Advertisement
Menu
/ sport.es

Przyjście Péreza oznacza rewolucję

Dziennikarze <i>Sportu</i> spekulują

Nie wiadomo, czy plany na przyszłość Realu Madryt są już spisane, jednak pewne jest, że Florentino Pérez bądź ktoś inny, kto obejmie stanowisko prezesa klubu będzie musiał dokonać czystki w drużynie, zanim zajmie się transferami nowych zawodników. Wszystko będzie zależeć od trzech warunków. Pierwszym i najważniejszym jest to, czy drużyna wygra w tym sezonie jakieś trofeum. Drugim warunkiem jest prezes, a trzecim trener i sztab szkoleniowy, który pojawi się wraz z przybyciem nowego prezesa.

Florentino Pérez nie deklarował jeszcze publicznie zamiaru wystartowania w wyborach, jednak wszystkie sondaże dają mu ogromne szanse na objęcie tego stanowiska. Były prezes usunął się ostatnio w cień, a jego nazwisko co rusz pojawia się w mediach i łączone jest z nazwiskami kolejnych cracków, których transfery Florentino ma zagwarantować. To wszystko sprawiło, że kibice i socios czekają na powrót Péreza z otwartymi ramionami.

Jednak wizja budowy nowej, olśniewającej drużyny opartej na galacticos może sprawić, że wielu piłkarzy może czuć się zagrożonych utratą miejsca w drużynie. Właśnie w ten sposób pełniący obowiązki prezesa Vicente Boluda usprawiedliwia fakt, iż nowe wybory odbędą się dopiero w czerwcu.

Lista piłkarzy, którzy mogą opuścić drużynę wraz z objęciem przez Péreza kierownictwa w klubie jest owiana tajemnicą poliszynela. Nie oczekuje się, że Florentino dokona tak radykalnej czystki, jakiej byliśmy świadkami za czasów prezesury Calderóna, kiedy to ponad dwudziestu zawodników opuściło klub.

Spekuluje się, że na liście może znaleźć się ośmiu piłkarzy. Nie można powiedzieć, że każdy z nich opuści klub z decyzji Péreza. Po prostu na chwilę obecną Real Madryt ma w kadrze aż 29 zawodników, chociaż dwóch z nich to piłkarze Castilli, Bueno i Palanca.

Marcelo i Drenthe to jedyni zawodnicy z tej ósemki, którzy mogliby uniknąć odejścia, a to dlatego, że klub uważa, że mają oni wielką przyszłość przed sobą, jednak oczywiste jest, iż potrzebują ogrania. W pierwszej drużynie Realu Madryt ciężko będzie im zagrać odpowiednią ilość spotkań, by nabrać doświadczenia, dlatego można się spodziewać, że zostaną wypożyczeni.

Javier Saviola to największa transferowa pomyłka Ramóna Calderóna i klub już od jakiegoś czasu szuka sposobu na pozbycie się go. Jerzemu Dudkowi i Fabiowi Cannavaro kończą się w tym roku kontrakty, a prawdopodobnie nowe władze Realu Madryt nie zaproponują im ich przedłużenia. Od dawna wiadomo, że w kolejce po włoskiego obrońcę ustawia się Napoli. Polski bramkarz też z pewnością nie miałby problemów ze znalezieniem pracodawcy. Michel Salgado to kolejny piłkarz, który pożegna się z drużyną Królewskich po długich latach spędzonych w stolicy Hiszpanii. Los Blancos potrzebują obrońcy, a Galicyjczyk zajmuje miejsce w kadrze, niewiele wnosząc do gry. Javi Garcia jest jednym z największych rozczarowań tego sezonu. Dostał kilka szans, jednak za każdym razem prezentował się po prostu źle. Co więcej, po przyjściu Lassany Diarry nie ma już praktycznie żadnych szans na grę. Przyszłość Christopha Metzeldera również nie jest pewna, lecz w tym wypadku wszystko będzie zależeć od szkoleniowca.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!