Jeszcze kilka wypowiedzi...

Perez - prawda jest taka, że gdybyśmy nie zdobyli mistrzostwa na Santiago Bernabeu, to byłoby to bardzo dziwnym doświadczeniem. Atletico nie ryzykowało w tym meczu i taka jest różnica między nimi, a nami. Co się zaś tyczy zmian w drużynie, to porozmawiamy po 23 czerwca. Nie rozmyślaliśmy o tym jeszcze, bo najważniejsze jest to, że Real triumfuje w La Liga.
Ronaldo - Real Sociedad był i jest pod wielką presją. Wszyscy czekaliśmy na niedzielny mecz. Było trudno, ale poradziliśmy sobie z rywalem i zyskaliśmy przewagę. Dobrze mi się grało na Calderon, ale zmarnowałem kilka okazji, których zwykle nie marnuję. Myślę, że to się stało z powodu tygodniowej przerwy w lidze. Nie czujemy się jak mistrzowie. Ogólnie cała La Liga była jedną wielką walką, gdzie raz jest się wyżej, a raz niżej. Derby zawsze dodatkowo podgrzewają atmosferę. Należy wierzyć w to, o co walczymy i wstrzymać się z opiniami.
Figo - To było najważniejsze zwycięstwo. Nie uważam wcale, że osiągnęliśmy to łatwo. Graliśmy bardzo efektywnie w pierwszej połowie, zaś w drugiej próbowaliśmy jedynie podwyższyć nieco rezultat. Teraz zależy już tylko od nas, czy zdobędziemy tytuł.
Fernando Torres - kiedy Real gra dobrze, to bardzo trudno jest go zatrzymać. Każdy to widział. Kiedy drużyna zaczyna dominować, to wygrywanie przychodzi jej znacznie łatwiej i wygodniej. Mogliśmy więcej osiągnąć w tym meczu, ale Real zaskoczył nas pod każdym względem, bo przyszedł po zwycięstwo i dokonał tego. Gdy przegrywa się, to zawsze odczuwa się pewną niemoc. Ciężko było już wtedy, gdy strzelili nam pierwszą bramkę. Tutaj rysuje się różnica między naszymi klubami. Real był po prostu lepszy i pokonał nas z łatwością.
(as.com & marca.com)