Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Mijatović: Będziemy mieć spokojne święta

Wywiad z dyrektorem sportowym Realu Madryt

Predrag Mijatović udzielił wywiadu dla RealMadridtTV i RealMadrid Radio. Rozmawiał między innymi o transferze Klaasa-Jana Huntelaara, kontuzjach w klubie oraz głośnej rezygnacji Michela ze stanowiska szefa Cantery.

Wreszcie mamy Huntelaara.
To młody zawodnik o świetlanej przyszłości i instynkcie snajpera zabójcy. Jego statystyki w ostatnich latach udowadniają, że ma niesamowite możliwości strzeleckie. Jestem pewien, że pomoże nam w osiągnięciu założonych celów. Huntelaara obserwowaliśmy od dłuższego czasu, jednak kontuzja Van Nistelrooya przyspieszyła jego transfer. Myślę, że to bardzo dobry ruch z naszej strony. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Klaas przychodzi ze wspaniałego klubu, który wie jak prowadzić i traktować zawodników. On bardzo nam pomoże, nie tylko w nadchodzących miesiącach, ale w ciągu najbliższych pięciu lat.

Ten transfer to dopełnienie zmian, jakie nastąpiły w klubie w ostatnich dwóch latach, dopełnienie procesu, który spowodował radykalną przebudowę składu.
Sprowadziliśmy tutaj wielu młodych, głodnych sukcesów piłkarzy i w ostatnich dwóch latach dwukrotnie zdobyliśmy mistrzostwo i raz Superpuchar Hiszpanii. Sporo zainwestowaliśmy i wypracowaliśmy także duży dochód. To była radykalna zmiana, ale ostatnie dwa i pół roku to był czas dobrej pracy. Nie poprzestaniemy na tym, czeka nas wiele do zrobienia. Chcemy z tego zespołu uczynić drużynę zdolną wygrać 10. Puchar Europy. Ja pozostaję optymistą, ten zespół stać na wiele zwycięstw.

Średnia wieku drużyny to 26 lat.
Taki był nasz cel od samego początku. Pierwsze zmiany nastąpiły tuż po przejęciu przez nas stanowisk. Chcieliśmy podpisywać kontrakty z młodymi zawodnikami, którzy dadzą nam kilka lat gry na odpowiednim poziomie. Kupowaliśmy zawodników w okresie dojrzewania, aby cieszyć się ich grą gdy będą w szczytowym momencie kariery. Jestem pewien, że piłkarze, którzy przyjdą w przyszłości będą tak samo głodni zwycięstw.

Ten skład wygrał niedawno ligę i Superpuchar.
W dwa i pół roku ten skład wygrał trzy ważne tytuły. Gdy zaczynaliśmy pracę, sytuacja dotycząca zwycięstw w rozgrywkach była fatalna. Zespół nie wygrał nic przez trzy lata i wszystkich bardzo to martwiło. Pracowaliśmy bardzo ciężko, chociaż mieliśmy bardzo niewiele czasu. Udało się jednak zbudować zespół, który zwyciężył w lidze w 2007 roku. Chyba nadal nie doceniamy wartości tego triumfu. Później mieliśmy już czas, zmieniliśmy pewne rzeczy, podpisaliśmy kontrakty z kolejnymi piłkarzami i w 2008 roku wygraliśmy ligę po raz drugi z rzędu. Na taką passę czekaliśmy 18 lat, co również ma znaczenie. W sierpniu w spektakularny sposób zdobyliśmy Superpuchar Hiszpanii, grając w dziewięciu na jedenastu. Nasi zawodnicy po raz kolejny udowodnili, jak są spragnieni sukcesów. Obecnie gramy na dwóch frontach, w lidze hiszpańskiej i w Lidze Mistrzów. Uważam, że mamy wszystko co trzeba, aby sezon był udany. Ten zespół ma siłę, aby przemóc wszelkie przeciwności.

Czy skomentuje Pan rezygnację Michela?
Byłem zszokowany, zwłaszcza stylem, w jakim podał się do dymisji. Nadal tego nie rozumiem, nie było żadnych powodów do rezygnacji. Jeszcze dwa dni temu byłem jego szefem i mieliśmy dobre relacje. Rozumiem, że otacza nas presja, pada wiele różnych nieprzemyślanych słów, ale on naprawdę nie musiał podejmować takiej decyzji. Jako dyrektor sportowy jestem tym wszystkim bardzo przejęty. Co więcej, po rezygnacji Michel rozmawiał z prasą, udzielał wywiadów i tak dalej… Biorąc pod uwagę mą funkcję, nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł mu wybaczyć.

