Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Juande: Moim celem nie było mistrzostwo

Konferencja prasowa trenera Realu Madryt

Jaka jest pana motywacja teraz, kiedy tytuł jest już przegrany?
To nie jest prawda, że tytuł jest przegrany. Dopóki są matematyczne szanse na zwycięstwo, musimy się starać. Musimy wykorzystać wszystkie nasze siły. Wygrywając zmusimy Barcelonę do walki o punkty. Właśnie to chcemy zrobić. Jesteśmy profesjonalistami - musimy grać o zwycięstwo i dawać z siebie wszystko. Sprawy personalne powinniśmy odstawić na bok. Real Madryt będzie płacił nam do 30 czerwca, więc musimy zachowywać się profesjonalnie i zrobić wszystko co możliwe dla tego klubu.

Jak czuje się drużyna?
Chcą zagrać dobry mecz i uważają, że dwa spotkania to za mało, żeby zepsuć obraz wspaniałej passy w drugiej rundzie. Nie przegraliśmy przez 18 kolejek, wygrywając 17 meczów i remisując tylko jeden. Dwa spotkania nie splamią naszego wizerunku, choć prawda jest taka, że nie były one dobre. Musimy zakończyć sezon pozostawiając po sobie jak najlepsze wrażenie.

Jesteście krok od ustanowienia najlepszej drugiej rundy w historii klubu. Wasze liczby są imponujące…
Wiem, że nie powinniśmy tego porównywać, ale licząc tylko od mojego przyjazdu, bylibyśmy dwa punkty przed Barceloną. To prawda, że ich styl jest piękniejszy, ale w drugiej rundzie to my zdobyliśmy więcej punktów i osiągaliśmy lepsze wyniki. Real Madryt miał wielki sezon, zdobylibyśmy mistrzostwo w każdym innym roku, lecz tym razem Barcelona grała lepiej niż my.

Złe wrażenie w meczu z Villarrealem będzie się liczyć bardziej niż dobre wyniki, które osiągaliście do tej pory…
To naturalne. Wszyscy zawsze pamiętają ostatnią rzecz, która zrobiłeś. Musimy zagrać najlepiej jak tylko możemy i pokazać, że ta drużyna może wygrać na każdym stadionie. Musimy być zawodowcami i dać z siebie wszystko.

Spotkanie, które odbyliście w poniedziałek wydaje się bezcelowe
Sądzę, że na tym spotkaniu prezes, z którym mam doskonałe relacje, chciał nas wesprzeć, lecz również wyrazić troskę o styl w jakim Real Madryt mógłby zakończyć sezon grając tak jak z Valencią. Chciał w nas zaszczepić siłę, pewność siebie, ale również i spokój, abyśmy grali tak, jak wcześniej. To było przyjacielskie spotkanie.

Sądzi pan, że spisał się pan na tyle dobrze, żeby zasłużyć sobie na dalszą współpracę?
Nie ja powinienem to osądzać. Kiedy podpisywałem umowę moim celem było zakwalifikowanie drużyny do Ligi Mistrzów i to osiągnęliśmy bardzo szybko. Jestem dumny z naszych wyników i z tego, że cel został osiągnięty. Kiedy przyjeżdżałem Real Madryt był piąty i istniały obawy, że nie zakwalifikuje się nawet do Ligi Mistrzów. Mieliśmy szóste miejsce po meczu z Barceloną. Myślę, że w tym kontekście klub jest zadowolony z naszej pracy.

Zwycięstwo w lidze nigdy nie było pana celem?
Celem było zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów, choć oczywiście mistrzostwo byłoby mile widziane. Wtedy triumf w lidze był oddalony o dziewięć punktów, a po meczu z Barceloną dystans ten wzrósł do 12 punktów.

Widzi pan siebie poza Realem Madryt?
Nie martwię się o to. Jesteśmy przygotowani na rozmowy, jeżeli przyszły prezes będzie zainteresowany. Jeżeli nie, pogratuluję mu zwycięstwa i będę życzyć szczęścia.

Myśli pan, że pana szanse prysły po porażce z Barceloną?
Jestem świadom wykonanej pracy, tego, czego ode mnie oczekiwano i tego, czego dokonałem do tej pory. I jestem z tego dumny.

