciąż będzie za dużo piłkarzy. Drenthe, Sneijder, Van Nistelrooy i Negredo - ktoś z tej listy musi odejść. Royston Drenthe zapewniał w ostatnim wywiadzie, iż zamierza zostać w Madrycie. Widać godzi się na rolę rezerwowego w stolicy Hiszpanii, dlatego nie skorzysta z ofert napływających między innymi z Grecji i Włoch. Sytuacja Wesleya Sneijdera jest o wiele bardziej skomplikowana. Z jednej strony Maunel Pellegrini głosi tezę, iż Holender "jest odpowiednim piłkarzem do nowego projektu", jednak w obliczu zbliżającego się Mundialu, filar Oranje potrzebuje jak najwięcej minut na boisku. A z tym może być nie lada problem, gdyż po przybyciu Kaki, Granero i Alonso, pozycje, na których może występować Wes, są silnie obsadzone. Do tej pory, najpoważniej zainteresowany usługami Sneijdera zdawał się być Inter Mediolan, który chciał wypożyczyć pomocnika Królewskich. Władze z Concha Espina 1 zażądały 4 milionów euro od Morattiego, ten jednak propozycję odrzucił. O holenderskiego pomocnika pytał także Zenit Sankt Petersburg, oferując Los Blancos 15 milionów euro za tego piłkarza. Wesley jednak te propozycję stanowczo odrzucił.

Przed Jorge Valdano jeszcze jeden arcytrudny wybór. Pomiędzy Ruudem van Nistelrooyem a Álvaro Negredo. Pierwszy z nich jest uznanym w świecie snajperem, znajdującym się u schyłku kariery. Drugi to nadzieja hiszpańskiej piłki, piłkarz uwielbiany przez madridismo, przez niektórych uznawany za wychowanka. Obaj mogą przebierać w ofertach i to od klubu zależy, który z piłkarzy zostanie w Madrycie. Ruud, ze względu na wiek, z pewnością łatwiej zgodziłby się na rolę rezerwowego. Z tego samego względu, grzanie ławy może nie odpowiadać Álvaro, gdyż do dalszego rozwoju potrzebuje gry. W Almeríi strzelał bramki, jak na zawołanie i głośno pukał tym samym do drzwi reprezentacji. Jeśli utrzymałby dyspozycję strzelecką w kolejnym sezonie, to kto wie, może stałby się jednym z napastników la furia roja.

Piłkarze, których Real Madryt chce się pozbyć, mają uznane nazwiska w futbolowym świecie. Dlaczego zatem Jorge Valdano ma tyle problemów z ich sprzedażą? Po pierwsze, na przeszkodzie na pewno stoją żądania finansowe samych zawodników. Niewiele klubów może zagwarantować im zarobki na poziomie tych, jakie zapewniają im kontrakty sporządzone przez Ramóna Calderóna. Drugi problem to fakt, iż Królewscy muszą sprzedać tych zawodników. Aby doszło do transakcji, jedna ze stron musi wyrażać chęć zakupu, oferując drugiej sumę pieniędzy, która zrekompensuję stratę, jaką poniesie sprzedający. Co jednak, jeśli sprzedaż jest dla drugiej strony konieczna, a strata będzie w gruncie rzeczy zyskiem i, co więcej, kupujący o tym wie? To tak, jakbyś chciał z zyskiem sprzedać sąsiadowi stare meble, których nie masz gdzie trzymać, bo wstawiłeś już w ich miejsce nowe. Zainteresowane kluby będą grały na zwłokę, wiedząc, że czas goni Péreza. Prezes może stawiać finansowe żądania, jednak nikt ich nie będzie brał na poważnie, bowiem, w końcu ci piłkarze i tak muszą zostać sprzedani. W dodatku za marne grosze, gdyż w Madrycie zwyczajnie nie ma dla nich miejsca. Hucznie zapowiadane przez Florentino 100 milionów zysku ze sprzedaży piłkarzy można zatem, w obecnych warunkach, uznać za pobożne życzenie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!