Advertisement
Menu
/ solojuve.com

Okiem kibica

Kibicowska konfrontacja <em>juventino</em> i <em>madridisty</em>

Real Madryt: Witam. Nazywam się Grzesiek, choć na rożnych forach w internecie znany jestem pod ksywka El Moro. We wrześniu zacząłem pierwszy rok studiów, tak wiec, jak nietrudno się domyślić mam 19 lat. Jestem kibicem Królewskich z niedługim stażem, przynajmniej tak mi się wydaje. Moja przygoda z Realem zaczęła się w szczęśliwym dla klubu roku 2000, a dokładnie od pamiętnego hiszpańskiego finału Ligi Mistrzów, w którym na Stade de France spotkaliśmy się z drużyna Valencii. Jak wielu z was pamięta, bo ciekawym pojedynku i pięknej grze Realu zwyciężyliśmy naszych rywali 3:0. Oglądałem wcześniej kilka meczówi] [Los Blancos w europejskich pucharach, ale to właśnie zdobycie wspomnianego trofeum zapoczątkowało moja miłość do tego klubu, która trwa aż do dziś. I trwać będzie już do końca.

Juventus FC: Witam. Na imię mi Ryś, choć w Internecie posługuję się Nickiem Venomik. Za mną już 23 lata spędzone na tym świecie. Z zamiłowania przyszły ekonomista, od wielu lat kibic Juventusu. Można powiedzieć, że dekada już dawno za mną, choć początki kibicowania – małe miasteczko, bez internetu i kablówki – były skromne i kruche. A jednak wszystko skończyło się najlepiej jak mogło. I tak już pozostanie.

Juventus i Real niejeden raz mierzyli się ze sobą w Lidze Mistrzów. Jakie chwile z tych pojedynków najbardziej zapadły Ci w pamięci?
El Moro: Szkoda, ze nie urodziłem się kilka lat wcześniej, bo z pewnością tymi chwilami byłoby spotkanie finałowe w 1998 roku i wygrana naszych. Pamiętam jednak dwa starcia Realu z Juventusem w Lidze Mistrzów, niestety oba niezbyt szczęśliwe dla Realu. Pierwszy raz w 2003 roku, kiedy to zespól z Turynu wyeliminował nas w półfinale tych rozgrywek. Było to o tyle bolesne, ze ówczesny Madryt był uważany za jedna z najlepszych ekip w historii futbolu, a personalnie nikt inny nie mógł się z nami równać. Wystarczy wspomnieć, ze mieliśmy w składzie takich geniuszy piłki, jak Zidane, Figo, Raul czy Ronaldo, a nasza grę podziwiała cala piłkarska Europa. Pamiętam dokładnie wyjazdowy przegrany rewanż na Stadio delle Alpi, świetną grę Juventusu, piękny gol Del Piero, oraz niewykorzystany karny Luisa Figo. Kolejny pojedynek obu drużyn przypadał na okres jednego z największych o ile nie największego kryzysu w historii Realu Madryt. W sezonie 2004/05 znów po ciężkiej walce odpadliśmy tym razem juz w 1/8 finału. Bezradność i frustracja naszych piłkarzy (efektem czego, czerwona kartka dla Ronaldo) i ciężkie ciosy zadane najpierw przez Davida Trezegueta, potem przez Marco Zalayete oraz słowa, bodajże Mateusza Borka, („niebo płacze nad grą Realu”) najbardziej utkwiły mi w pamięci.

Venomik: Może to zabrzmi dziwnie, ale mimo dwóch wspaniałych i, co najważniejsze, wygranych dwumeczów, które na stałe wpisały się w historię Ligi Mistrzów i śmiało można je zwać klasykami, wspominając mecze z Realem mam ciemne myśli. Jako pierwszy zawsze przychodzi mi widok Nedveda tonącego w łzach, po niepotrzebnym faulu, głupiej kartce wykluczającej go z meczu finałowego. Dla zawodnika, który zawsze podkreślał, jak ważne są dla niego te rozgrywki, był to niesamowity ból. Po przyjemniejsze skojarzenia przenoszę się trochę wcześniej. Gdy Nedved, po podaniu Zambrotty strzela piękną bramkę, po czym biegnie pod trybunę najwierniejszych fanów, klęka przed nimi i rozpościera ręce w pięknym geście. Tamtej chwili zrozumiałem, że to właśnie jego podziwiam najbardziej.

