Advertisement
Menu
/ Marca

Alonso nie chce jechać z Liverpoolem na tourne po Azji

Hiszpan stawia pierwsze kroki w kwestii transferu do Realu Madryt

Xabi Alonso zdał sobie sprawę z tego, że on sam również musi coś zrobić, aby jego transfer do Realu Madryt stał się możliwy. I właśnie dlatego w tę niedzielę, na kiedy to Liverpool ma zaplanowany wylot na tourne po Azji, zawodnik poprosi działaczy klubu, aby zwolnili go z tego wyjazdu i pozwolili zostać w Europie. To nic innego jak jedna z wielu form nacisku na klub. Co prawda, nie tak agresywna jak ta, jaką obecnie stosuje Franck Ribéry, który co kilka dni łapie jakąś "kontuzję", ale Alonso da tym samym Rafaelowi Benítezowi jasno do zrozumienia, że jego przyszłość nie jest już związana z Liverpoolem.

Wydaje się, że zarówno sam zawodnik, jak i też Real Madryt poczynili pierwsze poważne kroki, aby w końcu odblokować tę operację, która z powodu wysokich żądań Liverpoolu została chwilowo zawieszona. Jeśli zatem do tej niedzieli oba kluby nie rozpoczną jakichkolwiek negocjacji, to do akcji wkroczy sam Xabi, który uważa, że The Reds zachowują się bardzo nieuczciwe, robiąc wszystko, aby go tylko nie sprzedać do Realu Madryt. Jak pamiętamy, rok temu to klub z Anfield Road chciał się pozbyć hiszpańskiego pomocnika, wyceniając go na 20 milionów euro. Teraz sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Na dzień dzisiejszy Królewscy gotowi są zaoferować około 24 miliony euro, ale Liverpool wycenił tym razem piłkarza na 37 milionów euro. I jeśli nawet Alonso zostanie zmuszony do tego, aby udać się wraz z drużyną do Azji, to Benítez będzie miał bardzo twardy orzech do zgryzienia w postaci samego nastawienia piłkarza. Liverpool zamierza w tym miesiącu odwiedzić kolejno Tajlandię, Singapur i Hong Kong, ale sam Alonso, który przez pięć lat spędzonych w Anglii zawsze wykazywał się pełnym profesjonalizmem, naprawdę nie ma ochoty na taką "wycieczkę".

Działacze angielskiego klubu wykonali jednak wczoraj pewien malutki kroczek w kierunku możliwego transferu Baska. Za pośrednictwem brytyjskich mediów dali do zrozumienia, że zanim dojdzie do rozpoczęcia negocjacji, zawodnik musi publicznie powiedzieć, że chce odejść. Jest to typowa zagrywka wielu klubów, które znajdują się w podobnej sytuacji. Jeśli bowiem piłkarz publicznie się zadeklaruje, to po transferze mogą całą winę zrzucić na niego, uznając go za tak zwanego "sprzedawczyka". W podobnej sytuacji rok temu znalazł się Robinho, który musiał zwołać konferencję prasową, na której wszem i wobec powiedział, że chce opuścić Real Madryt.

Bez desperacji
Xabi Alonso nie jest jednak tak bardzo zdesperowany, aby wręcz na kolanach udać się do prasy i publicznie prosić Liverpool o zgodę na ten transfer. Zawodnik chce po prostu, aby Benítez oraz dyrektor wykonawczy klubu, Christian Purslow, wznowili rozmowy z Realem Madryt. Jeśli Hiszpanowi uda się przekonać trenera do tego, aby pozwolił mu zostać w Europie, to szanse na transfer diametralnie wzrosną. Na dzień dzisiejszy oba kluby dzieli 13 milionów euro, ale wydaje się, że w końcu dojdą do porozumienia. Xabi Alonso chce odejść, Real Madryt chce go kupić, więc Liverpool prędzej czy później go sprzeda.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!