Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Juande: W Sevilli przeżyłem swoje najlepsze lata

Wywiad z trenerem Królewskich

Real Madryt jedzie do Sewilli, miasta dla pana bardzo wyjątkowego. Jakie wspomnienia pozostawiło to miasto?
Naprawdę niezapomniane. To właśnie tam przeżyłem najlepsze lata profesjonalnej kariery trenerskiej. To tam zdobyłem najwięcej tytułów, a powrót do Sewilli i na Sánchez Pizjuán przywraca mi miłe wspomnienia.

Obecny Madryt stoi pod znakiem rekordów. Może pan pobić rekord ilości kolejnych wygranych meczów wyjazdowych z rzędu i wyprzedzić wielki Real Madryt Miguela Muńoza.
Na szczęście, dzięki pracy i wysiłkowi, było nam dane pobić rekord meczów wyjazdowych. Kuriozalnym jest, że jeśli chcemy jeszcze dalej posuwać się w tej statystyce, musimy zwyciężyć na stadionie, na którym dokonywaliśmy tego tak mało razy.

Wszystkie pana trofea w Sevilli były ważne, ale dwa Puchary UEFA przeniosły Sevillę na międzynarodowy poziom, do wymiaru, w którym ten klub jeszcze nigdy nie był. Jakieś wspomnienia?
Ciężko wyróżnić którekolwiek. Sevilla nigdy nie zdobyła żadnego trofeum na skalę Europy. Wygrywała Pucharu i ligi, ale nigdy w Europie. Pierwszy puchar, ten z Eindhoven, był prawdziwym wstrząsem dla drużyny, miasta i społeczeństwa. Sevilla była znana z tego, że zawodziła w najważniejszych spotkaniach, tak wszyscy ją pamiętali. Jednak wraz z eksplozją radości po zdobyciu tego tytułu zniknął również strach i obawy przed walką w najważniejszych chwilach. Wygranie trofeum było czymś pięknym, ale i tak najbardziej wyjątkowe było przywitanie w Sewilli. To coś nie do opisania.

Przyjęcie piłkarzy było, jak pan mówi, niezapomniane. Wydarzenie utworzyło nową erę w historii klubu.
Zwłaszcza, że większość ludzi z ówczesnego składu nigdy nie wygrała żadnego trofeum. Byliśmy sportowcami ściągniętymi z mniejszych klubów, bez żadnych perspektyw na triumfy. Drużyna oparta na wysiłku i ciężkiej pracy zamieniła się w ekipę godną zapamiętania. Wyjątkowo przyjęto nas również w Urzędzie Miasta. Przeżyłem wiele chwil, których nigdy nie zapomnę. Potem nadeszły kolejne trofea. Ale jeśli miałbym wybierać, pozostałbym przy pierwszym Pucharze UEFA.

Hymn El Arrebato (oficjalny hymn klubu [klik] - dop. red.) przeszedł do historii jako synonim waszych dokonań.
El Arrebato był bardzo inspirujący. To piękny hymn. Pamiętam dzień jego prezentacji, przed meczem z Alavés, boisko było udekorowane całe na czerwono. Śpiewał cały stadion. Od tego momentu, piosenka chodziła od ust do ust w całej Sewilli i stała się obecna przy każdym momencie świętowania. Jest bardzo ładny i ludzie naprawdę lubią go słuchać.

Fani Sevilli są bardzo żywiołowi. Jak to wygląda z perspektywy ławki trenerskiej?
Znaczenie kibiców Sevilli jest bardzo istotne. Reprezentacja Hiszpanii przez wiele lat na boisku w Sewilli pozostawała niepokonana. Zarówno fani Sevilli, jak i Betisu bardzo identyfikują się ze swoim zespołem i jeżdżą za nim wszędzie. Nigdy nie zapomnę meczu półfinałowego Pucharu UEFA z Schalke 04. Kibice dali drużynie takie wsparcie, jakie nie jest spotykane na żadnym innym boisku.

Do Sewilli powraca również Sergio Ramos. Człowiek, który przy każdej okazji podkreśla swoją przyjaźń z Antonio Puertą. Jak Sergio postrzegany jest przez te gesty?
To sevillista. Jest profesjonalistą broniącym koszulki Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii, gdzie daje z siebie wszystko. Pozostał w nim sentyment sevillisty, ponieważ tam się urodził, wychował i za każdym razem to demonstruje. Podczas każdego istotne święta futbolowego pojawia sie w koszulce z Antonio Puertą. Wszystko to bardzo przemawia za Sergio Ramosem i jego bardziej ludzką stroną.

To właśnie na boisku Realu Madryt zdobywał pan swoje trofea z Sevillą.
W życiu są kuriozalne przypadki trudne do wyjaśnienia. Dwa ze zdobytych przeze mnie tytułów były na Santiago Bernabéu. Puchar Króla z Getafe i Superpuchar Hiszpanii przeciw Realowi Madryt. Teraz jestem na ławce trenerskiej Realu Madryt. Nadal nie zdobyłem niczego na własnym boisku, a tytuły, które wywalczyłem na Santiago Bernabéu, pochodzą jeszcze z czasów Sevilli. To uderzające.

Jest w Sewilli jakieś miejsce, w którym szczególnie lubi pan przebywać?
Nie mogę żadnego wyróżnić. Jeśli powiem o którymś, zapomnę o wielu innych. W każdym miejscu w Sewilli jest pięknie. Wspominam tamtejszych ludzi, przyjaciół, których tam pozostawiłem oraz Wielkanoc.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!