Ferguson w dalszym ciągu chce Casillasa

Iker Casillas kocha Real Madryt. Tak przynajmniej był wczoraj zapewniany przez samego bramkarza Ramón Calderón, który postanowił osobiście spotkać się z trzecim kapitanem zespołu, o czym już dzisiaj informowaliśmy. Miłości naszego portero do klubu ze stolicy Hiszpanii nie złamie już chyba nikt. Pierwszy poważny krok w tym kierunku został wykonany w poprzednim sezonie, kiedy to prezesowi udało się podpisać z Ikerem dożywotni kontrakt. Tym ruchem Calderón przekreślił marzenia wielu klubów.

Jednak Casillasem poważnie zainteresowany jest inny wielki klub, który stawia już pierwsze kroki w kwestii możliwego transferu. Manchester United, bo o nim tutaj mowa, nie ukrywa bowiem, że chce pozyskać Ikera. Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów, Alex Ferguson, jest wręcz zakochany w wychowanku Królewskich. Ponadto po zakończeniu tego sezonu Szkota czeka ciężki orzech do zgryzienia, gdyż właśnie wtedy karierę kończy obecny bramkarz United, Edwin van der Saar. Dlatego Manchester jest zobligowany do tego, aby znaleźć dla Holendra następcę z najwyższej półki.

Wybrańcem United jest Casillas, chociaż Anglicy zdają sobie sprawę z wielkich trudności, z jakimi spotkałaby się ta operacja. Na dzień dzisiejszy wydaje się nawet, że trudniej byłoby dokonać transferu Ikera do Manchesteru niż Cristiano Ronaldo do Realu Madryt. I nie jest to kwestia pieniędzy. Problem polega na tym, że Portugalczyk chce po prostu przejść na Santiago Bernabéu, a Hiszpan chce tutaj zostać.