Advertisement
Menu
/ marca.com, uefa.com

Mecz o życie w Mińsku

Wtorek, 20.45

Kryzys trwa w najlepsze, a Real Madryt zimuje w Mińsku. Walka z białoruskim zimnem, z białoruskim śniegiem, z kontuzjami i fatalnym samopoczuciem po podwójnej porażce z Juventusem - to wszystko działa na naszą niekorzyść. I zupełnie niespodziewanie może się okazać, że naszym najtrudniejszym meczem fazy grupowej będzie właśnie spotkanie z drużyną z Borysowa. A przecież nie wolno nam przegrać, bo w obecnej sytuacji o awansie Realu Madryt (lub jego braku) przesądzić może każdy punkcik.

Kiedy nasi piłkarze wyjdą na murawę w Mińsku - Stadion Miejski w Borysowie nie spełnia wymagań UEFA - będą już dzięki dobrodziejstwu zróżnicowania stref czasowych znać wynik spotkania Zenitu z Juventusem. Temperatura będzie wówczas na poziomie pięciu, sześciu stopni poniżej zera, co dla Polaka nie jest paraliżującym mrozem, ale już dla Hiszpana czy Brazylijczyka - jak najbardziej. Na Półwyspie Iberyjskim takie temperatury praktycznie się nie zdarzają. Będziemy więc mieć drużynę zdeprymowaną przez pogodę, a do tego... niepełnosprawną.

Jak bowiem nazwać Real Madryt, w którego składzie nie pojawi się Ruud van Nistelrooy, Arjen Robben, Fabio Cannavaro, Mahamadou Diarra i Gonzalo Higuaín? A do tego zabraknie tak wartościowego dublera jak De la Red? Jedyna właściwie dobra wiadomość w kwestii listy zabranych na wtorkowy mecz to obecność w kadrze Wesleya Sneijdera, powołanie dla którego przez pewien czas wisiało na włosku. Marca przewiduje wobec tego, że skład Królewskich będzie wyglądał następująco:

W bramce oczywiście Iker Casillas, w obronie czwórka Heinze-Ramos-Pepe-Torres (Uwaga! Według hiszpańskich dziennikarzy Pepe będzie lewym obrońcą!), w pomocy Gago, Sneijder i Guti, a w ataku Saviola, Van der Vaart i Raúl. W takiej konfiguracji brak Cannavara i Diarry nie wydaje się aż tak bardzo dotkliwy, ale absencja Ruuda i Arjena aż bije po oczach. Ale jeśli ktoś chce znać moje zdanie, niezbyt wierzę w to, że w zimowym oknie transferowym uda się prezesowi Calderónowi dokonać jakiegoś znaczącego wzmocnienia.

Drużyna BATE również nie jest wolna od kontuzji, jednak w przypadku ekipy Wiktara Hanczarenki nie jest to problem nawet w połowie tak poważny jak u nas. Ze składu wypadł bowiem jedynie Władimir Rżewski, który złamał kostkę w meczu z Zenitem i wróci do gry dopiero w przyszłym roku. 21-letni rosyjski obrońca jest podstawowym piłkarzem mistrza Białorusi, ale mimo wszystko jest to tylko jeden gracz.

Jaki skład wyjściowy typuje Marca? (Przy tej okazji pozwolę sobie przypomnieć raz jeszcze: białoruskie imiona i nazwiska wyglądają inaczej niż rosyjskie. Rosyjski Siergiej to właśnie białoruski Siarhiej.)

W bramce Siarhiej Wiaromka, na środku obrony Witalij Kazancew i Siarhiej Sasnouski, po bokach Anri Chagusz (w meczu w Madrycie ukarany czerwoną kartką) i Alaksandr Jurewicz, dalej Siarhiej Krywiec i Michaił Siwakou jako defensywni pomocnicy, Pawieł Niachajczyk, Alaksandr Wałodźka i Hienadź Bliźniuk jako pomocnicy ofensywni oraz Wital Radyjonau jako jedyny napastnik. Powiedzmy sobie jednak szczerze, że na zachód od Bugu piłkarze BATE to osobnicy zupełnie anonimowi. Dość powiedzieć, że przy okazji poprzedniego meczu Realu Madryt z Białorusinami oficjalna strona UEFA podawała w składzie piłkarzy, których z całą pewnością nie było na murawie, a innych - których można było zobaczyć na własne oczy - nie podawała. Tym razem mogę tylko powiedzieć, że jest to skład z grubsza zgadzający się z klasyfikacją najwięcej grających zawodników BATE. I pewnie właśnie na tej zasadzie Hiszpanie ułożyli swoją prognozowaną jedenastkę. Niezbyt się temu dziwię.

Poza problemami wymienionymi na początku dochodzi nam jeszcze jeden - to nasi rywale nie mają nic do stracenia. Ciężko im będzie o trzecie miejsce dające awans do Pucharu UEFA, nie wspominając już o miejscu w pierwszej dwójce, ale nie jest to poza ich zasięgiem. Jeśli jednak nie uda im się tego osiągnąć, nikt na Białorusi nie będzie miał pretensji, bo już samym awansem do fazy grupowej wykonali trzysta procent normy i zapisali się w historii krajowego futbolu i całego kraju w ogólności. Dla Królewskich tymczasem brak awansu będzie sportową tragedią. Jeśli przegramy w Mińsku tragedia owa stanie się już niemal rzeczywistością.

A tu jeszcze przypomnienie, jak strzelają Białorusini:

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!