Advertisement
Menu
/ defensacentral.com

Opare: Nie gram dla pieniędzy czy sławy

Wywiad z ghańskim talentem Castilli

Z kim żyjesz w Madrycie?
Z bratem. Moi rodzice są w Ghanie i obecnie nie mogą tu przyjechać. Ale jestem bardzo szczęśliwy. Kocham to miasto i ludzi. Madryt to bardzo przytulne i wygodne miejsce do życia.

Daniel, właśnie minął rok twojego pobytu w Madrycie, jak sobie radzisz?
Jestem bardzo szczęśliwy z przebywania w tym klubie. To wielka szansa dla tak młodego piłkarza, jak ja. Prawda jest taka, że od momentu przybycia do Madrytu traktuje się mnie fenomenalnie. Moi przyjaciele, koledzy z drużyny, trenerzy, klub, wszyscy bardzo się o mnie troszczą. To prawda, że teraz jestem trochę smutny z powodu kontuzji i przez to nie mogę pomóc drużynie i pokazać się kibicom. Jednak z pewnością niedługo wrócę.


Twoja kontuzja była ogromnym pechem. Doznałeś złamania piątej kości śródstopia lewej nogi zaraz po tym, gdy zacząłeś grać lepiej i wywalczyłeś miejsce w pierwszym składzie.
Tak, miałem naprawdę dużego pecha. Teraz jednak myślę tylko o jak najszybszym powrocie do pracy. Lekarze powiedzieli mi, że mogę być gotowy za dziesięć tygodni. Mam więc nadzieję, że w marcu wrócę do gry.

Chciałbym poruszyć ciekawą sprawę. Opare jest jednym z zawodników szkółki Madrytu, obok Alipio i Bueno, którzy wywołują największe zainteresowanie. Za każdym razem, gdy piszemy o którymś z was, informacja ta jest w pierwszej dziesiątce rankingu najczęściej czytanych.
W Madrycie nie mam zbyt wielu przyjaciół, którzy mogliby czytać te informacje... (śmiech) Ale jestem dumny z tego, co zostało powiedziane. Jestem zwyczajnym chłopakiem, który nie uważa, by miał coś wyjątkowego. Każdego dnia trenuję, z mojego domu do Valdebebas i z Valdebebas do domu. Poza tym uczę się hiszpańskiego pod okiem nauczyciela, innych zajęć nie mam.

A może kibice widzą w tobie wielką gwiazdę przyszłości i chcą poznać ją od podstaw.
Być może. Najważniejsze, by mój styl gry podobał się kibicom. Jestem bocznym obrońcą, który uwielbia podłączać się do ataków przez cały mecz, bez przerwy, być nastawionym ofensywnie i bronić agresywnie. To mój styl gry i, tak jak podoba się on w moim kraju, mam nadzieję, że spodoba się i w Madrycie. Uwielbiam grać w ten sposób i każdego dnia pragnę robić to lepiej, aby kibice mogli cieszyć się moją grą.

Ten styl gry powoduje, że nazywa się ciebie "nowym Cafú".
Tak, to prawda. Szczerze mówiąc, chciałbym któregoś dnia grać jak Cafú, ale do tego jeszcze długa droga. W każdym razie, mam swój styl i chcę po prostu pozostać Danielem Opare.

Wiedziałeś, że parę dni temu dziennik The Times umieścił cię w rankingu 50 najbardziej obiecujących młodych piłkarzy, obok takich gwiazd jak Benzema, Silva, Lavezzi czy Douglas Costa?
Tak, byłem kompletnie zaskoczony, nie spodziewałem się tego. Gram po prostu w Castilli i postawili mnie na tym samym poziomie co wielkich piłkarzy, jak Benzema lub Silva. To mnie motywuje do ciężkiej pracy każdego dnia. Jeśli pojawiasz się na takiej liście, to dlatego, że fani w ciebie wierzą i należy udowodnić, że się nie mylą. Mam ambicje i chcę dotrzeć jak najwyżej to tylko możliwe.

Przedrzeć się do pierwszej drużyny?
Krok po kroku. Moje serce jest białe już od dziecka. Zawsze marzyłem o grze w Madrycie, ale trzeba zachowywać spokój. Kibice i koledzy z drużyny mówią mi, że jestem dobry, ale ja tak nie sądzę. Mam wiele do udowodnienia. Może któregoś dnia będę miał w swoich rękach Puchar Europy. Obecnie muszę tylko pracować i brać odpowiedzialność na boisku. Gram w futbolu z serca, nie dla pieniędzy czy sławy. Jestem pewien, że już niedługo otrzymam szansę w pierwszej drużynie. Nie mam zamiaru robić jak najszybszej kariery. Mam tylko osiemnaście lat. Wiem, że niedługo nadejdzie mój czas, ale spokojnie.

Dokładnie, zostawmy przyszłość i wróćmy do teraźniejszości. Co sądzisz o Castilli?
Myślę, że rozgrywamy świetny sezon. Gdy przychodziłem tutaj w zeszłym sezonie, mieliśmy wspaniałą ekipę, z bliźniakami Callejón czy Nieto, ale nie udało nam się awansować do play-offów i poza tym paru odeszło. Odbudowaliśmy jednak drużynę i znów jesteśmy silni. Mamy wielkich zawodników, jak Palanca, Adán, Szalai, Bueno, Zamora, Mosquera. Wszyscy oni sprawiają, że na boisku czuję się bardzo pewnie.

I od Lopeteguiego również emanuje pewność siebie?
Lopetegui to jeden z najlepszych trenerów, jakich miałem w swoim życiu. Byłem w paru klubach i, mimo młodego wieku, Lopetegui zaimponował mi najbardziej.

Poświęcanie się jest wymagane?
To nie kwestia tego, czy jest wymagane czy nie. Dla mnie to jasne, pójdziemy za nim aż na śmierć i drużyna jest tego pewna.

Ostatnie pytanie, Daniel. Cele na rok 2009.
Po pierwsze, wyleczyć moją kontuzję jak najszybciej. Po drugie, kontynuować pracę, by odpłacić się fanom za ich troskę i pokazać, na co mnie stać. Po trzecie, awansować z Castillą do Segunda División i, wreszcie, móc zadebiutować w pierwszej drużynie.

Oby twoje życzenia się spełniły. Powodzenia i dziękuję, amigo.
Dziękuję.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!