Advertisement
Menu
/ as.com

Robben, Torres i Marcelo wracają na Valencię

Możliwe, że na czas wyrobi się też Sneijder

Wreszcie dobre wiadomości z obozu Blancos. Juande Ramos będzie miał do dyspozycji na mecz z Valencią kilku bardzo ważnych zawodników, którzy nie mogli zagrać w ostatnim ligowym spotkaniu. Do drużyny wraca bowiem dwójka, która zawieszona była za kartki, czyli Arjen Robben oraz Marcelo, a także jeden z rekonwalescentów, Miguel Torres, który kontuzji nabawił się jeszcze spotkaniu z Getafe. Na szczęście Hiszpan wraca już w tym tygodniu do normalnych treningów i będzie gotowy na następny mecz.

Szczególnie ważny jest powrót do składu Robbena, mając na uwadze jego występ w rewanżu o Superpuchar Hiszpanii z Valencią właśnie. Holender rozegrał wtedy swoje najlepsze spotkanie w barwach Realu Madryt i otrzymał najwyższą możliwą notę od dziennika AS. Co chwila ośmieszał rywali akcjami po skrzydle i kiedy wydawało się, że wszystko jest już stracone, pociągnął swoją drużynę do zwycięstwa. Królewscy zdobyli trofeum, a Arjen pozwolił kibicom zapomnieć chociaż na chwilę o tym, że nie przyszedł Cristiano Ronaldo i odszedł Robinho.

Niestety, dobre wiadomości nie dotyczą wszystkich kontuzjowanych. Wczoraj potwierdziło się, że Pepe i Gabriel Heinze w tym roku już nie zagrają. Sztab medyczny doszedł do wniosku, że w tym przypadku lepiej nie ryzykować, mając na uwadze, że do rozegrania pozostał już tylko jeden mecz. Portugalczyk kontuzji nabawił się w meczu z Getafe, a Argentyńczyk w pojedynku z BATE (25 listopada). "Kontuzje zaleczą jeszcze w tym tygodniu, a przerwę świąteczną wykorzystają do tego, aby się wzmocnić. Nie będziemy ryzykować", powiedział przedstawiciel sztabu medycznego.

Z drugiej strony, Fabio Cannavaro, który nabawił się silnego stłuczenia w ostatnim meczu z Barceloną, również nie będzie miał żadnych problemów z występem w spotkaniu z Valencią. Jak pamiętamy, w ostatniej minucie meczu włoski stoper wpadł w słupek, próbując wybić piłkę, która zmierzała do siatki Królewskich po strzale Leo Messiego. Na szczęście okazało się, że w stłuczce tej nie ucierpiał mięsień, a skończyło się jedynie na stłuczeniu.

Optymizm
Jeśli natomiast chodzi o Wesleya Sneijdera, to wczoraj sztab medyczny przeprowadził badania, które miały dokładnie określić stan nadwyrężonego mięśnia. Z początku wydawało się, że Holendrowi odnowiła się kontuzja, z jaką zmagał się przez ostatnie tygodnie. Na szczęście skończyło się tylko na strachu i wciąż jest możliwe, że zawodnik będzie gotowy na Valencię. Sam Wesley był wczoraj bardzo zdenerwowany tym, że niektóre źródła podawały, iż pomocnik nie chciał ryzykować gry z Barçą. "Decyzję podjąłem ja sam oraz trener i sztab medyczny", wytłumaczył Sneijder.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!