Advertisement
Menu
/ Diario Marca

Obszerny wywiad z Calderónem

Prezes odpowiada na pytania kibiców

Dziennik Marca zbierał przez kilka ostatnich dni pytania, jakie kibice chcieliby zadać prezesowi Realu Madryt, Ramónowi Calderónowi. Po wcześniejszej selekcji, zostały one za pośrednictwem dziennikarzy zadane bohaterowi całego przedsięwzięcia.


Zaczniemy od Cristiano Ronaldo. Czy wydanie 80 milionów euro na jednego zawodnika nie jest szaleństwem? Za te same pieniądze można by kupić trzech czy czterech innych zawodników.
Ostateczna decyzja będzie należeć do sztabu technicznego. Ale wydaje mi się, że nie można stwierdzić, czy coś jest drogie czy tanie, dopóki nie przekonamy się, jakie tak naprawdę będą z tego korzyści. Sześć lat temu wydano 75 milionów na 29-letniego zawodnika i nikt nie krytykował tego transferu. Na Ramosa wydano 27 milionów i nikt też nie twierdził, że to tanio. Jednak prawdą jest, że trzeba dokładnie analizować to, na co wydane mają być tak wielkie pieniądze. Ale nie można w tej kwestii poruszać tematu Cristiano, gdyż na dzień dzisiejszy jego transfer jest niemożliwy do zrealizowania. Mamy młody, wyrównany i zjednoczony zespół. Nie chcę tego zepsuć. Dlatego sprowadzając nowego zawodnika, nie będziemy chcieli, aby w drużynie zaszła jakaś wielka zmiana. Nie ma takiej potrzeby.

Czy jest określony czas na sprowadzenie Cristiano?
Dalsza rozmowa na ten temat może jedynie doprowadzić do pogorszenia się relacji między oboma klubami. Doszło już nawet do tego, że poruszano tematy okupacji czy Kolumba... Utrzymujemy bardzo dobre relacje. Osobiście powiedziałem tylko, że jeśli ktoś chce odejść, to ciężko jest go na siłę zatrzymać. Nie wiemy, czy Cristiano chce odejść czy nie. Nie można uprzedzać prawdziwych wydarzeń.

Ale czy są jakiekolwiek szanse na to, aby przeszedł do Madrytu?
Naprawdę nie chcę rozmawiać na ten temat. Jeśli powiem, że tak, to później ludzie będą mnie krytykować za to, że powiedziałem, iż jest szansa na to, że Cristiano przyjdzie. Jeśli skończy się tak, że zostanie w Manchesterze, to wszystkim będzie się wydawać, że to nasza wielka porażka. Oczywiście, że chcielibyśmy go sprowadzić, ale obecnie nie ma szans na to, aby tak się stało, ponieważ jego klub już zapowiedział, że ten zawodnik nie jest na sprzedaż. Dlatego nie wracajmy do tego.

Myśli pan, że zawodnik może się zbuntować?
Cóż, nie wiem.

Czy pański wizerunek podupadnie, jeśli Cristiano nie przejdzie?
Powtarzam, na dzień dzisiejszy jego transfer wydaje się być niemożliwy do zrealizowania. Zawsze uważałem, że tego typu operacje powinny być przeprowadzane w ukryciu, a na światło dzienne mogłyby wyjść dopiero wtedy, kiedy wszystko już jest załatwione. W przeciwnym wypadku kibice mogą popaść we frustrację. Bylibyśmy zachwyceni, gdybyśmy posiadali w swoim zespole takiego zawodnika jak Cristiano. Ale przecież tak naprawdę każdy z nas chciałby sprowadzić wszystkich najlepszych piłkarzy na świecie. Manchester również chciałby pozyskać Sergio Ramosa czy Ikera Casillasa... Jeśli Cristiano nie przejdzie, nie będę się uważał za winnego takiego zakończenia. Sprawa Kaki wyglądała zupełnie inaczej. Mijatović prowadził naprawdę zaawansowane negocjacje, podobna sytuacja dotyczyła zresztą również Cesca. Uznałem, że te transfery byłyby idealne do naszego nowego projektu. Jednak się nie udało, czego bardzo żałuję, ponieważ ci zawodnicy bardzo by nam pomogli. Sprawa Cristiano również mnie przewyższa. Aby tutaj przyszedł, muszą zostać spełnione pewne założenie - zawodnik musi najpierw zadecydować, że odchodzi, a później Manchester musi się zgodzić na ten transfer i dopiero wtedy możemy się pojawić z pieniędzmi.

