Schuster nagradza Robbena i karze Robinho

Każdy, kto nie jest w perfekcyjnej formie, nie dostąpi przywileju gry w finałowym okresie sezonu. Schuster bardzo dokładnie przygląda się swoim podopiecznym i chce jak najlepiej zaprogramować "zabójczą maszynę", by walczyć o końcowe zwycięstwo. Nie stosuje żadnych krzyków, żadnych "batów". Sposób, w jaki niemiecki szkoleniowiec karze bądź nagradza swoich piłkarzy jest równie banalny, co skuteczny. Don Bernardo stara się być sprawiedliwy i faworyzuje zawodników, którzy wyróżniają się na treningach. Ci, którzy każdego dnia trenują na sto procent, grają. Natomiast ci, którzy się obijają, mogą sobie dalej odpoczywać na ławce rezerwowych. Proste, prawda?

Ten prosty kodeks był przestrzegany przez Schustera przez cały sezon, jednak teraz, kiedy presja jest większa, trener postanowił być bardziej surowy. Najbardziej oczywistym przykładem tego jest sytuacja Robbena i Robinho. Obaj zawodnicy muszą walczyć o miejsce na lewej flance; ten który w ciągu tygodnia prezentuje się lepiej, będzie wybrany do podstawowej jedenastki. To wyjaśnia, dlaczego Robinho nie znalazł się w podstawowym składzie na mecz przeciwko Sevilli. Brazylijczyk był bardzo zdziwiony tym faktem.

Schuster postawił na Robbena, ponieważ widział u Holendra większe zaangażowanie i lepszą formę niż u Robinho. Kontuzja i zaskakująca długa rehabilitacja kosztowały Brazylijczyka miejsce w składzie. Robson nie zagrał w niedzielę, mimo że już wcześniej rozegrał całe spotkanie w reprezentacji.

Bernd Schuster usunął wszelkie przywileje. Jako przykład dla wszystkich piłkarzy postawił Raúla, który daje z siebie wszystko na każdym treningu i ma wielki autorytet wśród młodych piłkarzy. Robinho będzie musiał po prostu walczyć z Robbenem o zaufanie szkoleniowca. Trener troszczy się o każdy szczegół, szczególnie o rywalizację pomiędzy piłkarzami.