Advertisement
Menu
/ fourfourtwo.com

LLL: Katalońska prawda o Cristiano Ronaldo

<em>La Liga Loca</em> prosto z Madrytu

La Liga Loca to forma blogu, prowadzona przez dwóch brytyjskich dziennikarzy, Tima Stannarda i Simona Talbota. Ich wpisy zamieszczane są w serwisie magazynu FourFourTwo, jednego z największych i najbardziej poczytnych magazynów piłkarskich na Wyspach Brytyjskich i w Europie.

Dla jednych kontrowersyjna i bezkompromisowa, dla innych momentami wręcz obrazoburcza. Jednych bawi i smuci zarazem, innych przyprawia o, nomen omen, białą gorączkę. Jedno jest pewne - obojętnym nie pozostawia. Zobaczmy, co myślą o nas tam, gdzie Realowi się nie kibicuje. Gdzie nie kibicuje się nikomu, a wszystkich komentarzem obdarza po równo.

Tym razem o obsesji katalońskiej prasy na punkcie Cristiano Ronaldo i jego transferu do Realu Madryt.

-----------------------------

Katalońska prasa twierdzi, że Ronaldo jest bezużyteczny i ma w sobie coś z geja.

W ciągu dwóch tygodni, które minęły od czasu, gdy La Liga Loca opuściła Hiszpanię, a później została tu z powrotem zaciągnięta siłą, krzycząc, drapiąc i kopiąc w bezużytecznym proteście, miliony Irańczyków wyszło na ulice miast, Jacko kopnął w kalendarz i ruszyła kampania wyrzucenia z kadry wielkiego przegranego, Vicente del Bosque.

Kompletnie nic nie zmieniło się za to w temacie gulgotania mediów w Barcelonie, gdzie lokalny szmatławiec, Sport, wciąż krzyczy o demonach żyjących w głowie Cristiano Ronaldo. Trzy tygodnie po tym, jak stało się jasne, że wielki transfer zawodnika do Realu Madryt dojdzie do skutku.

Zakładając, że czytelnicy Sportu są prymitywnymi, zacofanymi półgłówkami, którzy sami nie potrafią wyrobić sobie nawet połowy spójnej opinii na jakikolwiek temat, a służą za to czołobitnością - co wyraźnie jest bliskie prawdy - kataloński dziennik w sam tylko piątek zamieścił cztery artykuły o tym, że Real Madryt / Florentino Pérez / Cristiano Ronaldo wyglądają śmiesznie i śmierdzą malizną.

"Po co Florentino Pérez w ogóle wracał?" - pyta Joan Vehils i kłopotliwe pytanie pozostawia bez odpowiedzi.

Główną przyczyną powodującą nocne moczenie się dziennikarzy gazety jest jednak CR7.

Kampania, która rozpoczęła się dość niewinnie, od rubasznego badania domniemanego romansu Cristiano z Paris Hilton, przeobraziła się ostatnio w coś zdecydowanie bardziej niemiłego i niepokojącego.

W piątkowym wydaniu Sportu śliski do bólu Lluis Mascaró zasadza solidnego kopa Ronaldo pisząc, że portugalski zawodnik "pokazuje oblicze alfonsa, spędzając czas się w nocnych klubach z łatwymi laskami." Dodaje informację o tym, jak jedna z byłych piłkarza powiedziała o nim, że "ma w sobie coś z geja".




















On powiedział, że ona powiedziała, że ja coś z kogo co???

Kompletnie-o-nic-nie-zazdrosny dziennikarz kończy tyradę słowami przepełnionymi dumą - " to antyteza wartości, jakie Guardiola zaszczepił w szatni swego zespołu". Tak, z tego co dowiedziała się La Liga Loca, w szatni FC Barcelona po każdym meczu odbywają się dni skupienia i wspólne czytanie Biblii.

Jakby tego było mało, kolega Mascaró po piórze, Josep Maria Casanovas, schodzi jeszcze niżej. Jakimś sumptem wyniuchał, że "Camp Nou jest bardziej zainteresowane golami Davida Villi niż kontrowersyjną charyzmą Ronaldo, który jest na prostej drodze do zostania metroseksualną ikoną."

Ponieważ La Liga Loca jest niekwestionowaną ikoną metroseksualizmu od wielu lat, chcielibyśmy się dowiedzieć, co naprawdę Casanovas chce powiedzieć? I ignorujemy durne wytłumaczenie, że były piłkarz Manchesteru United nie jest znany ze zdobywania groma bramek.

Za mało dostałeś szynki w ulubionej bagiecie Josep Maria? Ktoś, kto ubiera różowy ciuch nie powinien mieć pozwolenia na grę w la Liga? Nie jest wystarczająco stuprocentowym mężczyzną dla ostro pijących, figlujących z sekretarkami Ostrych Facetów ze Sportu?


Wiem, co myślicie... że nie powinienem był ubierać tę białą koszulkę"

Cóż, La Liga Loca musi szanować opinię Casanovasa. W końcu człowiek ma prawo do tego, aby swych poglądów i opinii nie zmieniać i tak dalej i takie tam. No, chyba że człowiek napisze wszystko, co mu każą napisać jego szefowie z Barcelony.

Weźmy przykład z kwietnia 2007 roku, z tej samej kolumny, tego samego autora, gdy kataloński klub miał rozważać letnią wymianę z Manchesterem United z udziałem Cristiano Ronaldo.

"Barcelona nie może pozwolić mu uciec. On ma wszystko - klasę, szybkość, umiejętności, wspaniałe uderzenie i mentalność zwycięzcy. Jest piłkarzem unikalnym, a ponadto jest ikoną mediów. Nie zapomnijmy, że w nowoczesnym futbolu wizerunek i marketing są również bardzo istotne."

A może coś z lipca ubiegłego roku, gdy Barcelona szukała wypełnienia luk po Ronaldinho i Deco?

"Wiemy, że Cristiano Ronaldo i Kaká są nietykalni, ale Barcelona jest sławna ze zdobywania najlepszych piłkarzy świata."

Słowem podsumowania - w świecie katalońskiego Sportu Cristiano Ronaldo grający dla Realu Madryt jest alfonsowatym, nikomu niepotrzebnym błyskotkiem i to zbyt zniewieściałym jak na ichnie gusty.

Ale... w koszulce FC Barcelona stanie się piłkarzem oszałamiającym, maszyną do strzelania bramek i istotnym źródłem dochodu marketingowego.

Jeżeli to tylko początek potężnej wojny na słowa przed zbliżającym się sezonem, La Liga Loca uważa, że, w sumie, to nawet warto było do tej Hiszpanii wrócić.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!