Cannavaro: Pracujemy w ciszy i spokoju

Czy nie możecie się już doczekać spotkania z Atlético?
Nie, nie ma akurat jakiegoś szczególnego podekscytowania. Wiemy, że jeszcze nic nie wygraliśmy, a to Barcelona jest liderem z czterema punktami przewagi. Pracujemy w ciszy i spokoju.

Czy widziałeś spotkanie Atlético z Barceloną?
Nie, nie widziałem. Pod koniec spotkania rozszalał się mój telefon komórkowy. Dzwonił tato, żona, moi przyjaciele. Pytam: "O co chodzi?". A oni na to, że Barça popłynęła.

Czy powiedzieli Ci, że oba zespoły były bardzo dobre w ataku i słabe w obronie?
Jeżeli pada siedem bramek w meczu, to znaczy, że coś musiało być nie tak. W Hiszpanii takie wyniki zdarzają się dość często, we Włoszech rzadko.

Jak skomentujesz narzekania na sędziów, jakie słyszy się w Barcelonie?
W piłce nożnej pamięć jest krótka. W pierwszej rundzie wszystko udawało się świetnie. Teraz już nie, więc zaczyna się narzekanie i pojawiają się wątpliwości.

Pepe nie zagra w derby...
Cwany jest, chce być wypoczęty na Liverpool (śmiech). To świetny obrońca, gra bardzo dobrze. Jednak w naszej kadrze są ludzie gotowi go zastąpić.

Czy to spore osłabienie?
Na poziomie indywidualnym tak, ponieważ to wspaniały piłkarz. Ja patrzę jednak od strony gry zespołowej. Jeżeli gramy dobrze, nawet Ty mógłbyś z nami występować.

Co myślisz o Agüero?
Dobry w pojedynkach jeden na jeden. Lecz brakuje mu czegoś do bycia crackiem z prawdziwego zdarzenia. Wprawdzie zdobył ostatnio dwie bramki, ale to właśnie wykończenie, jak na strzelca, zbyt często go zawodzi. Jest młody, musi się uczyć. Kiedyś będzie crackiem.

Przypomina Romario?
Sposobem biegania, poruszania się. Romario był lepszym egzekutorem.

A Forlán?
Uwielbiam go. Jest szybki i inteligentny, dużo biega, gra pressingiem i uderza z obydwu nóg.

Kogo z nich łatwiej przypilnować?
Żadnego (śmiech). Ja z reguły pilnuję tego napastnika, który gra bliżej lewej strony boiska, ale lubię też bronić przeciwko napastnikowi obróconemu do mnie przodem. Cieszy mnie taka walka.