Advertisement
Menu
/ marca.com

Raúl już raz uciszył Camp Nou

Pamiętne Gran Derby z sezonu 1999/2000

O wszystkich meczach pomiędzy Barceloną a Realem Madryt mówi się jeszcze długo po ostatnim gwizdku sędziego. Po 90. minucie spotkania rozpoczynają się wielkie debaty pomiędzy kibicami obu obozów, wspomnienia pięknych bramek, kontrowersyjnych zagrań i decyzji sędziowskich oraz wszelkich innych, nawet najmniejszych szczegółów. Mając to wszystko na uwadze, na pewno trzeba tutaj wyróżnić Gran Derby z sezonu 1999/2000, które zapadły w pamięci wielu kibicom.

Spotkanie tamto zakończyło się wynikiem 2:2. Kibice mogli zobaczyć w tym pojedynku praktycznie wszystko - bramki, kontrowersyjne zagrania, napięcie przez całe 90 minut, czerwone kartki, a nawet pewną akcję, która już zdążyła przejść do historii hiszpańskiego futbolu. Mowa tutaj o drugiej bramce Raúla, który po trafieniu do siatki rywala w ostatnich minutach meczu, słynnym gestem uciszył całe Camp Nou.

Sytuacja, jaka panowała przed tamtym pojedynkiem, była bardzo podobna do tej, z jaką stykamy się obecnie. Barcelona, którą trenował wówczas Louis van Gaal, prezentowała naprawdę ładny futbol, dlatego właśnie Real Madryt skazywany był na pożarcie w stolicy Katalonii. Królewscy musieli zmagać się wtedy z wieloma kontuzjami, a pozycja Johna Toshacka, ówczesnego szkoleniowca Blancos, była coraz głośniej kwestionowana. Z bardzo podobną sytuacją zmaga się obecnie Bernd Schuster.

Mając to wszystko na uwadze, Toshack zapewnił na dzień przed meczem, że jego drużyna nie będzie się skupiać tylko na obronie. Właśnie dlatego Walijczyk postanowił wystawić naprawdę ofensywny skład, aby pokusić się o odniesienie zwycięstwa na Camp Nou. Taktyka ta przyniosła swoje owoce już w 27. minucie spotkania, kiedy to Raúl wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie.

Raúl, Savio i Figo bohaterami
Jednak radość madridistas nie trwała zbyt długo, gdyż już dwie minuty później Rivaldo wyrównał wynik spotkania. Już wtedy było widać, że mecz ten będzie miał swoich trzech głównych bohaterów - Raúla, Savio oraz grającego jeszcze wtedy w Barcelonie Luísa Figo. Van Gaal, który widział, że jego drużyna zaczyna nabierać wiatru w żagle, zarządził zmasowany atak na bramkę Realu Madryt. Katalończycy bardzo szybko odpowiedzieli na rozkazy swojego trenera, gdyż po chwili swoją drużynę na prowadzenie wyprowadził Figo.

Kiedy wydawało się, że wszystko działa na korzyść gospodarzy, to czerwoną kartkę ujrzał nagle Patrick Kluivert, co podcięło skrzydła Barcelonie. Chwilę po tym wydarzeniu, Sergi zatrzymał w polu karnym strzał Nicolasa Anelki ręką, ale sędzia tego nie zauważył. Wraz z biegiem czasu Barça była coraz słabsza, aż w końcu ograniczyła się jedynie do obrony. Właśnie wtedy pojawił się Raúl, który wykorzystał wspaniałe podanie Savio i uciszył całe Camp Nou, strzelając bramkę na 2:2. Gol, którego El Siete na pewno nigdy nie zapomni.

Chociaż wszyscy skazywali Real Madryt przed meczem na pożarcie, to na murawie Królewscy zaprezentowali się z naprawdę wspaniałej strony i wywalczyli sobie wielki szacunek. Z zawodników, którzy do dnia dzisiejszego bronią barw Barcelony i Realu Madryt, tamten mecz pamiętają jedynie Raúl, Guti, Míchel Salgado oraz Carles Puyol.

Zobacz wideo:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!