Advertisement
Menu
/ marca.com / własne

Przed meczem na Estadio Mestalla

Sobota, godzina 22:00

Cóż, stało się. Byliśmy świadkami scenariusza najczarniejszego z najczarniejszych. W dodatku bardzo bolesnego. Poniżono nas na oczach milionów. Ale o spotkaniu z FC Barcelona powiedziano i napisano już tak wiele, że nie ma sensu dodawać czegokolwiek. Trzeba o przeszłości, nawet tak drastycznej, najzwyczajniej w świecie zapomnieć i spoglądać w przyszłość. Z optymizmem. Bo nic innego nam nie pozostało. A przyszłość najbliższa, nad którą koncentrować powinniśmy się szczególnie, to spotkanie z Valencią na Estadio Mestalla.

Valencia zajmuje w tym momencie czwartą lokatę w tabeli Primera División z pięćdziesięcioma sześcioma punktami na koncie. I gdyby ostatnią kolejkę tego sezonu rozgrywano w pierwszy weekend maja, Valencia mogłaby się cieszyć (jeśli to dla takiego klubu jakakolwiek pociecha) z miejsca gwarantującego start w eliminacjach Ligi Mistrzów. Ale sezon nie zakończył się w pierwszy majowy weekend i Unai Emery wraz ze swoimi podopiecznymi nie może spać spokojnie, bo punkcik za zespołem z Estadio Mestalla czai się Atletico Madryt oraz Villarreal. Obie ekipy występujące przecież w tegorocznej Lidze Mistrzów, dla których czwarte miejsce to w tym momencie absolutne minimum. Marzenia o mistrzostwie Valencia mogła odłożyć kilkanaście kolejek temu, więc jedyną motywacją w meczu z Realem Madryt będzie dla niej właśnie możliwość wystąpienia w eliminacjach Ligi Mistrzów na następny sezon.

Dla zawodników Unaia Emery'ego minione tygodnie były naprawdę dobre. Ostatnią porażkę Valencia odniosła ósmego marca w Numancii. Później nastąpiła wspaniała seria bez porażki, którą przerwał dopiero w ostatniej kolejce, także fantastycznie spisujący się ostatnio, Espanyol Barcelona.

Królewscy nie stawią się na Estadio Mestalla w najsilniejszym składzie. Ze sztabu Los Blancos nadeszły niepokojące wieści. Najgorsza informacja to brak w kadrze meczowej Lassany Diarry. Francuz nie wyleczył się do końca z grypy, dlatego zostanie w Madrycie. W związku z tym na pozycji Diarry ma wystąpić Parejo. Do Valencii nie polecą także kontuzjowani: Guti, Sneijder i Saviola. Oczywiście zabraknie także Pepego, powody absencji jednak doskonale wszyscy znają. Trener gospodarzy ma tylko problem z obsadzeniem pozycji lewego obrońcy.

Wielu mogłoby powiedzieć, że obecna sytuacja Realu Madryt jest taka, jak ostatni ligowy mecz. Bowiem na cztery mecze przed końcem drugie miejsce, na którym klub z Madrytu się znajduje, nie jest w żaden sposób zagrożone, ale też do lidera tracimy przecież siedem punktów i szanse na mistrzostwo są iluzoryczne. Ale są. I dopóki będą, dopóty Real Madryt będzie walczył. Nie zmażemy plamy po ostatnim spotkaniu, bo to nie jest odpowiedni moment, ani też odpowiedni rywal. Zagramy tu nie tylko o trzy punkty, zagramy także - a może przede wszystkim - o honor. A to bywa czasem ważniejsze od mistrzostwa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!