Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Ostatnia porażka na Calderón to schyłek XX wieku

<i>El Derbi madrileńo</i> zbliżają się wielkimi krokami

Atlético Madryt i Real Madryt 18 października spotkają się już po raz 143. Będą to 72. Derby Madrytu, które odbędą się na Estadio Vicente Calderón, stadionie z reguły sprzyjającym Królewskim, zwłaszcza w ostatnich latach.

Aby przypomnieć sobie ostatnią porażkę Realu Madryt na Vicente Calderón, trzeba cofnąć się pamięcią aż do sezonu 1998/99. Atleti, walczące wówczas o utrzymanie w hiszpańskiej ekstraklasie, rozbiło Los Blancos 3:1, po golach José Marii, Lardína i Hasselbainka. Od tamtej pory bilans meczów jest wręcz idealny na korzyść Realu Madryt - w siedmiu spotkaniach, rozgrywanych na stadionie Rojiblancos, Królewscy tryumfowali pięć razy, a dwukrotnie padł remis.

W sumie, Real Madryt i Atlético Madryt rozegrały 142 mecze, z których aż 76 wygrali Los Merengues, 31 zakończyło się wynikiem nierozstrzygniętym, podczas gdy 35 razy musieliśmy uznać wyższość rywala zza miedzy.

Jeżeli zaś spojrzymy na mecze rozgrywane na Vicente Calderón to naliczymy ich 71. Statystyki także są korzystne dla Realu Madryt, lecz różnica jest znacznie mniejsza. Z obozu wroga potrafiliśmy wywieźć komplet punktów 28 razy, 23 mecze zakończyliśmy bez zdobyczy punktowej, a dwudziestokrotnie padł remis.

Bramkostrzelny Raúl
Z wszystkich zawodników, jacy wybiegną w sobotę na murawę Vicente Calderón, jest jeden, któremu gra się przeciwko Atlético szczególnie dobrze. Mowa oczywiście o Raúlu Gonzalezie Blanco.

Sezon 1994/95. Estadio Santiago Bernabéu. Mecz z lokalnym rywalem był dla młodego wówczas Raúla drugim w dorosłej drużynie Realu Madryt. Obecny kapitan Królewskich debiutu nie mógł sobie lepiej wymarzyć, ponieważ wywalczył rzut karny i strzelił bramkę, po podaniu Michaela Laudrupa. Ówczesny bramkarz Atleti, Diego, był pierwszą ofiarą żywej legendy klubu z Concha Espina. Łącznie Raúl strzelił w meczach derbowych 11 bramek i jest ich najlepszym strzelcem.

Innym zawodnikiem Realu Madryt, który całkiem dobrze wspomina wycieczki na Vicente Calderón jest Gonzalo Higuaín. Argentyńczyk przybył do zespołu podczas zimowego okienka transferowego, w sezonie 2006/07, i stopniowo zaczął się wkomponowywać w zespół.

W swoich pierwszych derbach Madrytu wybiegł w pierwszej jedenastce. Niekorzystnie układająca się sytuacja na boisku - przegrywanie od 11. minuty po golu Fernando Torresa oraz niemoc w konstruowaniu groźnych ataków - sprawiła, że Fabio Capello sięgnął w drugiej połowie po Antonio Cassano. Trenerki nos i tym razem nie zawiódł Włocha. Cassano otrzymawszy podanie od Gutiego, posłał futbolówkę pod nogi Higuaína, a ten, będąc w sytuacji sam na sam, pięknym technicznym strzałem posłał piłkę tuż nad interweniującym Leo Franco, ustalając wynik meczu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!