Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Sneijder: Czasami nie rozumiem polskich żartów

Holender dla oficjalnej strony Realu Madryt

Coraz bliżej do końca sezonu. Następny rywal - Recreativo.
Mecz z Recreativo jest dla nas bardzo ważny. Przed nami osiem meczów i każdy z nich jest dla nas finałem. Musimy utrzymać rytm zwycięstw, aby postarać się odrobić jak najwięcej punktów. Nie możemy sobie pozwolić na ani jedno potknięcie.

Jak się czujesz przed ostatnim sprintem?
Czuję się bardzo dobrze. Pod względem fizycznym wręcz wspaniale. Jestem gotowy, aby pomóc drużynie, gdzie tylko się da. Wszyscy bardzo ciężko pracujemy.

Co takiego się stało, że po przyjściu Juande Ramosa drużyna zaczęła wygrywać?
Tak, to prawda. Wygrywamy prawie wszystkie możliwe spotkania. Wydaje mi się, że gramy całkiem dobrze. Jesteśmy teraz prawdziwą drużyną. To jasne, że mamy te lepsze, jak i te gorsze występy, ale najważniejsze jest to, że gdy nam niewiele wychodzi, tak jak w spotkaniu z Valladolidem, jesteśmy w stanie wywalczyć to zwycięstwo. Myślę, że to jest właśnie kluczowe w tym wszystkim. Tworzymy naprawdę zgrany zespół.

Czy uważasz, że klasyk na Bernabéu zadecyduje o losach mistrzostwa?
Tak, wydaje się, że najważniejszym spotkaniem będzie ten pojedynek z Barceloną na Bernabéu. To jasne, że będzie on miał wielki wpływ na mistrzostwo, ale jeśli nie wygramy pozostałych meczów, to wszystko nie będzie mieć już znaczenia. Jak już wcześniej powiedziałem, przed nami osiem finałów i każdy z nich jest dla nas bardzo ważny. Musimy się udać do Sewilli, Walencji, Villarrealu... Każdy pojedynek będzie bardzo ciężki.

Czy jeśli ostatecznie uda się wam zdobyć mistrzostwo, to tytuł ten będzie miał dużo większe znaczenie niż ten sprzed roku?
To oczywiste, że jeśli ostatecznie uda się nam wygrać, to mistrzostwo z tego sezonu byłoby czymś zdecydowanie bardziej szczególnym. Kosztowałoby ono nas bowiem dużo więcej walki i sił. Tak, zdobycie w tym sezonie mistrzostwa byłoby czymś niewiarygodnym.

W poprzednim sezonie odgrywałeś w tym zespole znaczącą rolę. Teraz wszystko nieco się zmieniło.
Rok temu rozgrywałem swój pierwszy sezon w Realu Madryt. Graliśmy bardzo dobrze, a rozgrywki zakończyliśmy z bardzo dobrymi wynikami. Problem polega na tym, że później doznałem ciężkiej kontuzji. Trzy miesiące przerwy to bardzo dużo i było mi naprawdę ciężko. Drużyna grała dobrze i wygrywała kolejne spotkania. Ciężko mi było stać z boku ze świadomością, że nie mogę pomóc swoim kolegom. Wiem, że obecnie nie prezentuję najlepszej formy, gdyż ciężko było mi dojść do siebie po ostatniej kontuzji. Jestem jednak przekonany, że wraz z czasem wrócę do siebie.

Spadała na ciebie wielka krytyka. Jak sobie z nią radzisz?
Zawsze tak jest. Ale wydaje mi się, że dziennikarze mają w tym przypadku rację. Gdy nie gram dobrze, to jestem pierwszą osobą, która uważa, że coś jest nie tak. Dziennikarze są po to, aby wykonywać swoją pracę.

Znów mogliśmy cię oglądać w środku pola. Na tej pozycji czujesz się lepiej?
Tak. Myślę, że to jest właśnie moja pozycja - na środku, zaraz za napastnikami. To tam mogę stwarzać niebezpieczne akcje pod bramką rywala.

