Advertisement
Menu
/ as.com

Pepe przeprasza Juanfrana

Portugalczyk wyjaśnia kontrowersje, piłkarz Osasuny przyjmuje przeprosiny

Pepe, środkowy obrońca Realu Madryt, przyznał w wywiadzie dla radia Onda Cero, że spowodował rzut karny na Juanfranie w niedzielnym spotkaniu z Osasuną, jednak bronił arbitra Alfonso Péreza Burrulla. - Dla mnie to był karny, ponieważ kopnąłem go w kolano, jednak trzeba zrozumieć, że arbiter ma sekundy na podjęcie decyzji - stwierdził.

Portugalczyk przeprasza Juanfrana. - Wiem, że jesteś madridistą i że grałeś w Realu Madryt, jednak wiesz jakie są zagrania w polu karnym. Przepraszam cię, to było coś, co się zdarza w polu karnym. Ja walczyłem dla swojej drużyny, a ty dla swojej. Jednak przepraszam cię jako piłkarz i jako osoba. To było zagranie, które mogło przytrafić się komuś innemu.

Zawodnik Królewskich pragnie również wesprzeć piłkarzy Osasuny, drużyny, która walczy o utrzymanie w lidze. - Życzę wam szczęścia, abyście wyszli z tej sytuacji, którą przeżywacie, ponieważ macie naprawdę dobrych piłkarzy.

W odpowiedzi Juanfran stwierdził, że nie ma nic ani do Pepego, ani do żadnego innego gracza. - To było zagranie, w którym było perfekcyjnie widać, iż nie symulowałem i nie chcę, żeby myślano, że symulowałem. To, że Pepe to rozumie, niewątpliwie pomaga.

Były piłkarz Realu Madryt chce zapomnieć o tym, co się wydarzyło na Santiago Bernabéu. - Zagrania zostają na boisku i to jest dobre. Musimy jasno rozumieć, że to jest już za nami i nie ma żadnego problemu.

Wychowanek Królewskich śmiał się z możliwości, aby Pepe zaprosił go na wspólne spożycie owoców morza w celu wyjaśnienia całej sytuacji. - Tylko jeśli zapłaci za nie arbiter - żartował.

Komitet Dyscyplinarny zadecydował o anulowaniu Juanfranowi jedynie drugiej żółtej kartki. Piłkarz nie zgadza się z tym werdyktem. - Pierwszej kartki mi nie anulowali i myślę, że jest to niesprawiedliwe, ponieważ wtedy też nie symulowałem. Jestem jednak zadowolony, że mogę zagrać w sobotę przeciwko Villarrealowi, a to jest to, czego najbardziej chciałem - aby anulowali mi kartkę, bym mógł grać.

22-latek był bardzo zdenerwowany, schodząc przed czasem do szatni, w której spotkał prezesa Osasuny. - Gdyby ktoś pojawił się w szatni, gdy byłem tam z Patxim Izco, to pewnie byśmy go wtedy zabili, ponieważ to właśnie w szatni wyrzucamy z siebie wszystko. Myślę, że zachowałem się poprawnie, gdyż na żadnym boisku nie można być agresywnym, nie wyłączając Bernabéu.

Na koniec młody pomocnik życzył wszystkiego najlepszego swojej byłej drużynie. - Dużo szczęścia dla Pepego, aby wam dobrze szło. Zobaczymy czy dogonicie Barcelonę i czy w Lidze Mistrzów zajdziecie najdalej jak to możliwe.

fot. Pepe poszedł do Canossasuny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!