Czy rozmawiał pan o ogłoszonej w czwartek kandydaturze Florentino Péreza?
Konferencja miała miejsce podczas treningu, więc obejrzałem ją w popołudniowych wiadomościach. To normalne, musimy niejako dystansować się od kierowniczej sfery klubu. Obserwujemy to, co się stanie, ale trzymamy się z boku, jeżeli chodzi o sferę sportową.

Jak pan uważa, czy praca w Realu Madryt wzmocniła pana reputację?
Jestem zachwycony serią, którą miałem do tego momentu w Realu Madryt.

To rzeczywiście byłoby brzydkie zakończenie, gdyby Real Madryt oddał mistrzostwo przegrywając z Villarrealem. Wtedy Barcelona byłaby mistrzem jeszcze przed niedzielnym meczem.
Z drugiej strony, zmusiliśmy Barcelonę, żeby ciężko zapracowała na ten tytuł. Real Madryt niczego nie odda, jeżeli Barcelona wygra, to będzie tak dlatego, że sobie na to zasłużyła. Przeszkodziliśmy im w zdobyciu mistrzostwa długo przed zakończeniem sezonu. Real Madryt był prawdziwym rywalem i walczył z całą swoją siłą, osiągając o wiele więcej, niż ktokolwiek się tego spodziewał. Zmusiliśmy Barcelonę do tego, żeby wygrała wiele meczów i dała z siebie wszystko. Sumienia mamy spokojne, ponieważ wiemy, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Jeżeli zdarzy się tak, że zdobędą tytuł już w sobotę, to im pogratulujemy.

Co pan myśli o Villarrealu?
To dobra drużyna, która miała niesamowite sezony w ostatnich latach. Ciężko pracują, żeby zawalczyć o Ligę Mistrzów. Mecz będzie podobny do naszego ostatniego pojedynku z Valencią. Oni potrzebują trzech punktów i grają na własnym stadionie. My chcemy wygrać, ale i tak niezależnie od wyników będziemy drudzy w lidze. Dlatego oni potrzebują punktów bardziej niż my.

Ramos i Casillas powiedzieli, że powinien pan zostać na swoim stanowisku.
Schlebia mi to i jestem szczęśliwy, że doceniają wartość pracy, którą wykonaliśmy.

Czy ktokolwiek spoza otoczenia Florentino Péreza kontaktował się z panem bądź pańskim agentem?
Nie pytam mojego agenta o takie rzeczy. 30 czerwca zobaczymy jakie dostanę oferty. Wszystko na to wskazuje, bo wydaje się, że po dwóch przegranych meczach już nie pasuje na trenera Realu Madryt. Nie chcę być szkoleniowcem Realu, jeżeli jeden mecz ma decydować o mojej dalszej pracy.

Czego potrzebuje ta drużyna?
Mam swoją opinię i podzielę się nią z profesjonalistami, którzy obejmą klub od następnego sezonu, jeżeli oczywiście będą zainteresowani. Teraz nie jest czas, żeby o tym mówić.

Przychodząc tu, miał pan wiele do zrobienia. Sądzi pan, że kibice mieliby więcej satysfakcji z tej drużyny, gdyby dostał pan więcej czasu na osiągnięcie swoich celów?
Kiedy tutaj przyjeżdżałem sytuacja w drużynie była bardzo niewygodna, ale wziąłem tę pracę, bo wierzyłem, że stać ten zespół na więcej i tak było. Obowiązkiem dobrego szkoleniowca jest wyciągnięcie z drużyny tego, co najlepsze. Zespół grał tak, jak myślałem, że powinien grać patrząc na jego skład. Zagraliśmy niesamowity futbol przeciwko Sevilli. Nie zapomniałem, jak gra się dobrą piłkę. Grasz jednym sposobem lub innym, w zależności od charakterystyki kadry. Porównania z Barceloną nas krzywdziły, lecz to normalne. Ich styl jest ładniejszy, ale nasze rezultaty były lepsze. Również lubię piękny futbol, ale do tego potrzeba piłkarzy odpowiedniego typu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!