Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Jerzy Dudek i ani słowa o piłce

Polski bramkarz opowiada o pracy w kopalni, grze w golfa i zbiorze proporczyków

Jerzy Dudek był psotnym dzieckiem, które dorastało z piłką w rękach i w otoczeniu górników, jak sam wyjawia. Pracą jego ojca, jak i większości mieszkańców rodzinnego Knurowa, było wydobywanie węgla. Jurek był o krok od zostania zawodowym górnikiem. "Kiedy miałem siedemnaście lat, po raz pierwszy zszedłem do kopalni. Widziałem pracujących tam ludzi i poczułem się, jak jeden z nich, jak wojownik", wyjaśniał bramkarz Realu Madryt w wywiadzie dla magazynu Hala Madrid, by opisać swoje doświadczenia spod 400 metrów pod ziemią. Dudek również opowiadał o swoim hobby - zbieraniu klubowych proporczyków, a także o zafascynowaniu grą w golfa.

Do dwudziestego drugiego roku życia Dudek mieszkał w Knurowie, "pięknym mieście znajdującym się na południu Polski, 60 kilometrów od gór". Bardzo miło wspomina swoje dzieciństwo. "Byłem psotnym dzieckiem, które wiecznie grało w piłkę. To wszystko, co robiłem. Nie mieliśmy komputerów, ani gier video, jak dzisiejsze dzieci, więc musieliśmy zabawiać się na własny sposób", tłumaczył.

Z pełną marzeń głową, Dudek żył w okolicy, gdzie wszystko kręciło się wokół węgla. "Mój ojciec był górnikiem, tak jak setki tamtejszych mężczyzn. Wiedzieliśmy, że to ciężka praca, ale musieliśmy to zaakceptować", kontynuował. Codzienny widok ojca wychodzącego do kopalni sprawił, iż młody Jurek zaczął się zastanawiać nad możliwościami zerwania z rodzinnym schematem. "Chciałem podążyć śladami taty, jak tylko skończyłem szkołę. Nie mieliśmy specjalnie dużego wyboru, więc przygotowywałem się do bycia górnikiem już od dziecka. Zacząłem się uczyć, jak wydobywać węgiel zanim skończyłem szkołę i dwa razy w tygodniu schodziłem na 400 metrów pod ziemię. Te praktyki stały się dla mnie rutyną".

"Pracowałem ciężko przez dwa lata i wykorzystałem szansę, jaką otrzymałem", jednak później młody Jerzy rzucił wszystko dla swojego marzenia, dla gry w piłkę. Pewnego dnia, kiedy miał osiemnaście lat, prezes lokalnej drużyny, który wiedział o zainteresowaniach Dudka, zadzwonił do niego i zaproponował mu miejsce w składzie. "Słuchaj mnie," powiedział, "mamy wakat w zespole. Jeśli chcesz być bramkarzem, dołącz do nas". "Nie mogłem uwierzyć. Pracowałem niezwykle ciężko przez dwa lata i wykorzystywałem wszystkie szanse na pracę, jakie mi dawano, jednak powiedziałem mojemu tacie, że nie chcę być górnikiem, a moim marzeniem jest gra w piłkę. Był bardzo szczęśliwy", wspomina.

Jednak zawsze kiedy bramkarz Królewskich mówi o profesji swojego ojca, robi to z ogromną dumą. Próbuję wyjaśnić, że nikt, kto nie był w kopalni, nie wie, co oznacza ta praca. "Byłem siedemnastolatkiem, kiedy pierwszy raz zszedłem pod ziemię. Miałem ogromny szacunek do górników i wiedziałem, jak wielka odpowiedzialność na nich spoczywa, jednak nigdy się nie bałem. Czułem się, jak jeden z nich, jak wojownik. Byłem dumny. Zdałem sobie sprawę z tego, że praca w kopalni jest bardzo ciężka, mimo że nie wykonywałem nigdy skomplikowanych zadań, gdyż byłem tylko praktykantem. Jednak widziałem górników tam w korytarzach i zobaczyłem, że oni są jak zespół, jak solidna grupa. Musisz być niebywale skupiony i odpowiedzialny, kiedy pracujesz. Są specjalne zasady, których nie możesz złamać. Musisz mieć oczy z tyłu głowy, a rozproszenie się jest niedozwolone. Jest jedno motto: Jestem twoim przyjacielem. Podaj mi rękę, zrobimy to razem."

"Moja mama bardzo się martwiła i chciała, żebym jej obiecał, że nigdy nie zostanę górnikiem." Dudek nie pamięta dokładnie tamtych dni i wyjaśnia, że gdy masz górnika w rodzinie, stajesz się twardy, bo musisz nauczyć się akceptować to, że w każdej chwili może się zdarzyć nieszczęście. "Każdego dnia, kiedy ojciec wychodził do pracy, mówił nam: »Zostańcie z Bogiem«. To dlatego, że nigdy nie wiesz, co może się stać na dole. Pewnego razu, w czasie Dnia Górnika, zaproszono całe rodziny, by mogły zobaczyć, czym jest praca górnika. Moja mama poszła i kiedy zobaczyła, jak to jest, rozpłakała się, całowała mojego tatę i brata, a ja obiecałem jej, że nigdy nie będziemy górnikami".

Na szczęście Dudek nie zmarnował niesamowitej szansy, jaka dosłownie wpadła mu w ręce. Teraz, w wieku trzydziestu pięciu lat, ma interesujące plany na przyszłość. "Nie wiem, co będę robił, kiedy pójdę na emeryturę, ale wiem, że to będzie coś związanego z futbolem. Nie wiem, czy chcę trenować, zarządzać, koordynować, być agentem.... Mam wiele doświadczenia zdobytego w klubach poza Polską i razem z bratem chciałbym otworzyć futbolową akademię w moim kraju. Uwielbiam uczyć dzieci. To fajny pomysł, jednak jeszcze o niczym nie myślałem zbyt poważnie. Nie czuję żadnej presji, by się określić. To się stanie, kiedy będę musiał osiągać pozytywne rezultaty z dziećmi, kiedy będę musiał wskazać im właściwą ścieżkę do profesjonalnej kariery piłkarskiej. Teraz jestem skupiony na swojej pracy i nie myślę o jutrze. Cieszę się chwilą, jednak moja filozofia życiowa zostaje nienaruszona: jeśli dostajesz szansę, podejmuj decyzję tak szybko, jak to tylko możliwe."

W golfie Dudek zakochał się w bardzo osobliwy sposób: "Pewnego dnia znalazłem w moim ogrodzie kij golfowy, który musiał należeć do byłego właściciela domu. Podniosłem go i zacząłem grać z moim synem. Wciągnąłem się w to i teraz, mimo że nie mam zbyt wiele czasu na grę, jest to idealne hobby, które pozwala mi zrelaksować się". Jego inną pasją jest zbieranie klubowych proporczyków i koszulek. "Mam ponad pięćset proporczyków i trzysta bluz bramkarskich". Taki właśnie jest Jerzy Dudek poza boiskiem: całkowicie oddany temu, co robi z i nie martwiący się przyszłością.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!