Advertisement
Menu
/ realmadrid.com / as.com

Robben, nowy idol madridistas

Holender rozkochał w sobie kibiców i dziennikarzy

Nie umniejszając poświęcenia wszystkich zawodników walczących o Superpuchar Hiszpanii, niedzielny pojedynek z Valencią miał głównego bohatera: Arjena Robbena. Dla Holendra był to najlepszy występ w barwach Realu Madryt, przypieczętowany zdobyciem trofeum. Skrzydłowy dał w drugiej odsłonie pokaz wyjątkowych umiejętności technicznych, które w przeszłości charakteryzowały wielu wybitnych madridistas. Grał bez żadnych ograniczeń, udowadniając, iż nie ma rzeczy niemożliwych. Publiczność z Estadio Santiago Bernabéu, wymagająca jak żadna inna, wydała wyrok i odnalazła w Robbenie nową ikonę madridismo.

Główną zasługą reprezentanta Holandii jest poderwanie zespołu do walki, gdy sytuacja wydawała się beznadziejna. Jego rajdy prawą stroną boiska doprowadzały do szału defensorów z Walencji, a sympatykom Królewskich na długo zapadną w pamięci. Kilkukrotnie szukał też szczęścia strzelając z dystansu, jednak żadna z prób nie przyniosła drużynie bramki. Mimo upływających minut nie tracił energii i dopiero po końcowym gwizdku wyczerpany padł na murawę. Był zmęczony, podekscytowany i przede wszystkim zadowolony z wykonania swojego zadania.

Dzień po spotkaniu Marca na swoich łamach obsypywała skrzydłowego pochwałami, określając Arjena kluczowym transferem tego lata. Dzisiaj kroku dziennikowi dotrzymuje As, pisząc, jak wspaniałą postawę zaprezentował w drugiej odsłonie meczu. Gratulacje Robbenowi składali praktycznie wszyscy zawodnicy: weterani (Raúl, Salgado, Heinze i Ruud) oraz młodsi stażem (Drenthe, Ramos, Torres, Higuaín, Pepe i De la Red). Gazeta przytacza również jeden z okrzyków zasłyszanych wśród piłkarzy: "Potwór, maszyna! Ten Superpuchar jest Twój, Arjen!".

Wrzawa towarzysząca Holendrowi podczas odbierania medalu, pozwoliła poczuć się wyjątkowo, jeszcze zanim został wybrany najlepszym piłkarzem spotkania. Tym razem bohaterem nie był jego rodak, van Nistelrooy, ani Hiszpanie, Raúl czy Casillas. To on był crackiem.

Po dotarciu do szatni został wylewnie przywitany przez pracowników klubu oraz czule wyściskany przez Schustera, największego zwolennika jego talentu. Jednemu ze swoich kompanów wyznał: "W pierwszej połowie czułem się bardziej niekomfortowo na lewej flance. Jednak po prawej stronie byłem niczym na autostradzie. Tam gram chętniej i dużo lepiej". Schuster zanotował.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!