Advertisement
Menu
/ goal.com / własne

Primera División 2008/2009 nadchodzi

Krótka charakterystyka słabszych klubów

Do kolejnego sezonu ligi hiszpańskiej pozostało tylko parę tygodni i już, jak co roku, mówi się o ewentualnych prognozach na przyszły sezon. Real Madryt i FC Barcelona znów będą walczyły o ligowy tytuł, a Villarreal CF i Atlético Madryt o miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów. Czy tak będzie? Valencia, po katastrofalnym sezonie, nadzieje pokładać będzie w dwóch Davidach, Villi i Silvie. Groźna będzie także Sevilla FC. Jednak co słychać u zespołów mniej znanych? Kto będzie kandydował do spadku, kto może wywalczyć grę w Pucharze UEFA, a kto sprawi niespodziankę i za dwa lata zagra w Lidze Mistrzów?

Racing Santander, po zakończeniu poprzedniego sezonu na szóstym miejscu, zmienił trenera. Dotychczasowego szkoleniowca, Marcelino, zastąpił były trener Málagi, Juan Ramón López Muńiz, który swój były zespół wprowadził do Primera División. W najwyższej klasie rozgrywek będzie to jeden z najmniej doświadczonych i najmłodszych trenerów - pan Juan Ramón ma bowiem 39 lat.

Największą gwiazdą w zespole z Santander będzie piłkarz Realu Madryt, Ezequiel Garay, który ostatni sezon w Kantabrii spędzi na zasadzie wypożyczenia. Nie wiadomo jednak, czy jest to już ostateczna decyzja, bowiem o piłkarza tego prosi Bernd Schuster. Do tego należałoby dodać straty takich zawodników, jak Duschera (Sevilla FC), Jordiego (Mallorca) lub byłego madridisty, Sergio Sáncheza (Espanyol). Takie zawirowania wokół klubu mogą tylko zaszkodzić i zakłócić formę z poprzedniego sezonu, dzięki której drużyna zajęła historyczną pozycję. Skromny występ w Pucharze UEFA i miejsce w środku tabeli to najprawdopodobniej los Racingu.

Również RCD Mallorca w zeszłym sezonie przekroczyła oczekiwania wielu obserwatorów, głównie dzięki super strzelcowi Danielowi Güizie, który z 27 trafieniami został królem strzelców Primera División. Teraz jednak hiszpański napastnik występować będzie w tureckim Fenerbahçe. Wiele zależeć będzie od nowego właściciela klubu z Balearów, Paula Davidsona. Anglik ostatnio otwarcie przyznał, że nie ma pojęcia o piłce nożnej i interesuje go hiszpański biznes. Gregorio Manzano będzie musiał wykazać się doświadczeniem, by załatać dziury po tych, którzy odeszli (Ibagaza do Villarrealu, Jonás do Newcastle, Fernando Navarro do Sevilli, Basinas do AEK Ateny), nowym nabytkami, wśród których znaleźli się José Manuel Jurado i Juanmi Callejón.

UD Almería, beniaminek poprzedniego sezonu, przeszedł wszelkie oczekiwania. Ósme miejsce w lidze i parę spektakularnych spotkań, między innymi wygrane z Realem Madryt i Sevillą, a także remis z Barceloną. Jak to zwykle bywa, drugi sezon będzie dla Almeríi znacznie cięższy i wszystko wskazuje na to, że, szczególnie po stracie trenera Unaia Emery'ego i Felipe Melo, andaluzyjski klub walczyć będzie o utrzymanie w lidze.

Rok w rok z problemami, głównie finansowymi, zmaga się Deportivo La Coruńa. Dla wielu ekspertów najbliższy sezon będzie tym, w którym legenda Superdepor ostatecznie upadnie i klub zostanie relegowany do Segunda División. W to jednak nie wierzą działacze z A Coruńii, którzy przeprowadzili parę dobrych transferów. Pozyskano meksykańską gwiazdę, Omara Bravo, ale także Mistę z Atlético i Aranzubíę z Athletiku. Najdotkliwsza okazać się może strata Fabrizio Colocciniego, który przeszedł do angielskiego Newcastle United.

Pod dwóch sezonach ciężkich walk, w zeszłym sezonie Athletic Bilbao wreszcie zaliczyło udany rok. Drużynę z Kraju Basków poprowadziła przede wszystkim utalentowana i doświadczona dwójka w postaci Frana Yeste i Joseby Exteberrii. Swoje dołożył także Fernando Llorente, który wreszcie się przebudził i w sezonie 2007/2008 zaliczył dziesięć trafień. Wiele zależeć będzie od niego także i w tym sezonie - jeśli Llorente nie utraci strzeleckiej formy, może to być udany sezon dla Los Leones.

W sezonie przygotowawczym Athletic rozegrało imponującą ilość meczów towarzyskich - szesnaście. Z pewnością będzie miało to znaczący wpływ na formę w trakcie sezonu, lecz prawdę powiem nam grudzień. Wtedy Bilbao albo będzie walczyć jak natchnione, albo dogorywać w ogonie tabeli. Jak zwykle, klub pozwala sobie jedynie na zakupy rodowitych Basków, toteż transferów nie ma zbyt wiele, natomiast wielu zawodników sprzedano. Aranzubía to nowy bramkarz Deportivo, Luis Prieto został piłkarzem Realu Valladolid, Tiko i David Cuéllar Murcii, a Asier del Horno wrócił do Valencii.

Wielu zawirowań w szatni doznał RCD Espanyol. Atmosfery wokół klubu i głośnych narzekań nie potrafił znieść dotychczasowy szkoleniowiec, Ernesto Valverde, który w maju zrezygnował z posady i przeniósł się do Olympiakosu, a zastąpił go Tintin Márquez. Z pewnością najlepszą wiadomością dla kibiców Espanyolu jest fakt, iż w lutym przyszłego roku drużyna przeniesie się na nowy, 40-tysięczny stadion.

