Higuaín: Jesteśmy zjednoczeni

Przed wami kolejny finał. Tym razem z Recre. Ciężko wam będzie podtrzymać passę na tak trudnym terenie.
Bez wątpienia będzie to ciężki mecz. Ale z żadnym rywalem nie będzie nam przecież łatwo. Jednak drużyna jest silna. W Huelvie chcemy kontynuować naszą dobrą passę i odnieść kolejne zwycięstwo.

Jednak wspomnienia z Huelvy masz całkiem dobre. To właśnie tam dwa lata temu przeprowadziłeś rajd przez całe boisko, który zakończył się bramką Roberto Carlosa, przybliżającą was do mistrzostwa. Jak to pamiętasz?
To był wspaniały moment, gdyż pozwoliło to nam odnieść zwycięstwo. Wygrywaliśmy 2:0, ale przeciwnik zdołał wyrównać. Wtedy decydowały się losy mistrzostwa. To prawda, mam bardzo dobre wspomnienia z tamtego stadionu. Mam nadzieję, że w sobotę będzie równie dobrze i uda się nam zbliżyć do Barcelony.

Przestajecie powoli wierzyć w to, że Barcelona się potknie?
Wiemy, że jesteśmy na dobrej drodze. Wciąż walczymy. Barcelona ma przed sobą jeszcze dużo meczów i wierzymy w to, że uda się nam ich dogonić. Mamy prawdziwą drużynę. Jesteśmy zjednoczeni, aby zdobyć to mistrzostwo.

Xavi stwierdził, że Potrójna Korona jest bardzo blisko. Nie uważasz, że przesadza?
Nie, gdyż w dalszym ciągu występują we wszystkich trzech rozgrywkach i prezentują naprawdę wysoki poziom. Ale to jest futbol i wszystko może się diametralnie zmienić. Zachowujemy spokój, aby wykorzystać każde ich możliwe potknięcie.

Czy może się ono im przytrafić już w meczu z Getafe?
Im szybciej, tym lepiej. Jednak jeśli chcemy odnieść z tego jakąkolwiek korzyść, to najpierw sami musimy wygrać w Huelvie. Dopiero gdy tego dokonamy, to możemy liczyć na przysługę Getafe.

W ostatnich latach regularnie bywałeś wyróżniającą się postacią w tych ostatnich fazach sezonu. Czy to możliwe, że w tym roku zachwycisz na Bernabéu w meczu z Barceloną?
Mam nadzieję, że zdobędę bramkę na Bernabéu w meczu z Barceloną. Jednak przed tym spotkaniem mamy jeszcze inne ważne mecze. Nie możemy zawieść, gdyż w przeciwnym wypadku do pojedynku z Barceloną podejdziemy już bez szans na mistrzostwo.

Czy bramka w Máladze wystarczająco podbudowała ci morale na tę końcówkę sezonu oraz w kwestii możliwego powołania do kadry Argentyny?
Mam nadzieję, że tak. To oczywiste, że każda bramka jest bardzo ważna dla napastnika. Osobiście jestem bardzo zadowolony, gdyż drużyna prezentuje się naprawdę dobrze, a ja mogę regularnie grać. Mam nadzieję, że otrzymam to powołanie. Ale nie mam na tym punkcie żadnej obsesji.

Ostatnimi dniami coraz częściej mówi się o nowych transferach. Jak ty to wszystko postrzegasz?
Ja wiem tylko tyle, że jestem zawodnikiem Realu Madryt. Mam ważny kontrakt do 2013 roku. Wiem po prostu, że zawsze się będzie mówić o nowych zawodnikach. To normalne w takim klubie jak ten. Jednak trzeba być silnym i zachować spokój.

W Anglii mówi się, że twoją osobą zainteresowany jest Arsenal.
Jestem zadowolony, że interesują się mną wielkie kluby, ale tutaj jestem naprawdę bardzo szczęśliwy. Chciałbym tutaj zostać jeszcze wiele lat.

Widziałeś bramkę Cristiano Ronaldo?
Tak. Wspaniały gol. Godny uwagi.

Co sądzisz o hegemonii angielskich zespołów w Lidze Mistrzów?
Premier League jest naprawę bardzo dobra. Drużyny z tej ligi po prostu to udowadniają.

Co jeszcze musisz zrobić, aby otrzymać powołanie do reprezentacji?
Szczerze mówiąc, wydaje mi się, że w kwestii reprezentacji zawsze wypowiadałem się w jasny sposób. Powtarzam, moje serce należy do Argentyny. Mam nadzieję, że zostanę powołany.

Casillas powiedział, że Realowi Madryt brakuje zawodników na europejskim poziomie. Zgadzasz się z tym?
Wydaje mi się, że czasami niektóre wypowiedzi są wyjęte z kontekstu. Iker jest najlepszym bramkarzem na świecie i nie chcę wchodzić z nim w żadną polemikę. Każdy z nas może mieć swoje własne zdanie. Wiem tylko tyle, że Real Madryt szybko odzyska swój prestiż w Europie. Mam nadzieję, że dojdzie do tego już w następnym sezonie.