Jak oceniasz grupę, do której drużyny zostały wylosowane? Kto Twoim zdaniem awansuje dalej?
El Moro: Myślę, ze nasza grupa jest jedna z bardziej wyrównanych, oprócz wyraźnie słabszego BATE Borysow, dla którego sam awans do tych elitarnych rozgrywek jest wielkim sukcesem, każda drużyna mogła powalczyć o pierwsze miejsce. Po dwóch meczach widzimy, że na wyraźnego faworyta tej grupy wyrosili piłkarze z Madrytu, którzy zgarnęli 3 punkty w pojedynku z Białorusinami u siebie i odnieśli bardzo cenne zwycięstwo na trudnym terenie w Rosji. O nasz awans z pierwszego miejsca jestem spokojny, należy jednak pamiętać, ze Liga Mistrzów dzieli się własnymi zasadami i o niespodzianki nietrudno, przykładem mecz Starej Damy z BATE. O drugie miejsce powalczą Zenit oraz Juventus i może się okazać, ze sprawa awansu rozstrzygnie się w ich bezpośrednim pojedynku rozegranym w Sankt-Petersburgu.

Venomik: Trzy znakomite drużyny, a dwa miejsca do awansu. Tak można opisać grupę. Cieszyłem się, gdy po szczęśliwych dla nas rozstrzygnięciach w eliminacjach LM trafiliśmy jednak do drugiego koszyka. Mimo to już wtedy obawiałem się, że może to się dla nas źle skończył. I tak się niestety stało, wylosowaliśmy Zenit, najcięższego rywala z tego koszyka. Było niemal pewne, że walka o awans będzie rozstrzygać się go samego końca., a dotychczasowe wyniki zdają się to tylko potwierdzać. Ja oczywiście obstawiam awans Realu i Juventusu.

Jaka jest najsilniejsza formacja Twojej drużyny…
El Moro: Wahałem się co do odpowiedzi, ale w moim mniemaniu, paradoksalnie do tego, co mówiło się w ostatnich sezonach o klubie z Madrytu nasza najsilniejsza formacja jest obecnie obrona. W formie oraz bez kontuzji czwórka defensorów, Sergio Ramos, Pepe, Cannavaro i Heinze jest nie do przejścia.

Venomik: Przed sezonem wydawałoby się, że musi to być atak, jednak kontuzje i słaba forma piłkarzy mocno ostudziły mój zapał. Nie można postawić nawet na obsadę bramki, bo Buffon częściej przesiaduje w szpitalu niż na murawie. Nie mogąc jednak postawić na obronę ani na pomoc, trochę wierząc w powracającego Iaquintę i nie mając większego wyboru, wybiorę atak.

… a jaka najsłabsza?
El Moro: Trudno wskazać najsłabszą formacje. Myślę, ze obecnie jest to pomoc. Gago i Sneijder wracają po kontuzji, Van der Vaart spuścił z tonu, a po odejściu Robinho skrzydła kuleją. Robben wiecznie kontuzjowany, Higuain gra fatalnie z boku boiska, a Drenthemu jeszcze sporo brakuje do pierwszego składu.

][iVenomik: Pomoc. Targana problemami kadrowymi i niespełnionymi nadziejami transferowymi – nie wypełnia swojej roli. Nie pomaga obronie, nie wspiera ataku. A wszystko spotęgowane przez dziwne decyzje Ranieriego.

Którego zawodnika drużyny przeciwnej najbardziej się obawiasz?
El Moro: Najbardziej obawiam się ich najlepszego napastnika, Amauriego oraz Alexa Del Piero. Mimo, że juz dość wiekowy, nie raz nie dwa udowadniał, że na takie mecze umie się zmobilizować. Uważać na pewno trzeba będzie, o ile zagra, na ich młody talent Sabastiana Giovinco.

Venomik: Holendra Van Nistelrooya, zdecydowanie. To jeden z najlepszych – jeśli nie najlepszy – snajper ostatnich lat. By go powstrzymać potrzebna jest koncentracja i pewna gra obrońców przez pełne 90 minut. Często też trochę szczęścia. A tych elementów Juventusowi ostatnio brakuje.

Gdzie widzisz najsłabszy punkt drużyny rywala?
El Moro: Słabym punktem Juventusu jest obecnie ich sytuacja klubowa. Kiepska atmosfera związana z marnymi wynikami drużyny (dopiero 12). Miejsce w Serie A), a do tego plaga kontuzji, która wyeliminowała ich kluczowych graczy. To wszystko na pewno nie pomogą Bianconerim przed dzisiejszym meczem.

Venomik: Brak klasycznych skrzydeł. Robben wraca po kontuzji, Van der Vaart nie jest skrzydłowym, poza tym nie gra już tak imponująco jak na początku sezonu. Po odejściu Robinio Real swoje akcje rozgrywa dzięki ofensywnym pomocnikom. Liczę, że Sissoko będzie potrafił mocno ograniczyć ich poczynania. Poza tym drużyna zdaje się nie mieć słabych punktów.

