Advertisement
Menu
/ Marca

Cztery miliony euro prowizji przy transferze Lassa

Kolejne nieścisłości z czasów prezesury Calderóna

Ramón Calderón i Pedja Mijatović swoją ostatnią wspólną, wielką operację w Realu Madryt zakończyli 21 grudnia podpisaniem umowy z Lassaną Diarrą. Francuz przeszedł do Królewskich z Portsmouth za 18 963 000 euro. Jednak do dzisiaj nie było wiadomo, jak wielką prowizję zapłacił klub za ten transfer. Dziennik Marca ma dowody, by zapewnić, że Real Madryt przeznaczył na ten cel aż 4 miliony euro.

Ta kwota to dokładnie 21,16% z 18 963 000 euro, za które kupiono Francuza. Wielkość tej prowizji jest szalona, jak na tradycyjne tego rodzaju stawki w dzisiejszym futbolu. Real Madryt dotychczas przeznaczał na prowizję maksymalnie 5% wartość transferu, czasami w ogóle nie przeznaczał na to ani jednego euro. Wszystko zależało od tego w jakim stopniu reprezentant danego zawodnika pomógł klubowi w przekonaniu piłkarza do przeprowadzki do Madrytu.

Jak podaje Rozporządzenie dla Agentów Piłkarzy Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, prowizja musi zawierać się między 5 a 10% wartości całej operacji. Co więcej, FIFA zaleca, by maksymalnie 3% przeznaczać na prowizję dla pośredników. Jak widać, nawet w przypadku największej prowizji dużo brakuje do 21,16%, które Real zapłacił przy transferze Lassa.

Bez względu na to jednak, co mówią rozporządzenia i regulaminy, dwie organizacje lub osoby fizyczne mogą zawierać własne porozumienia, w których prowizja zazwyczaj jest większa niż zalecana.

Transfer Lassa zamykał angielski agent, John Willians, a negocjacje rozpoczęły się w pierwszych dniach grudnia. Również holenderski menadżer Rodger Lindsen aktywnie uczestniczył w negocjacjach. Część prowizji została na pewno przelana na konto banku z siedzibą w Genewie.

Kiedy Juande Ramos został nowym trenerem Realu, dokładnie 9 grudnia, zakomunikowano mu, że transfer został już dokonany. Ostatecznie nie został on jednak oficjalnie zamknięty do 21 grudnia i nikt nie wytłumaczył tego opóźnienia.

Transfer oczywiście był doskonały pod względem sportowym, ale nie można zaprzeczyć, że kwota całej operacji mogła wzbudzać kontrowersje. Prawie 20 milionów euro za piłkarza, który nie poradził sobie w Chelsea i Arsenalu, a w ciągu ostatnich pięciu sezonów zagrał tylko 75 spotkań.

Operacje transferowe w Realu Madryt za rządów Calderóna wyglądały cały czas tak samo. Pedja Mijatović i Carlos Bucero rozpoczynali negocjacje, a zamykał je José Ángel Sánchez, dyrektor generalny. Przed ostatecznym podpisaniem umowy wszystko zatwierdzał prezes, którzy czasami osobiście uczestniczył w niektórych spotkaniach obu zainteresowanych stron. Sam Calderón wielokrotnie deklarował co innego. Były prezes Królewskich był na bieżąco ze wszystkim, co działo się w biurach klubu i w razie jego nieobecności miał tam swoich zaufanych ludzi.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!