Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

ĄFeliz cumpleańos, Rafael!

Van der Vaart kończy dzisiaj 26 lat

Dokładnie 26 lat temu w holenderskim Heemskerk w holendersko-hiszpańskiej rodzinie przyszedł na świat Rafael van der Vaart.

Dziesięć lat później rozpoczął przygodę z piłką nożną. Pierwsze futbolowe kroki stawiał nie byle gdzie, bo w słynnej szkółce AFC Ajax, tej samej, która ukształtowała takie gwiazdy światowej piłki, jak Johan Cruyff, Edwin van der Sar czy Dennis Bergkamp. Już jako dziesięcioletni dzieciak oczarował trenerów swą grą. Stopniowo przechodził kolejne szczeble piłkarskiej akademii, by wreszcie wykonać decydujący krok. W wieku siedemnastu lat zadebiutował w pierwszej drużynie Ajaksu w meczu z FC Den Bosch. Następny rok był dla niego kluczowy. W sezonie 2000-01 prowadzący ekipę Godenzonen Co Adriaanse postanowił przesunąć Rafaela na pozycję ofensywnego pomocnika. Decyzja ta była strzałem w dziesiątkę. Talent młodego Holendra eksplodował i przyciągnął oczy całej futbolowej Europy na tyle, że został okrzyknięty jednym z najlepiej zapowiadających się piłkarzy Starego Kontynentu.

Tego roku został również powołany do młodzieżowej kadry Holandii. Razem z obecnymi kolegami klubowymi, Arjenem Robbenem i Klaasem-Janem Huntelaarem zagrał w Mistrzostwach Świata U21. Szybko dostał również powołanie do seniorskiej reprezentacji. W październiku 2001 zadebiutował w barwach Oranje w meczu z Andorą. Od tego momentu na stałe zagościł w reprezentacji i wraz z nią wystąpił w Mistrzostwach Świata w 2006 roku a także w Mistrzostwach Europy w 2004 i 2008.

Kariera młodego Rafaela rozwijała się w najlepsze, mimo iż na jego drodze stawały takie przeciwności, jak poważne kontuzje kolana w 2001 i 2002 roku, a także konflikt z trenerem Ronaldem Koeamanem, który odesłał go na ławkę rezerwowych z powodu problemów wychowawczych. Van der Vaart, zdaniem szkoleniowca, spędzał zbyt wiele czasu na nocnych eskapadach z, jak się potem okazało przyszłą żoną, Sylvią Meis.

Pierwszego lipca 2005 roku pożegnał się z macierzystą drużyną i przeniósł się do niemieckiego Hamburgera SV. W Amsterdamie pozostawił za sobą wiele wspaniałych wspomnień, wiele wygranych trofeów, między innymi dwa mistrzostwa Holandii, a także niesamowity, jak na pomocnika, bilans bramkowy. Van der Crack w 117 oficjalnych meczach strzelił 52 bramki!

Przenosiny Rafaela ze stolicy Holandii do niemieckiego średniaka, Hamburga, odbiły się echem w piłkarskiej Europie. Legenda światowej piłki, Johan Cruyff, skomentował decyzję swojego rodaka takimi słowami: - Nie wiem, co powiedzieć o tym i co Rafael van der Vaart robi w Hamburgu! - powiedział. Młody Holender szybko stał się kluczowym piłkarzem niemieckiej drużyny. Już w pierwszym sezonie stał się najlepszym jej strzelcem i poprowadził ją do zwycięstwa w Pucharze Intertoto oraz trzeciego miejsca w Bundeslidze, gwarantującego grę w Lidze Mistrzów. Mimo iż zainteresowanie jego osobą wyrażały takie kluby, jak Valencia czy Chelsea, Van der Vaart wciąż grał w Hamburgu.

Dopiero w 2008 roku zdecydował się na odejście. Łączono go z wieloma klubami, między innymi Atlético i Juventus, które oferowały piętnaście milionów euro za ten transfer. Ostatecznie jednak, 4 sierpnia 2008 roku, Van der Vaart za 13 milionów euro przeszedł do Realu Madryt, gdzie dołączył do swojego przyjaciela (nie tylko z boiska), Wesleya Sneijdera. Co ciekawe, odziedziczył towarzyszący mu od początku kariery numer 23. po Wesie, który otrzymał "dziesiątkę". Bardzo szybko zdobył swoje pierwsze trofeum z ekipą Królewskich, Superpuchar. Nie może jednak uznać finałowej potyczki z Valencią za szczególnie udaną, gdyż zmuszony był do opuszczenia boiska za czerwoną kartkę.

W ligowym debiucie z Numancią strzelił bramkę. 23 września zdobył pierwszy w swojej karierze hat-trick, dzięki któremu Los Blancos zdemolowali Sporting Gijón aż 7-1. Tego dnia popisał się również niesamowitą bramką strzeloną piętą.

Później jednak Van der Vaart przestał grać na miarę pokładanych w nim oczekiwań i szybko stracił miejsce w wyjściowej jedenastce.

Rafael van der Vaart to z pewnością piłkarz o ogromnym potencjale, który miejmy nadzieję wybuchnie ku chwale madridismo. Jak każdy Holender, Rafa jest synonimem profesjonalisty. Nie jest konformistą, o swoje walczy na treningach, nie skarżąc się nawet, gdy zostanie przez trenera oddelegowany na ławkę rezerwowych. Swą grze opiera na technice, skuteczności i szybkości, a jego znakiem firmowym jest uderzenie lewą nogą (a także nieziemsko piękna żona ;) )

Z okazji dwudziestych szóstych urodziny życzymy Rafaelowi wielu sukcesów w Realu Madryt, pięknych bramek i celnych podań, a przede wszystkim tego, by w każdym meczu udowadniał swoją klasę.

ĄFeliz cumpleańos, Rafa!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!