Michel opuścił stanowisko oskarżając prezydenta o brak wsparcia dla Cantery.
To kolejny dowód na to, że Michel błądzi. Ramón Calderon daje nam ogromną swobodę w działaniu i podejmowaniu decyzji. Przez ostatnie dwa i pół roku miało miejsce wiele ważnych wydarzeń. Nie tylko dwa mistrzostwa i radykalne zmiany w składzie. I chciałbym to naprawdę jasno wyjaśnić. Prezydent zawsze pozwalał mnie i moim dyrektorom na pracę po swojemu, na wychodzenie z własnymi inicjatywami i podejmowanie samodzielnych decyzji. Takiej sytuacji chciałby każdy, kto pracuje w jakimkolwiek klubie. Znam dyrektorów sportowych innych klubów i wiem, że nie mają takiej swobody działania jak my tutaj. Dlatego nie rozumiem, jak Michel mógł wypowiadać się o prezydencie w taki sposób, prezydencie, który pyta o naszą Akademię i interesuje się nią. O wszystkim jest informowany na bieżąco, ale nie stara się wpływać na proces decyzyjny. Takie są fakty i dlatego jestem naprawdę zaszokowany tym, co zostało powiedziane o Calderonie. Dla mnie to po prostu nie ma sensu.

Obecnie jest w składzie siedmiu wychowanków. To 30% drużyny.
To udowadnia, że stawiamy na naszych. Mamy ich trzech z ostatniej wielkiej generacji, to Raúl, Guti i Casillas oraz czterech, którzy dołączyli do pierwszej drużyny w ostatnich dwóch latach: De la Red, Javi García, Miguel Torres i Codina. To wysoki procent. Zawsze będziemy liczyć na naszych wychowanków, ale z drugiej strony nie możemy obciążać ich zbyt wielką presją, inaczej spalą się psychicznie. A tego nie chcemy. Chcemy natomiast przygotować ich tak, aby mogli rywalizować z każdym o miejsce w pierwszej jedenastce zespołu. Nigdy nie zapominamy o naszych zespołach młodzieżowych. Jest sporo pracy do wykonania, a nie da się naprawić wszystkiego krótkim czasie. Będziemy pracować powoli i wytrwale, krok po kroku, aby stworzyć zawodników na miarę pierwszego zespołu. I jesteśmy w stanie tego dokonać. Ponadto oceniając naszą Akademię trzeba pamiętać o tych wszystkich zawodnikach, którzy grają w innych hiszpańskich i europejskich drużynach.

Czekają was teraz cztery bardzo ciężkie mecze z rzędu, z Sevillą, Barceloną, Valencią i Villarrealem i kilku zawodników powinno powrócić po kontuzjach na czas.
Dochodzimy do siebie. Jestem pewien, że wiele klubów w Hiszpanii i Europie przechodziło te same problemy. Przyczyny kontuzji przeanalizowaliśmy na wskroś. Jesteśmy trochę zmartwieni. Na spotkanie z Sevillą wyleczyliśmy trzech ważnych zawodników – to Cannavaro, Robben i Higuain. Na spotkanie z Valencią powinniśmy odzyskać kolejnych i tak do stycznia, lutego. Będziemy mieć dwa miesiące, by przygotować zespół do Ligi Mistrzów . Jak powiedziałem, dochodzimy do siebie i jesteśmy w stanie podjąć walkę z każdym zespołem i wygrać.

Wesley Sneijder czyni postępy.
Znając zdolności regeneracyjne Wesleya, nie zdziwię się, jeśli wróci już na mecz z Barceloną lub Valencią. Zobaczymy. Nie możemy się spieszyć, ale pamiętamy jak szybko wyzdrowiał po kontuzji w lecie. A biorąc pod uwagę jego profesjonalne prowadzenie się i ogromną chęć niesienia pomocy swemu zespołowi, może wrócić szybciej niż ktokolwiek się spodziewa. Musimy po prostu spiąć się i wygrywać, a z czasem zawodnicy będą wracać do składu.

Do przerwy świątecznej trzy mecze w lidze i jeden w Lidze Mistrzów. Jak pan myśli, madridistas będą mieli przyjemne święta?
Zdecydowanie. Zawsze jestem wielkim optymistą. Wierzę w ten zespół. Podczas naszego pierwszego roku tutaj nie wszystko udało się tak, jak chcieliśmy, ale to sytuacje przez które przejść musi każdy. Co pozostaje, gdy pojawiają się problemy? Trzeba wierzyć w nasze możliwości i naszą grupę. Piłkarze świetnie wiedzą, co muszą robić: wyjść na boisko i starać się wygrywać wszystkie mecze. A już zwłaszcza te z bezpośrednimi rywalami do tytułu, jak w najbliższych tygodniach. Wiele rzeczy może się wyjaśnić, wiele spraw rozstrzygnąć, ale nikt nie zdobędzie mistrzostwa już teraz. Wiemy, jak ważne są mecze przed świętami. Myślę, że będziemy mieć spokojne święta. Jestem optymistą, wszyscy wiemy, jak mamy postępować i co robić.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!