Czystka Mijatovicia

3 lipca 2006 roku Pedja Mijatović wszedł po raz pierwszy do biur na Santiago Bernabéu jako nowy dyrektor do spraw sportowych Realu Madryt pod rozkazami wybranego prezesa, Ramóna Calderóna. Czarnogórzec spotkał się na dzień dobry w sumie z aż 30 zawodnikami, wśród których byli też ci wypożyczeni. Wielu z nich jednak już nic nie znaczyło dla Blancos, jak było chociażby w przypadku Zidane'a, który mimo obowiązującego jeszcze jeden rok kontraktu, już wcześniej zapowiedział zakończenie kariery.

Mijatović już od samego początku zabrał się do ciężkiej roboty, nie zważając przy swoich decyzjach na nazwiska poszczególnych piłkarzy. Najlepiej mówi o tym fakt, że spośród wszystkich zawodników, jacy bronili barw Blancos w sezonie 2005/06 (stanowisko prezesa obejmowali wtedy Florentino Pérez, Fernando Martín i Luis Montejano), obecnie pozostało ich jedynie pięciu. Wszyscy z nich to Hiszpanie, którzy zżyci są z tym klubem - Raúl, Guti, Iker Casillas, Sergio Ramos i Míchel Salgado.

Brazylijczycy
Czystka, jaka miała miejsce w zespole Królewskich przez te ostatnie dwa lata, niesie ze sobą dwa interesujące fakty. Po pierwsze, spośród zawodników, którzy do klubu dołączyli za kadencji Florentino, ostał się tylko Ramos. Po drugie, w niełaskę popadli wszyscy Brazylijczycy. Za Florentino w zespole byli Ronaldo, Roberto Carlos, Cicinho, Baptista i Robinho. Teraz nie ma już nikogo z nich. Klub natomiast poświęcił więcej czasu na inne sprawy. I tym samym Casillas, Raúl i Guti podpisali dożywotnie kontrakty. Co więcej, do trójki tej już niedługo dołączyć powinien Ramos. To jest bez wątpienia inny Real Madryt.