Razem z Cristiano zdobycie Ligi Mistrzów byłoby łatwiejsze?
Myślę, że z tym zespołem możemy aspirować o zdobycie tego tytułu. Oczywiście każdy piłkarz, który mógłby tylko nam pomóc w dążeniu do tego celu, będzie mile widziany. Ale ta drużyna będzie walczyć o jeszcze więcej. Teraz będą bardziej zgrani, lepiej będą rozumieć wizję trenera. Nie można zapomnieć o tym, że wygraliśmy ligę, zdobywając rekordową liczbę punktów.

Pan również jest ciekawy tego, co Cristiano powie w najbliższych dniach?
Tyle na ten temat mówiono, że już nikt nie wie, czy on naprawdę chce odejść czy zostać. Nikt z nas nie wie, co zamierza powiedzieć. Może uzna, że zostaje, ponieważ ze swoim klubem łączy go ważny kontrakt. Jeśli postanowi inaczej, to Manchester będzie musiał się określić, czy rozpocznie negocjacje z Realem Madryt. Ale oni już wyznali, że nie sprzedadzą swojego zawodnika. Ponadto ich przedstawiciel wysłał mi list, w którym zakomunikował, że nie zamierzają sprzedawać Cristiano. Ponadto poproszono mnie o publiczną deklarację, że nigdy nie zakontraktuję tego zawodnika. Jednak wydaje mi się, że to nie ma większego znaczenia. Trzeba sobie uzmysłowić, że niezależnie od tego, co powie Cristiano, Manchester go nie sprzeda.

Czy stwierdzenie, że Real Madryt ma wystarczająco dużo pieniędzy na ten transfer, nie było błędem?
Myślę, że to było źle zrozumiane. Powiedzieliśmy tylko, że zarobiliśmy dużo pieniędzy, ale nie chcieliśmy się tym chwalić. Zawsze powtarzałem, że kibice Realu Madryt chcą, aby pieniądze były widoczne na boisku, a nie leżały w banku. Wszyscy wiedzą, ile zarabiamy, ale nie znaczy to, że zaraz wszystko wydamy. Nasze przychody są obecnie trzy razy większe niż w poprzednich latach. W poprzednim roku przeprowadziliśmy wiele transferów, które wydawały się zbyt drogie. Teraz się okazuje, że były one rozsądne.

Dużo mówi się o tym, że Cristiano Ronaldo ma klauzulę odstępnego. Czy to prawda?
Nie wiem, ponieważ nie widziałem jego kontraktu. To sprawa między Cristiano a Manchesterem, dlatego nie mogę odpowiedzieć.

Czy podszkolił pan swój język portugalski, jeśli ostatecznie trzeba będzie zaprezentować zawodnika na Bernabéu?
Nie, ale „bemvido” (witaj) dobrze mi wychodzi. (śmiech).

Dlaczego zamierza pan zrobić wszystko, aby sprowadzić Cristiano Ronaldo, a w przypadku Kaki, który był przecież obietnicą przedwyborczą, tak szybko pan sobie odpuścił?
Już mówiłem. Kiedy Berlusconi zadecydował, że nie zgodzi się na transfer, to sam zawodnik również wyznał, że nie odejdzie. Transfer był od tej pory niemożliwy do zrealizowania.

Nie obawia się pan, że transfer Ronaldo może negatywnie wpłynąć na zespół?
Każdy nowy zawodnik musi pasować do naszej filozofii. Jeśli tak nie jest, to niezależnie od tego jak się nazywa, nie kupimy go.

Ile pieniędzy jest pan gotowy zapłacić za Cristiano?
Dopóki zawodnik nie znajdzie się na rynku, nie mogę odpowiadać na tego typu pytania.

Nie uważa pan, że transfer Cristiano Ronaldo może być kontynuacją błędów Florentino?
Nie chciałbym się odnosić do żadnych błędów Florentino. Żadnych.

