Advertisement
Menu
/ Toumek/Qras/RealMadryt.pl

Hoszkar z serca Madrytu

<em>Gran Derbi</em> z trybun Estadio Santiago Bernabéu

7 maja, środa.

O udziale w Gran Derbi na żywo marzyłem, jak i zapewne każdy z nas, od zawsze. Jednak wiecznie słyszałem i czytałem, że zdobycie biletu na ten niesamowity klasyk graniczy niemal z cudem. Będąc już tu na miejscu, powtarzałem sobie, ze zrobię wszystko, by wylądować na Santiago 7 maja. I udało się!!

To zgoła niesamowite, ale przypadkiem poznałem kibica Realu, którego szef z rodziną posiada karty socio i jest akurat w delegacji. Znajomy twierdził, że Hiszpan pozostawił mu dwie tarjety i że może zabrać na TEN mecz, trzy osoby... Nie wierzyłem! Cud sie spełnił, pomyślałem.

Już w dniu spotkania, wyczekiwaliśmy z żoną jego przybycia przy wejściu numer 38 pod madrycką Świątynią Futbolu. Około godziny 20.30, autokar z mistrzami Hiszpanii, wjechał w Concha Espina. Cała ulica, wypełniona tysiącami wiernych madridistas, ani myślała przepuścić mistrzów Hiszpanii, bawiąc się w najlepsze. Na jej środku odpalano rakiety i sztuczne ognie. Wszystko to poparte wielkim dopingiem. Cala przeprawa królewskiej ekipy, by dotrzeć do bram stadionu, trwała niemal 10 minut, a metrów do przejechania było... 200!

Około 21.30 weszliśmy wszyscy na trybunę położoną na rogu stadionu, na dole, po przeciwnej stronie sektorów Ultras Sur. Atmosfera jak w bajce, bo jeszcze się mecz nie rozpoczął, a stadion już ryczał wnieboglosy. Tuż przed rozpoczęciem nastąpił historyczny szpaler i zaczęło się! Real gral, a stadion tańczył. Każdy dawał z siebie wszystko. Nie ma sensu opisywać tu po raz wtóry, jak bawiła się publika itd. Dość powiedzieć, że na poziomie gry zaprezentowanej przez Królewskich w tym spotkaniu:) Byliśmy po prostu jak dwa uzupełniające się ogniwa. Po spotkaniu, wielu udało sie pod bramę z której wyjeżdżają piłkarze, by dać tam raz jeszcze upust swej ogromnej radości. iHala Madrid!

Poniżej kilka zdjęć do przejrzenia, między innymi strzelcy bramek podczas rozgrzewki tuż przed wejściem na boisko.


Komentarz redakcyjny: Kuba, bo tak ma na imię madridista znany pod nickiem Hoszkar, miał doprawdy wielkie szczęście. Zamieszkał w Madrycie w mistrzowskim sezonie Realu, miał okazję uczestniczyć w fecie na Cibeles, oglądał z trybun Estadio Santiago Bernabéu wyjątkowe Gran Derbi z historycznym szpalerem Barcelony. Wkrótce będzie miał okazję wziąć udział w planowanej na niedzielny wieczór mistrzowskiej uroczystości na stadionie Realu Madryt. Podsumowując, ziściły mu się marzenia każdego madridisty. Zdrowo pozazdrościć :):) Przy okazji dziękujemy za dzielenie tych fantastycznych przeżyć z nami, kibicami Realu Madryt w Polsce:)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!