Casillas: Francja i Włochy to zawsze potęgi

Jak oceniasz zwycięstwo nad Szwecją?
Hiszpania podeszła do meczu bardzo poważnie, graliśmy szybką piłkę, z częstymi przerzutami na skrzydła i, ostatecznie, padł sprawiedliwy wynik. Hiszpania była zdecydowanie lepsza od Szwedów i trzy punkty dla nas są sprawiedliwe.

Dwa zwycięstwa i zjednoczona drużyna, tak zapewniają piłkarze. Czy osiągane rezultaty wpływają w jakiś sposób na grupę?
Gdy drużyna wygrywa, atmosfera jest inna. Zwycięstwa podnoszą nasze morale i cała drużyna bardziej wierzy w swoje możliwości.

Jednakże, w każdym meczu traciliście bramkę. Czy nie czujesz się zażenowany, że nie udaje Ci się zachować czystego konta?
Nie, to nas nie interesuje, ważniejsze od bramek jest zwycięstwo. Miejmy nadzieję, że nie będziemy już tracili goli, ale w fazie finałowej spogląda się na zwycięstwa. Jeśli wygramy wszystkie mecze, zostaniemy Mistrzami Europy, więc nie powinno się zwracać uwagi na to, czy tracimy bramki, czy też nie.

Niezależnie od tego, co stanie się w meczu z Grecją, reprezentacja Hiszpanii wykonała plan minimum: znów w ćwierćfinałach.
Tak, teraz zaczyna się dobra gra.

Z kim najchętniej zmierzyłbyś się w ćwierćfinale? Masz jakieś preferencje?
Nie, gdy tu przyjeżdżaliśmy, wiedzieliśmy, że możemy zagrać z każdym zespołem z tej grupy (C). Na Holandię na razie nie trafimy, ponieważ jest pierwsza, ale każda z pozostałych trzech drużyn jest groźna: Rumunia zremisowała mecze przeciw dwóm silnym zespołom, a Francja i Włochy to zawsze potęgi.

Patrząc na występy Hiszpanii i innych drużyn, możemy powoli zaczynać wierzyć w końcowy sukces?
My o niczym jeszcze nie myślimy, wciąż apelujemy o spokój i z naszej strony na pewno w żadnej chwili nie padnie oświadczenie, że jesteśmy faworytami. Niech fani się cieszą, ponieważ na to zasługują, ale my będziemy kontynuowali pracę i robili wszystko tak, jak zawsze.