Czy jeśli Cristiano przyjdzie, to będą pieniądze na kolejne transfery?
Nie wiemy przecież nawet, czy przyjdzie.

Jeśli miałby pan wybierać - Messi czy Cristiano?
Obaj. To dwaj fantastyczni piłkarze, ale wydaje mi się, że nie da się ich sprowadzić.

Jeśli sprawa Cristiano zakończy się ostatecznie tak samo jak historia z Kaką, to jak pan uważa, co sobie o panu pomyślą socios?
Wielu uzna to za niespełniony cel transferowy. Chociaż nigdy nie mówiłem, że jest to mój osobisty cel. Ale wydaje mi się jednocześnie, że ludzie nie odbiorą tego również bardzo negatywnie. Myślę, że wszyscy chcą, aby przybywali tutaj zawodnicy, którzy pasują do obecnego zespołu i mogą coś od siebie dać.

Co się dzieje z Agüero? Jest tańszy, młodszy, a w umiejętnościach zbliżony do Cristiano Ronaldo...
Z Enrique Cerezo utrzymuję wspaniałe relacje. Jeśli Agüero kiedykolwiek odejdzie, to tylko dlatego, że zechce tego Atlético. Jednak obecnie zawodnik ten nie wchodzi w nasze plany, ale jednocześnie niczego nie sugeruję. Nigdy byśmy nie przeprowadzili tego transferu we wrogich okolicznościach.

Nie uważa pan, że radzenie się zawodników w kwestii nowych transferów nie jest zbyt ryzykowne?
Jedność, jaka panuje w zespole, jest tak wielka, że nie chcę jej zniszczyć. Myślę, że rozmowy na temat tego, czy nowy zawodnik będzie dobrze przyjęty w zespole, to dobra decyzja. Oczywiście nie chodzi mi o walory sportowe, ponieważ to oczywiste, że jeśli dyrekcja sportowa jest zainteresowana danym zawodnikiem, to musi mieć on wystarczające umiejętności, aby grać w tym zespole. Bardziej mi tutaj chodzi o jego postawę i zachowanie.

Czy żałował pan kiedykolwiek zwolnienia Capello?
Na początku chcę zastrzec, że to nie była moja decyzja, tylko Mijatovicia, ponieważ to on jest odpowiedzialny za zatrudnianie nowych pracowników, jak i ich zwalnianie. Myślę, że Capello spełnił swój cel. Zapewnił nam mistrzostwo i wydaje mi się, że wszyscy dobrze o nim mówią. Życzę mu wszystkiego najlepszego.

Dlaczego nie przywitał się pan z nim Moskwie?
Nie panuje między nami zbyt dobra atmosfera, dlatego nie chciałem się nikomu narzucać. Baldini, który jest jego prawą ręką, przywitał się ze mną i życzył mi wszystkiego najlepszego. Wydaje mi się, że nie można nikogo namawiać do tego, aby się z kimś zadawał. Jednak nie mam do nikogo żadnego żalu. Pamiętam tylko o tych dobrych chwilach.

Jaka jest największa zasługa Capello? Oczywiście oprócz mistrzostwa.
Wcielił w życie nasze najważniejsze założenia. Przywrócił Realowi Madryt te cechy, które zatraciliśmy, utrzymywał dobre relacje z Pedją i zapoczątkował projekt, który pozwolił zdobyć nam mistrzostwo. To są jego zasługi.

Uważa pan, że Schuster osiągnął już doskonałość w grze?
Nie. I on również zdaje sobie z tego sprawę, ale jest na dobrej drodze, aby ją osiągnąć. Jest tutaj dopiero rok, ale drużyna rozegrała naprawdę kilka wielkich meczów - z Villarrealem, Valencią, Barceloną, Athletikiem. W tych spotkaniach można było zobaczyć, do czego tak naprawdę dążymy. Jednak musimy wykazać się większą regularnością.

Chciałby pan, aby Schuster został „hiszpańskim Fergusonem”?
Myślę, że w Madrycie naprawdę ciężko byłoby się utrzymać na tej pozycji przez tyle lat. Chciałbym, aby w klubie zapanowała stabilizacja, a to oznacza jednocześnie pozostanie Schustera. Jednak nie wydaje mi się, aby wytrzymał tutaj aż tyle lat.

