Guti: Nie rozumiem ludzi, którzy nie chcą grać w Realu

W ostatnich dniach nie widzieliśmy Cię na treningach. Czy to przez jakiś uraz?
Mam bóle w kości piszczelowej, to lekki stan zapalny, a nim się go nie pozbędziemy, lepiej nie trenować. Nie wiem ile to jeszcze potrwa, ale trzeba czekać. Mam nadzieję, że niedługo wrócę i będę mógł zagrać w najbliższy weekend.

Minione dni są dla Realu Madryt bardzo dziwne. Jak Ty to widzisz?
Nie będę mówił o zawodnikach, których tutaj nie ma. Robinho ma mój szacunek, jednak nie jest już częścią Realu Madryt i życzę mu szczęścia. Nie rozumiem ludzi, którzy nie chcą być w Najlepszym Klubie XX Wieku. Trzeba uważać na swoje słowa. My jesteśmy dumni, że możemy tu być, jaki i wielu, których obecnie tutaj nie ma.

Uważasz, że skład jest wystarczający, by walczyć na trzech frontach?
Pewnie, że drużyna mogłaby zostać wzmocniona, ale jeśli omijać nas będą kontuzję i sprzyjać szczęście, możemy poradzić sobie z trzema rozgrywkami.

Chciałbyś strzelić pięciotysięcznego gola w niedzielę?
Troszczę się o zwycięstwo drużyny, ponieważ mieliśmy trudny początek sezonu na boisku, które nam nie sprzyja. Po piętnastu dniach przerwy musimy na nowo zaszczepić w kibicach ekscytację, a gdzie można zrobić to lepiej jak nie w domu.

Odwoływałeś się do transferów w okresie przedsezonowym, lecz więcej zawodników sprzedano niż kupiono.
Myślę, że klub starał się sprowadzać piłkarzy, w jednym przypadku poszło dobrze, jak z Van der Vaartem, który jest świetnym zakupem, a w innych sprawach się nie udało. Uważam, że mamy dobrą drużynę mogącą powalczyć, jednak zawsze jest miejsce na ulepszenia.

W tym tygodniu Cannavaro skończy 35 lat, Ty jesteś już pośród piłkarzy, którzy ukończyli trzydziesty rok życia. Czy wiek jest przewagą ze względu na doświadczenie?
Mamy drużynę z pięcioma czy sześcioma piłkarzami powyżej trzydziestki, ale jest również wielu młodych zawodników. Wiek powoduje, że jesteśmy bardziej doświadczeni, lecz jednocześnie stopniowo mniej gramy. Najważniejsze jednak jest posiadanie zbalansowanej drużyny.

Motywuje was jakoś specjalnie premia za zwycięstwo w lidze i Lidze Mistrzów?
Motywują nas zwycięstwa. Chcemy wygrać ligę i Ligę Mistrzów. Jeśli rzeczy pójdą dobrze to, jak w każdej innej pracy, dostaniemy nagrodę. My jednak się tym nie interesujemy, chcemy wygrywać i robić rzeczy dobrze, zwłaszcza w Europie, gdzie w ostatnich latach nam nie szło.

Można by na boisku wystawić jednocześnie Sneijdera, Van der Vaarta i Ciebie?
Byłoby ciężko. Myślę, że trzech piłkarzy konkuruje o dwie pozycje, to zwiększy rywalizację i zmotywuje drużynę w szczególnych chwilach.

Myślisz, że Del Bosque otworzy przed Tobą drzwi do kadry?
Sądzę, że to możliwe, ponieważ zna mnie, był moim trenerem i dobrze się znamy. Teraz ciężko jednak przeprowadzić wymianę piłkarzy, po zwycięstwie w Mistrzostwach Europy skład jest już uformowany i normalnym jest, że powoływani są ci sami.

Barcelona wysyła ostrzeżenia, że liga należeć będzie do nich. Jak się do tego ustosunkujesz?
Myślę, że wszystkie drużyny z czołówki po wzmocnieniach mierzą w zwycięstwo. Teraz, zamiast rozmawiać, lepiej jest udowodnić, dlaczego jesteśmy mistrzami dwa lata z rzędu i chcemy walczyć po raz trzeci. Oczywiście jednak, że każdy piłkarz chce walczyć o wszystko.

Numancia w pierwszej kolejce zaskakująco wygrała z Barceloną. W jakiej formie przybędą na Santiago Bernabéu?
Z bardzo wielkim morale, ze świadomością, że przyjeżdżają na stadion, na którym mają bardzo mało do stracenia i wszystko do zgarnięcia. Z pewnością będą chcieli utrudnić nam życie i jesteśmy pewni, że będzie to gra pułapek. Musimy dobrze wykonywać swoje zadania i wyjść zmotywowani, ponieważ każdy błąd może nam utrudnić mecz. Jesteśmy Realem Madryt i w domu musimy wygrywać.