Widowisko czy walka?
El Moro: Mecze Juventusu to swojego rodzaju klasyk w Lidze Mistrzów i zazwyczaj mecze pomiędzy obiema zespołami to bardzo zacięte pojedynki. Zważając jednak na to jak prezentują się na początku tego sezonu obie ekipy, może być to jednostronne widowisko na korzyść przyjezdnych z Madrytu.

[Venomik: Mając w pamięci ostatnie mecze Juventusu – widowisko jest w stanie zagwarantować tylko Real. My musimy postawić na twardą walkę o każdy centymetr boiska, nie mamy formy ani wykonawców do pięknej gry.

Mecz do jednej bramki czy obfitujący w gole?
El Moro: Bardzo bym tego chciał i wierzę, ze Real będzie potrafił przycisnąć przeciwnika i w pełni opanować to spotkanie, strzelając przy tym parę goli. Szczerz mówiąc, jeśli nasza formacja defensywna zagra tak, jak w ostatnim pojedynku przeciwko Atletico, Juventusowi w obecnej formie będzie bardzo ciężko zdobyć bramkę.

Venomik: Nasza forma strzelecka wzbrania przed optymizmem. Strzelenie dwóch bramek w jednym meczu to zadanie dla nas karkołomne. O przełamanie z Realem będzie bardzo trudno. Z oczywistych względów wolę niską ilość bramek.

Przyjąłbyś w ciemno remis przed meczem?
El Moro: Jak już wcześniej pisałem, liczę na wygraną naszych, wiec remis traktuje jako lekki zawód. Lekki, bo nie zapominajmy, ze jednak Juventus to gospodarz i nawet w najgłębszym kryzysie na swoim terenie jest groźny. Myślę, ze wygramy różnica dwóch bramek.

Venomik: Jako kibic Juventusu – wstyd byłoby brać remis w ciemno. Skoro jednak nie potrafimy wygrywać ze słabymi rywalami, a Ranieri potrafi bronić remisu grając z Napoli… pewny punkt wydaje się być kuszący. Osobiście obstawiam bramkowy remis i jeśli takim wynikiem zakończy się spotkanie – nie będę czuć rozczarowania.

Kto zostanie bohaterem spotkania?
El Moro: Któryś z dwójki Van Nistelrooy, Raul. Dwóch najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Obaj umieją się pokazać w tak prestiżowych spotkaniach.

Venomik: Jeśli mam na kogoś liczyć, to niezmiennie na Amauriego. Potrafi uciec najlepszym obrońcom, a chwila nieuwagi przy dośrodkowaniu najczęściej kończy się źle na rywala. Kto wie – może to on poprowadzi nas dziś do sukcesu i udowodni, że jednak da się strzelić dwie bramki w jednym meczu?

Jaki jest, Twoim zdaniem, klucz do zwycięstwa w jutrzejszym meczu?
El Moro: Hiszpańskim drużynom, zazwyczaj ciężko gra się z klubami z Półwyspu Apenińskiego, dlatego musimy przejąć inicjatywę od samego początku i dobrze wejść w mecz. Real Schustera znany jest z błyskawicznych odpowiedzi i zdolności do remontad, ale sadzę, że jeśli chcemy wygrać to my powinniśmy pierwsi strzelnic bramkę. I to jak najszybciej. Gol zdobyty w pierwszym kwadransie gry powinien ustawić spotkanie. Kluczem do zwycięstwa biedzie postawa naszych pomocników, w szczególności Gago, który będzie niezwykle ważny przy rozbijaniu kontrataków Juventusu. Bardzo wiele zależeć będzie też od napastników i ofensywnych graczy środka pola – Sneijdera, van der Vaarta czy Robbena, bo to oni powinni zapewnić nam zwycięstwo.

Venomik: Przede wszystkim walka, walka i jeszcze raz walka. Z obecnymi zawodnikami Realu nie możemy mierzyć się na umiejętności techniczne, pójście na wymianę ciosów to zadanie dość karkołomne. Od Ranieriego oczekuję natomiast gry o zwycięstwo, a nie schowania się za podwójną gardą licząc, że Real nas nie skarci. Bo skarci. Powracający Iaquinta, Giovinco, Marchionni – ci zawodnicy dają nam trochę pola manewru przy zmianach w ustawieniu. A mam na myśli zmiany, na które nie będzie trzeba czekać do ostatnich minut spotkania.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!