Rozmawiał pan z Schusterem, aby nie był taki nieprzyjemny dla dziennikarzy?
Tak, rozmawiałem z nim. Każdy z nas ma inny charakter i ciężko jest go zmienić. On nie jest niesympatyczny, ale nieśmiały, a ponadto przechodził przez dosyć specyficzną sytuację w Realu Madryt. Przybył do mistrzowskiej drużyny, stając przed najważniejszą szansą w swoim życiu, jaką było trenowanie najważniejszego klubu na świecie. Wiedział, że jeśli nie wygra niczego, to wszystko zakończy się tragedią. To wszystko sprawiło, że może być nieco spięty. Czasami nie zachowywał się w odpowiedni sposób, ale jestem przekonany, że w następnym sezonie będzie dużo lepiej, ponieważ będzie świadom swoich zasług. Mówiłem mu wiele razy, że nawet jeśli niczego nie wygra, to i tak tutaj pozostanie.

Otrzymał pan jakieś oferty za Robinho?
Dostajemy zapytania o wszystkich naszych zawodników, a Robinho nie jest wyjątkiem. Jednak zarówno Schuster, jak i Mijatović powiedzieli mi, że nie możemy go sprzedać. Robinho jest nie na sprzedaż.

Dwa mistrzostwa, puchar w koszykówce, pełny stadion, La Saeta... Zamieniłby pan to wszystko za Ligę Mistrzów?
Trzeba znów powalczyć o zwycięstwo w tych rozgrywkach. Jako cel minimum na przyszły sezon założyliśmy sobie przejście do półfinałów.

Które mistrzostwo bardziej panu odpowiada?
To drugie. Wywalczyliśmy je w dużo spokojniejszy i ładniejszy sposób.

Tytuły czy doskonałość w grze... Co jest teraz głównym celem?
To oczywiste, że musimy w dalszym ciągu szukać doskonałości w grze, ale trzeba pamiętać, że wraz z biegiem lat zwiększa się rywalizacja. Nie zgadzam się z tym, że w tym sezonie La Liga była słaba. Real Madryt wygrał, zdobywając rekordową liczbę punktów. Trzeba dążyć do coraz większych celów, strzelać więcej bramek... Kibice przychodzą na stadion po to, aby się bawić.

Wolałby pan zdobyć Ligę Mistrzów już w następnym sezonie czy dopiero w 2010 roku na Bernabéu?
Chciałbym obronić tytuł w 2010 roku przed własną publicznością. To byłoby cudowne przeżycie.

Czy nie uważa pan, że mistrzostwo to zbyt mało, mając na uwadze wielkie pieniądze, jakie zostały wydane na transfery?
Pieniądze, jakie wydaliśmy, mogłyby się wydawać nieprawdopodobne dla klubów, które nie zarabiają tyle, ile Real Madryt. Kupiliśmy zawodników, o których nie było głośno w prasie. Nie mówię przez to, że byli tani, ale Pepe, Sneijder... Czy ktokolwiek sprzedałby Higuaína za 12 milionów euro, wiedząc, że interesuje się nim Real Madryt? A Gago za 20 milionów? Oczywiście, że nie.

Trzecie mistrzostwo z rzędu czy Liga Mistrzów?
To i to. Prezes Realu Madryt zawsze musi mówić, że jego zespół walczy o wszystko. Dużą radość sprawiłoby mi również zdobycie Copa del Rey.

Kwestia Kaki i Cesca jest już nieaktualna?
Teraz tak. Mogę zapewnić, że na dzień dzisiejszy nie jesteśmy zainteresowani tymi zawodnikami.

Czy Villa byłby wielkim transferem?
Zdałem już sobie sprawę z tego, że jako prezes nie mogę się wypowiadać o zawodnikach, którzy grają w innym zespole.

Transfery będą zamknięte jeszcze przed Euro czy będą się przeciągać do ostatniego dnia okienka?
Możliwe, że się nieco opóźnią, ponieważ my naprawdę nie chcemy kupować wielu zawodników, dlatego do wszystkiego trzeba podejść ze spokojem. Osobiście chciałbym zamknąć wszystkie transfery jak najszybciej. To byłoby najlepsze dla zespołu.

Czy Saviola pozostanie w Madrycie?
Zależy od sztabu technicznego.