Najjaśniejszą postacią zespołu będzie Raúl Tamudo, który, po licznych kontuzjach z zeszłego sezonu, jest już wreszcie zdrowy. Mimo że prowadzone są ciągłe negocjacje z lizbońską Benfiką, piłkarzem barcelońskiego klubu wciąż pozostaje Luis García. Do drużyny dołączył poza tym niezwykle utalentowany super snajper Realu Madryt Castilla, José Callejón.

Największym osiągnięciem Realu Betis Balompié w letnim okienku transferowym było na pewno ściągnięcie tureckiego Brazylijczyka, Mehmeta Aurelio z Fernerbahçe, który powinien być dobrym bodźcem w środku pola dla niemrawej drużyny, która od trzech lata zmaga się z pozostaniem w La Liga. Los Béticos będą się także modlić, by sprawa kontraktu Edu dobiegła końca, ponieważ piłkarz ten jest jednym z najlepszych w drużynie. Jak co roku, mówi się o wielu zawodnikach, którzy mieliby przybrać barwy Verdiblancos. Wymienia się Milana Baroša, mówi się o Utace z Portsmouth, Milanie Jovanoviciu ze Standardu Liege lub Nerym Castillo z Szachtaru Donieck, lecz jeśli ostatecznie żaden z nich nie pojawi się w Sewilli, klub ten będzie głównym kandydatem do spadku.

Inne drużyny mogą mieć już poważniejsze problemy z utrzymaniem się. CA Osasuna, mimo że w swoich szeregach ma czwartego bramkarza Primera División, Ricardo, rozpaczliwie potrzebuje siły ognia. W zeszłym sezonie zdobyli jedynie 37 bramek, co było trzecią najniższą zdobyczą w lidze i rzutem na taśmę utrzymali się w lidze.

Włodarze klubu nie przespali jednak letniego okienka transferowego i, patrząc na listę transferów, można śmiało stwierdzić, że skupiono się na ilości, nie jakości. Przybył Santiago Ezquerro z FC Barcelona, z wypożyczenia z Legii Warszawy wrócił Ińaki Astiz, jest także Sunny z Valencii. Może się okazać, że nie uda się załatać dziur po sprzedanych piłkarzach, bowiem straty były bardzo poważne. Carlos Vela, jeden z najlepiej zapowiadających się napastników, wrócił z wypożyczenia do Arsenalu, Hugo Viana do Valencii, a do Królewskich Javi García. Arruabarrena sprzedany został do Legii.

Recreativo Huelva pozostanie w lidze w zeszłym sezonie zawdzięczać mogło głównie Florentowi Sinamie-Pongolle, który strzelił 1/4 wszystkich bramek drużyny. Francuz jest już zawodnikiem Atlético i pojawia się problem napastników, bowiem Recreativo nie postarało się o transfer żadnego z bardziej znanych strzelców. Co gorsza, ekipa z Huelvy utraciła znakomitego pomocnika, reprezentanta Portugalii, Carlosa Martinsa, który wrócił do swojego kraju, do Benfiki konkretnie. Ciężko będzie zastąpić tę dwójkę, przed Recre chude miesiące w pierwszej dywizji.

Wyskok Getafe CF w zeszłorocznej edycji Pucharu UEFA, gdzie dotarli do ćwierćfinałów, omal nie zakończył się katastrofą na własnym podwórku, co często dzieje się, gdy średniak musi radzić sobie na wielu frontach. Ofensywna gra Michaela Laudrupa miała wielu zwolenników i została dobrze przyjęta, jednak ostatecznie Duńczyk zrezygnował z posady i zastąpił go słynący z żelaznej ręki i dyscypliny taktycznej Víctor Muńoz. Najwięcej zależeć będzie właśnie od niego.

W klubie na kolejny rok pozostał natomiast Esteban Granero, a do madridisty dołączył jego kolega z Castilli, Roberto Soldado. Poza tym, podmadryckiej drużynie udało się pozyskać, między innymi, Gavilán z Valencii i İbrahima Kaşa z Beşiktaşu.

W Primera División, po raz pierwszy od dziesięciu lat, pojawi się natomiast Sporting Gijón, jednakże klubowi temu daje się najmniejsze szanse na utrzymanie. Drużyna nie przeprowadziła wielu transferów, lecz priorytetową sprawą dla trenera Manolo Preciado było zatrzymanie trzonu zespołu, co się udało. Mistrzowie Segunda División, CD Numancia niemalże regularnie co dwa lata pojawia się w najwyższej klasie rozgrywek. To klub, który z łatwością awansuje, lecz warunki pierwszej ligi okazują się zbyt ciężkiej i z hukiem spada. I tak w kółko. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie podobnie.

Málaga CF rzutem na taśmę wywalczyła miejsce w Primera División, wyprzedzając w ostatniej kolejce Real Sociedad San Sebastián. Jeśli wierzyć statystykom i historii, co roku pośród trójki beniaminków znajdzie się jeden, który gra ponad oczekiwania i prezentuje się z naprawdę dobrej strony. Málaga musi wyzbyć się nierówności w grze, którą charakteryzowała się w drugiej lidze. Wtedy, wsparta wieloma nowymi nabytkami, może odcisnąć swe piętno w lidze.

Lecz szczerze mówiąc, któż to może wiedzieć? Primera División to, choć można się sprzeczać, najlepsza liga na świecie, nie tylko ze względu na umiejętności, ale także na fakt, że, i to może być najpiękniejsze, każdy potrafi wygrać z każdym. Jest ekscytująca, pełna emocji, walki i już wkrótce nadejdzie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!