Zidane jeszcze niepewny

W angielskich gazetach pojawiły się informacje o tym, że Zizou zakończy definitywnie karierę w 2005 roku i nic nie może go odwieźć od tej decyzji. Sam piłkarz zapewnia jednak, że jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji w tej sprawie. Jednak potwierdza, że myśli o tym po zakończeniu sezonu 2004/2005, kiedy będzie w wieku 33 lat: - Jeszcze nie zdecydowałem, czy zawieszę buty na kołku w 2005 roku. Rozmyślałem tylko, że piłka nożna to męczący biznes i piłkarz w wieku 33 lat może sobie powiedzieć: "dość". Nie raz myślałem już o zakończeniu kariery, ale zawsze znajdywałem w odpowiednim czasie powody, dla których warto ciągnąć ten wózek dalej. Na pewnym etapie kariery zaczyna się o tym myśleć, jednak ja jeszcze się wstrzymam z ostateczną decyzją - powiedział ZZ. Niektóre gazety sugerują, że presja w Madrycie jest zbyt duża, Zidane nie jest w stanie już jej dźwigać. Co on na to?: - Nie, nie. To po prostu futbol na najwyższym poziomie. Kiedy podpisujesz kontrakt z Realem musisz być świadomy, na co się decydujesz. To samo było w Juventusie, i reprezentacji Francji po wygraniu mistrzostw w 1998 roku. Zawsze oczekuje się od nas najlepszego, a my staramy się o to.
Przejście Beckhama do Realu spowodowało, że teraz to Anglik jest największą atrakcją. Zidane'owi nie jest to obce, wie przez co będzie przechodził Beckham przez przynajmniej pierwszy rok: - To, co będzie się działo wokół Davida przez ten rok, nie jest wcale proste. Jednak muszę powiedzieć, że to nic nowego dla nas. To się wydarza każdego roku. Real Madryt podpisuje kontrakty z wielkimi gwiazdami, więc to niedziwne, że nowy nabytek skupia największą uwagę fanów. Przed Beckhamem przechodzili przez to Figo, ja i Ronaldo, więc myślę, że i Becks sobie poradzi. Potrzebuje czasu na aklimatyzację w klubie i mieście. Udowodnił już w swojej karierze, że jest wielkim piłkarzem.