Advertisement
Menu
/ goal.com

Ciekawy przypadek Arjena Robbena

Felieton prosto z <i>Goal.com</i>

Wygląda staro, gra młodo, ale rzeczywistość leży gdzieś pośrodku. Zapraszamy to przeczytania rozważań publicysty Goal.com, Sulmaana Ahmada, na temat Arjena Robbena.

"Trzydzieści sześć milionów euro to dużo pieniędzy. To, w zasadzie, piąty najdroższy transfer w historii Realu Madryt, zaraz przed nim znajdują się tylko Galacticos - Luis Figo, Zinedine Zidane, Ronaldo i David Beckham, kupowani w latach 2000-2003.

Arjen Robben nie był tego wart - albo tak przynajmniej wydawało się swego czasu. Chelsea wydała osiemnaście milionów euro na ten niesamowity talent z PSV Eindhoven, podbijając ofertę siedmiu milionów ze strony Manchesteru United, który potrzebował kolejnego młodego skrzydłowego, mogącego grać po przeciwnej stronie Cristiano Ronaldo. "Latający Holender" podbił Premier League z miejsca, odgrywającą kluczową rolę u José Mourinho, a wpływ na niego miały tylko regularne i uporczywe kontuzje.

Mourinho w lecie 2007 roku, gdy Madryt zapukał do drzwi, chciał podjąć walkę, żeby pozostawić sobie możliwość manewru. Sprowadził już wówczas Florenta Maloudę, niejako przewidując odejście Robbena i tracił cierpliwość do zdrowia Holendra. Z punktu widzenia Madrytu, Robben był jedynym możliwym do sprowadzenia piłkarzem z osławionej listy Ramóna Calderóna, zawierającej jeszcze Kakę i Cesca Fàbregasa, której były prezes Królewskich wykorzystał w kampanii przedwyborczej.

To wszystko sprawiło, że przed Chelsea nadarzyła się możliwość podwojenia pieniędzy na piłkarzu, który przez trzy sezony rozegrał 67 ligowych spotkań. Oni, tak jak reszta piłkarskiego świata, śmiali się z Realu Madryt. Po fiasku przy transferze zwycięzcy Ligi Mistrzów i Piłkarza Roku, Kaki, klub z największymi sukcesami połamańca ogłosił swoim wielkim letnim transferem.

Urodzony w Bedum piłkarz w pierwszym sezonie nie odgrywał dużej roli, imponując jedynie pod koniec ubiegłego sezonu, gdy wrócił do sprawności fizycznej.

Madryt, jakby chciał zadać kłam opiniom o ich niecierpliwości i niewyrozumiałości, poczekał i wreszcie przywrócił Arjena Robbena do stanu używalności. Zmienił swoją dietę i sposób treningu i choć może nie jest i nigdy nie będzie przykładnym atletą, w tym sezonie sięga szczytu, a na pewno ku niemu dąży.

Dwa tygodnie po skończeniu 25. roku życia, występy Robbena są zabarwiane nutką absolutnej magii, ale również zdumiewającą naiwnością i prostym podejmowaniem decyzji. Niesprawiedliwym byłoby nazwanie go samolubem (albo zbyt samolubnym), a absurdalnym stwierdzenie, że nie jest dość dobry. Trzeba po prost zapamiętać, że, mimo iż jego przerzedzona fryzura czyni go prawie tak starym jak Emerson, nie ma zbyt wielkiego doświadczenia na najwyższym poziomie piłkarskim - nigdy nie rozegrał pełnego sezonu na najwyższym poziomie. Jego rozwój został storpedowany przez kontuzje, a teraz jesteśmy świadkami rozwoju piłkarza, który, co spotkanie zgarniając nagrodę piłkarza meczu, za każdym wyjściem na boisko uczy się poważnych lekcji. Jeśli (i jest to "jeśli" jeszcze większe niż szafy Cristiano Ronaldo) pozostanie zdrowy, jakim piłkarzem może być pod koniec sezonu?

Jeśli to nie Lionel Messi zabierałby nas obecnie w inny wymiar futbolu, ludzie już teraz zaczęliby mówić o Arjenie Robbenie jako kandydacie do Złotej Piłki. Robben naprawdę jest tak dobry i rzeczywiście, choć to, co napiszę może bardzo nie spodobać się madridistas, nowy styl Arjena wygląda, jakby był wzorowany na tym małego Leo.

Wystawianie tak wybitnie lewonożnego zawodnika na prawej stronie skrzydła może prowadzić do niepohamowanej i przewidywalnej do bólu samolubności, ale jeśli Robben nadal będzie najlepszym strzelcem i asystentem w Madrycie, kto będzie narzekał?

Niezależnie od pozycji, Robben zaczyna udowadniać, że wart był zapłaconej kwoty. Być może nigdy nie będzie Messim, ale nadrabiając stracony czas i gdy ilość meczów będzie odpowiednia dla wieku, będziemy patrzeć na jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.

Będzie nie do zatrzymania. Będzie potrafił wszystko. I, kto wie, jeśli naprawdę będzie miał szczęście, być może przejmie regeneracyjne moce Brada Pitta, by otrzymać możliwość zabawiania kibiców na całym świecie, nie wyglądając jak podstarzały senior".

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!