Zamierza pan sprzedać Ramosa?
Dopóki jestem prezesem, Ramos nigdy nie odejdzie. Jeśli natomiast sam będzie chciał odejść, to zrobię wszystko, aby go przekonać do pozostania. Ale wydaje mi się, że nie musimy się obawiać takiej sytuacji.

Dlaczego nie pozyska pan Daniego Alvesa?
Mówiło się o nim, ale mamy w zespole najlepszego prawego obrońcę na świecie, dlatego nie ma sensu kupować drugiego.

Pozyskałby pan Ronaldinho?
Nie, kategorycznie nie. Nie wydaje mi się, aby mógł dać coś od siebie temu zespołowi.

A Eto’o?
Również nie. To zawodnik, który może dać swojej drużynie jeszcze dużo więcej, ale był już tutaj kiedyś i z jakichś powodów postanowili go sprzedać.

Co sądzi pan o Guardioli?
Był fantastycznym zawodnikiem. Nie wiem, jak sobie radzi jako trener, ale jeśli będzie równie dobry, jak za czasów swojej piłkarskiej kariery, to Barça będzie mieć z niego dużo pożytku.

Cannavaro pozostanie na kolejny sezon?
Tak.

Zamierza pan dać drugą szansę Cassano?
Nie. Ten temat zawsze był dla mnie bardzo nieprzyjemny. Widzieć, jak ktoś sobie kpi z kolegów z drużyny, z klubu. Myślę, że takiego postępowania nie można mu przebaczyć. Głównie dlatego, że po prostu nie zachowywał się jak sportowiec.

Czy planuje pan pozyskać napastnika, który byłby następcą Ruuda lub Raúla?
Nie będę się zagłębiał w ten temat. Jako kibic mogę tylko powiedzieć, że mamy w składzie Higuaína, który jest wspaniałym i młodym napastnikiem.

Nie zamierza pan sprawić, aby w zespole grało więcej Hiszpanów?
Jeśli dostrzeżemy hiszpańskich piłkarzy, którzy mogą grać w Realu Madryt, to ich zakupimy. Ale widz chce przede wszystkim, aby jego drużyna wygrywała, niezależnie od narodowości poszczególnych zawodników.

Jestem wnukiem brata ciotecznego Vicente del Bosque. Chciałbym się zapytać, czy byłby pan w stanie zaproponować mu powrót do klubu?
Darzę go ogromnym szacunkiem. Cenię go jako człowieka i jako trenera. Jednak kiedy zrozumiałem, że on chce być w dalszym ciągu szkoleniowcem, to my już podpisaliśmy wstępny kontrakt z Capello. Nie mieliśmy wolnych miejsc w klubie, ale byłbym zachwycony, gdyby tutaj wrócił.

Myśli pan, że Zidane będzie kiedyś pracował w Realu Madryt?
Możliwe. Chociaż obecnie ma tyle obowiązków, że nie ma czasu na nic innego.

Myśli pan, że Hiszpania może wygrać Mistrzostwa Europy?
Oczywiście, że tak.

Jak wyjaśni pan to, że w kadrze Hiszpanii jest tylko dwóch zawodników Realu Madryt?
Taka była decyzja selekcjonera. Trzeba ją zaakceptować i w dalszym ciągu wspierać kadrę. Jestem przekonany, że Guti i Raúl będą kibicować Hiszpanii. Osobiście powołałbym ich obu na taką imprezę. To dwaj wielcy zawodnicy.

Najlepszy piłkarz na świecie?
Di Stéfano. Obecnie Raúl. Najlepsza drużyna - oczywiście, że Real Madryt.

Najlepszy zawodnik La Liga?
Raúl.

Naprawdę zamierza pan postawić na Granero, De la Reda i Javiego Garcíę?
Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że na pewno pozostaną w Madrycie.

Jaką ocenę wystawiłby pan szkółce Realu Madryt?
Nie zastanawiałem się nad tym... Cóż, szóstka.

W dalszym ciągu poszukujecie nowego Messiego?
Portugal i jego drużyna bardzo ciężko nad tym pracują.

Co stanie się z Parejo czy z braćmi Callejón?
Nie wiem. Mamy wiele ofert za wielu naszych wychowanków.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!