ManU domaga się oficjalnego komunikatu Blancos

Real Madryt, a konkretniej Ramón Calderón, otrzymał od Manchesteru United list, w którym Anglicy domagają się, aby Królewscy oficjalnie i publicznie zapewnili, że nie są zainteresowani transferem Cristiano Ronaldo. Klub z Madryt nie postąpi jednak według tej prośby, gdyż uważa po prostu, że nie ma takiej potrzeby. To kolejny epizod letniej noweli, w której główną rolę odgrywa portugalski crack.

List podpisany był przez dyrektora generalnego ManU, Davida Gilla, który już zapowiedział Calderónowi w Moskwie, że za nic w świecie nie kupi Ronaldo. W liście tym Gill w imieniu całego Manchesteru United mówi, że klub pod żadnym pozorem nie sprzeda Cristiano Ronaldo. Dodał również, że nawet jeśli zawodnik publicznie ogłosi, że chce odejść, to i tak zostanie w zespole Fergusona. Tym samym chciał dać do zrozumienia, że nie ma nawet najmniejszych szans na to, aby Portugalczyk opuścił Manchester.

Napięta sytuacja
Najbardziej zaskakujący w tym wszystkim jest fakt, iż United domaga się oficjalnego komunikatu ze strony Królewskich, w którym zagwarantują, że nie przeprowadzą transferu Ronaldo. W biurach przy Concha Espina rozumieją to, że ManU zapowiada, iż nie sprzeda swojej gwiazdy, bo to logiczne zachowanie. Blancos nie zamierzają jednak oficjalnie zaprzeczać, że są zainteresowani pozyskaniem Cristiano.

List ten jest najlepszym dowodem na to, że w Manchesterze zapanowało wielkie zdenerwowanie. Czerwone Diabły największe pretensje mają do samego Ronaldo, który w dalszym ciągu nie ucina spekulacji. To jest właśnie kluczowe w całej tej sytuacji. Z każdym kolejnym dniem Anglicy są coraz bardziej zdenerwowani na Portugalczyka, który może być coraz bliżej Realu Madryt.