Jak często pracujesz nad stałymi fragmentami gry?
Prawda jest taka, że nie tak często. W przeszłości dużo nad tym pracowałem, ale teraz średnio poświęcam na to dwa dni w tygodniu. Zostaję wtedy po treningu, aby poćwiczyć.

Co robisz, aby utrzymać formę?
Uważam, że teraz trenujemy dużo ciężej oraz z większą intensywnością. Nie mamy teraz w zespole prawie żadnych kontuzji. Wszyscy znajdujemy się w bardzo dobrej formie, gdyż sumiennie trenujemy. Ponadto tygodniowa przerwa po każdym meczu również nam pomaga.

Czy fakt, że wciąż musicie gonić Barçę, jest dla was dodatkową motywacją?
To niewiarygodne. Wygrywamy co tydzień, ale Barcelona robi to samo. Cóż, dzieli nas sześć punktów. Mogę jednak zapewnić, że kwestia tego mistrzostwa nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Musimy jeszcze przecież rozegrać bezpośredni mecz z nimi. Jednak wcześniej i później również będziemy mieć ciężkie spotkania. Ale kwestia mistrzostwa nie jest rozstrzygnięta.

Holandii idzie naprawdę dobrze w kwalifikacjach do Mundialu.
Wydaje mi się, że jeśli wygramy następny mecz, to będzie już praktycznie pewni awansu. Chcemy, aby doszło do tego jak najszybciej. Najlepiej już w tym następnym spotkaniu.

Minęło już ponad dwadzieścia lat od ostatniego sukcesu Holandii w 1988 roku. Zawsze jesteście wśród faworytów, ale gdy przychodzi co do czego, to nic nie idzie po waszej myśli.
Nie wiem, dlaczego, ale zawsze jest tak samo. To jest chore. Jeszcze podczas kwalifikacji do ostatnich Mistrzostw Europy wszyscy mówili, że Holandia nie gra nic wielkiego. Gdy rozpoczął się właściwy turniej, wszyscy zmienili nagle zdanie i twierdzili, że zdobędziemy mistrzostwo. Najważniejsze jest to, że drużyna ma praktycznie taki sam szkielet jak na EURO. Rozwijamy się jako drużyna i uważam, że w 2010 roku możemy być jednym z głównych faworytów.

Zawalczycie o Mistrzostwo Świata?
Tak, jestem co do tego przekonany.

Co lubisz robić w wolnym czasie?
Gdy mam wolny czas, lubię spać. Nie, to tylko żart. Nie jestem osobą, która robi jakieś szczególne rzeczy podczas wolnego czasu. Bardzo dużo trenujemy, a że to już końcówka sezonu, to jestem nieco zmęczony. Naprawdę nie robię nic szczególnego.

Twój hiszpański jest bardzo dobry.
Jestem już tutaj prawie dwa lata. Przez pierwsze cztery czy pięć miesięcy pracowałem wraz z moim nauczycielem. Od tamtego momentu postanowiłem wziąć wszystko na siebie. To jasne, że czasami się pomylę, ale ludzie w Hiszpanii są naprawdę uprzejmi i zawsze mi pomagają.

Holenderski, hiszpański, angielski...
Tak, mam mętlik w głowie. Nie mogę myśleć o niczym innym. Dzisiaj rozmawiam po angielsku, jutro po kastylijsku... To ciężkie.

Kto jest twoim najlepszym przyjacielem w zespole?
Uff... Ciężkie pytanie. Wydaje mi się jednak, że Van der Vaart, gdyż jesteśmy rodakami i znamy się od wielu lat. To wspaniały człowiek. Graliśmy razem zarówno w młodzieżowym zespole Ajaksu, jak i w pierwszej drużynie. Teraz znów jesteśmy razem.

Kto w drużynie jest największym dowcipnisiem?
Największy dowcipniś... Nie ma tutaj takich. (śmiech) Jeśli ja nie żartuję, to nikt nie żartuje. Cóż, później ci powiem.

Mówi się, że Dudek.
Tak, Dudek jest wielkim dowcipnisiem. Ale czasami nie rozumiem polskich żartów...

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!