Advertisement
Menu
/ marca.com / uefa.com

Przed drugim meczem z Juventusem

Środa, 20.45

Kryzys? No nie, nie przesadzajmy, ale prawdą jest, że wyniki ostatnich meczów i styl prezentowany przez podopiecznych Bernda Schustera nie mogą zachwycać. Najpierw zremisowaliśmy u siebie z Espanyolem, później ledwo co pokonaliśmy Atlético, jak najbardziej zasłużenie polegliśmy w Turynie, a po wygranej w Bilbao przyszła przegrana w Irunie i remis w Almeríi. A tymczasem te trzy mecze miały posłużyć odbudowaniu formy - psychicznej i sportowej - przed rewanżem ze Starą Damą, wygrana w którym dałaby nam prawie pewny awans do 1/8 finału. Tymczasem nic z tego...

Wciąż szpital

Juventusowi idzie w ostatnich dniach zdecydowanie lepiej - na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni, od 21 października, podopieczni Claudia Ranierego odnotowali same zwycięstwa, kolejno z Realem Madryt (2:1 u siebie), Torino (1:0 u siebie), Bologną (2:1 na wyjeździe) i Romą (2:0 u siebie). Nie są to może rewelacyjne wyniki, biorąc pod uwagę fakt, że cała trójka krajowych przeciwników zajmuje miejsca w ostatniej piątce tabeli Serie A, ale faktem jest, że seria trzech wygranych to zupełnie coś innego niż wygrana, przegrana i remis, prawda?

W poprzednim meczu Alessandro Del Piero i Amauri przekreślili nasze szanse na wywiezienie korzystnego wyniku ze Stadionu Olimpijskiego, mimo że ich drużyna była potężnie osłabiona kontuzjami. Na Estadio Santiago Bernabéu nieobecni będą co prawda Gianluigi Buffon, Zdeněk Grygera, Christian Poulsen i Cristiano Zanetti, ale pojawi się już choćby Mauro Camoranesi. 32-letni włoski Argentyńczyk najprawdopodobniej nie pojawi się w podstawowej jedenastce turyńczyków. Hiszpańscy dziennikarze przewidują, iż w linii pomocy zagrają: 23-letni Mohamed Sissoko i o rok (niemal co do dnia młodszy) Claudio Marchisio na środku, weteran Pavel Nedvěd po lewej, Marco Marchionni po prawej oraz Alessandro Del Piero jako łącznik między linią pomocy a samotnym napastnikiem Amaurim. Pozycja ta znana jest w Italii jako trequartista. I nie ma to nic wspólnego z arti(y)stą; słowo to należy podzielić między "q" a "u" - wywodzi się bowiem od "trzech czwartych", gdyż takie mniej więcej miejsce, w trzech czwartych odległości między pomocnikami a napastnikiem, zajmuje dany zawodnik.

W bramce zobaczymy oczywiście Austriaka Alexa Manningera, bezpośrednio przed nim staną Giorgio Chiellini i Nicola Legrottaglie, lewym obrońcą będzie Cristian Molinaro, a prawym - Paolo De Ceglie. Na ławce obok Camoranesiego będą czekać na szansę tacy zawodnicy jak napastnik Vincenzo Iaquinta czy obrońca Olof Mellberg. W kadrze Starej Damy znalazł się też młodziutki, osiemnastoletni zaledwie Hiszpan Iago Falqué Silva, urodzony w mieście Vigo wychowanek Barcelony.

A u nas...

A u nas na dobrą sprawę nie brakuje nikogo. Na liście nieobecnych z powodu kontuzji są tylko Rubén de la Red i Miguel Torres, a trener Schuster zrezygnował jeszcze z Javiego Garcíi, Jordiego Codiny i solenizanta Christopha Metzeldera. To oznacza, że mimo początkowych wątpliwości przeciwko Juventusowi zagra najsilniejsza (w przekonaniu szkoleniowca) jedenastka, ale jak już zdążył udowodnić mecz w Turynie, to niczego nie gwarantuje, jeśli nie dopisze forma psychiczna i dyscyplina taktyczna. A to przecież coś, w czym Włosi zawsze przodowali, podczas gdy w Madrycie ostatnio z tym nie najlepiej.

Statystyka wydaje się przemawiać na naszą korzyść - co prawda z naszych trzech poprzednich dwumeczów Juventus wychodził z tarczą, ale to dzięki spotkaniom u siebie. W Hiszpanii zasadniczo w ogóle sobie nie radzi, na dziewiętnaście wizyt w tym kraju przegrał aż trzynaście razy. A skoro już o statystyce mowa, dodajmy, że jeśli Juventus jakimś cudem strzeli w Madrycie trzy gole, ten trzeci będzie sześćsetnym golem Starej Damy w europejskich pucharach, za to jeśli wyjadą ze stolicy Hiszpanii bez punktów, będzie to ich pięćdziesiąta porażka.

Ważą się losy

Nie zapominajmy, że za naszymi plecami walczą BATE Borysów i Zenit St. Petersburg - szanse tych klubów na miejsce w pierwszej dwójce są mikroskopijne, ale wciąż istnieją, a oba mają jeszcze przed sobą mecze z Los Blancos i Starą Damą. Jeśli więc spotkanie drużyn ze wschodu wyłoni zwycięzcę, to ekipa, która przegra w Madrycie może jeszcze mieć przed sobą ciężką przeprawę.

A tutaj ku przestrodze gole, jakie potrafi obecnie strzelać już dawno skreślany przez niektórych Alessandro Del Piero. Ku przestrodze, ale i ku pokrzepieniu serc kibiców naszego kapitana, czyż nie?



Sędzia

Sędziował będzie Pieter Vink. 41-letni Holender z dwuletnim doświadczeniem w Lidze Mistrzów gwizdał między innymi w naszym zeszłorocznym meczu w Bremie (3:2 dla Werderu). Ma też za sobą liczne mecze reprezentacji młodzieżowych, ale ominął go turniej Euro 2008.

Ostatnie mecze naszych rywali

DataRozgrywkiRundaWynik
21 września Serie A3. kolejkaCagliari Calcio - Juventus 0:1
24 wrześniaSerie A4. kolejkaJuventus - Calcio Catania 1:1
27 wrześniaSerie A 5. kolejkaUC Sampdoria - Juventus 0:0
30 wrześniaLiga Mistrzów2. kolejkaBATE Borysów - Juventus 2:2
5 październikaSerie A6. kolejkaJuventus - US Città di Palermo 1:2
18 październikaSerie A7. kolejkaNapoli SSC - Juventus 2:1
21 październikaLiga Mistrzów3. kolejkaJuventus - Real Madryt 2:1
25 październikaSerie A8. kolejkaJuventus - Torino Calcio 1:0
29 październikaSerie A9. kolejkaFC Bologna - Juventus 1:2
1 listopadaSerie A10. kolejkaJuventus - AS Roma 2:0

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!