Advertisement
Menu
/ arsenal.com

Arsenal FC - Juventus Turyn 0:1

Włosi pokonują gospodarzy The Emirates Cup

Po dzisiejszej porażce sytuacja Arsenalu stała się ciężka. Porażka 0:1 oznacza, że w kolejny meczu Kanonierzy będą musieli dać z siebie wszystko i strzelić jak najwięcej bramek. Jak potoczył się sobotni pojedynek z Juventusem Turyn?

Jak się okazało, Juventusowi wystarczyło jedno, jedyne trafienie Davida Trézégueta z 38. minuty, które ostatecznie pogrążyło podopiecznych Arsène'a Wengera. Francuski trener w meczu ze Starą Damą wystawił mnóstwo młodzieży i tych, którzy trenowali od początku sezonu przygotowawczego. Starsi zawodnicy i nowe transfery zasiadły na ławce.

Pierwsze minuty gry należały jednak do gospodarzy. Włosi, którzy od początku uzbroili się w gwiazdy, takie jak: Nedvěd, Buffon, Sissoko, Iaquinta lub Trézéguet, byli troszkę zagubieni, a okazję stwarzali się Kanonierzy. Najpierw próbował młody, debiutujący Carlos Vela, a później Nicklas Bendtner. Nic jednak nie było w stanie zaskoczyć Gianluigiego Buffona.

W 33. minucie nadeszła pierwszy poważna okazja dla Juve. Pavel Nedvěd obsłużył Davida Trézégueta ładnym podaniem, który pewnym strzałem pokonał Łukasza Fabiańskiego, jednak boczny arbiter podniósł chorągiewkę i wskazał na pozycję spaloną. Słuszna decyzja.

Pięć minut później jednak Vincenzo Iaquinta wykonał mocno bity rzut wolny, a francuski napastnik dostawił nogę. Gol zdobyty prawidłowo i 1:0 dla Juventusu. Następnie mogło być już 2:0, gdyby nie Philippe Senderos, który w ostatniej chwili wyłuskał piłkę Marco Marchionniemu.

Wenger starał się interweniować, wprowadził na boisko doświadczonych (Gallas, Adebayor) i młodych, zdolnych (Samir Nasri, Sagna, Walcott) i obraz gry troszkę uległ zmianie. Debiutujący Nasri parę razy pokazał się z dobrej strony, a gra Kanonierów się ożywiła, szczególnie na skrzydłach, gdzie dominował Bakary Sagna.

Arsenal starał się jeszcze atakować, lecz ostatecznie okazało się, że włoska, solidna defensywa była w sobotnie popołudnie nie do przełamania. The Gunners w niedzielnym meczu z Realem Madryt będą musieli dać z siebie wszystko, jeśli myślą o zwycięstwie w turnieju.

Składy
Arsenal FC: Fabiański - Senderos (Gallas, min. 46`), Hoyte (Sagna, min. 59`), Djourou, Eboué (Walcott, min. 59`) - Denilson, Gibbs, Ramsey (Diaby, min. 46`), Wilshere (Nasri, min. 59`) - Vela (Adebayor, min. 46`), Bendtner
Juventus Turyn: Buffon - Mellberg, Grygera, Chiellini, Molinaro - Sissoko, Tiago, Marchionni, Nedvěd (Salihamidzić, min. 61`) - Iaquinta (Camoranesi, min. 69`), Trézéguet (Amauri, min. 69`)

Sędziował: pan Peter Walton

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!