Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Znów przegrywamy na Riazor

Deportivo 1-0 Real Madryt

Real Madryt przystępował do spotkania z nadzieją, że po kilkunastu latach uda się wygrac na Riazor. Niestety, po raz kolejny w tym sezonie Królewscy nie mogli wystąpić w pełnym składzie. Sergio Ramos nadal pauzuje za czerwoną kartkę, a Ruud van Nistelrooy leczy kontuzję. Ponadto Wesley Sneijder dopiero co wrócił do zdrowia, a Robinho jeszcze nie doszedł do siebie po wyleczeniu urazu. Wobec tych okoliczności Bernd Schuster zmuszony był dokonać kilku korekt w ustawieniu. W bramce oglądaliśmy tradycyjnie Ikera Casillasa. Formację obronną stanowili Gabriel Heinze, Pepe, Fabio Cannavaro oraz Miguel Torres. Mahamadou Diarra miał za zadanie asekurować parę stoperów, a za konstruowania akcji odpowiedzialny był Wesley Sneijder. Na lewym skrzydle oglądaliśmy Roystona Drenthego, a na prawym Gutiego. W ataku obok Raúla wystąpił Roberto Soldado.

Początek spotkania wskazywał na to, że czekają nas ciekawe zawody. Już w drugiej minucie niecelny strzał na bramkę Casillasa oddał Xisco, a chwilę później Miguel Torres próbował zaskoczyć Aouate. Niedługo potem zza ola karnego uderzył Guti, lecz i tym razem bez efektu. Następnie gospodarze przejęli inicjatywę i najpierw Casillas wyłapał mocne dośrodkowanie, a po chwili Fabio Cannavaro zanotował odbiór we własnym polu karnym. Od tego momentu Królewscy skupiali się na ataku pozycyjnym, lecz wyraźnie brakowało niekonwencjonalnych zagrań i dokładnych podań z pierwszej piłki. Bardzo aktywny był Drenthe, ale jego akcje rzadko kończyły się dośrodkowaniami. Często tracił piłkę, lub pozbywał się jej w głupi sposób. Gdy Heinze popędził pod pole karne Deportivo, młody Holender schodził do środka, zamiast podać do Argentyńczyka. W defensywie dobrze spisywał się Pepe, który również inicjował akcje ofensywne. Dużo problemów naszym obrońcom sprawiał Lafita. Niestety, mniej więcej od 20. minuty na boisku wiało nudą. Dominowały niemrawe ataki Los Blancos, nieskuteczne kontry gospodarzy, faule i wszelkiej maści zagrania, które kibicom podobać się nie mogły. Dopiero w 41. minucie nasz portero ponownie musiał interweniowac, gdy wyłapał dośrodkowanie Lafity. Podopiecznie Schustera pokusili się jeszcze o dwie akcje przed przerwą, jednak obydwie nie przyniosły efektu i pierwsze 45 minut zakończyło się wynikiem bezbramkowym.

Po obiecującym początku przyszło rozczarowanie. Na boisku nic się nie działo, piłkarze nie przejawiali ogromnej motywacji. Dobrze spisywali się Diarra i Pepe, ale to przecież zawodnicy odpowiedzialni za destrukcję. Mizernie wypadał Soldado, a Drenthe zbyt często tracił piłkę. Podsumowując pierwszą odsłonę, nie była ona warta oglądania.

Żaden z trenerów nie dokonał zmian przed rozpoczęciem drugiej połowy. Czy oznaczało to, że taki wynik satysfakcjonuje obydwu szkoleniowców? Niestety, gra wyglądała tak, jak w pierwszej odsłonie. Jak to ładnie ująl redaktor Kiełbol w relacji live: "Odzyskaliśmy ją [piłkę] i znowu ślimaczymy się pod pole karne". Pepe w jednej z akcji bardzo ładnie powstrzymał Xisco i w dodatku wywalczył rzut wolny. To był chyba najjaśniejszy punkt zespołu tego wieczoru. Kilka minut później niewiele brakowała a Raul znalazłby się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale nie zdołał opanować piłki po długim zagraniu. ,b>Gdy już wydawało się, że Królewscy powoli przesuwają się pod bramkę gospodarzy, Depor strzeliło bramkę na 1-0. Filipe w decinny sposób zwiódł Torresa, dośrodkował wzdłuż bramki, lecz Pepe niefortunnie wybił piłkę, która wpadła do siatki Królewskich. Nawet zimny prysznic w postacji staraconego gola nie podziałał mobilizująco na Los Merengues. Zawodnicy z Madrytu nadal starali się środkiem przebić pod bramkę Aouate. Brak wymienności pozycji, szybkich podań, gry z klepki, dryblingów. W zasadzie nie mieliśmy argumentów, by myśleć o strzeleniu bramki wyrównującej. W 68. minucie nie wytrzynał też Schuster i wprowadził Robinho i Higuaina w miejsce Drenthego oraz Soldado. Rzadko zdarzają się takie mecze, gdy naprawdę nie ma o czym pisać. Ten, niestety, do takich należał. Wobec kompletnej apatii w ofensywie do gry wpuszczony został Baptista. Był to chyba wyraz kompletnej bezsilności Schustera, bo czego możemy oczekiwać od najsłabszego zawodnika Królewskich w ostatnich kilku meczach. Bestia w 78. minucie spróbował przelobować golkipera Deportivo, lecz ta sztuka nie powiodła się. Następnie Wesley Sneijder oddał strzał z dystansu, który sprawił problemy Aouate. Cóż, tylko na tyle było stać naszych. W ciągu kilkunastu pozostałych minut Królewscy miotali się po boisku i nie stanowili zagrożenia dla gospodarzy. Kolejna porażka na Riazor stała się faktem.

Co zawiodło? Wszystko oprócz Casillasa. Nie, nie był to wielki mecz Ikera. Nasz portero po prostu nie miał żadnych groźnych strzałów. Wybronił, co musiał, a przy golu był bez szans. Jeżeli chodzi o defensywę, nie spisała się dobrze. Pepe zanotowałby całkiem udany występ, gdyby nie bramka samobójcza. Boczni obrońcy podchodzili pod pole karne rywali, ale w żaden sposób nie zagrażali Deportivo. Druga linia to kompletna porażka. Diarra potrafił tylko rozbijac akcje rywali, Guti nie zagrał jak prawdziwy rozgrywający, Sneijder nie pokazał żadnych ciekawych zagrań, a Drenthe tracił piłki w głupi sposób. Przyjrzyjmy się teraz formacji ofensywnej. Panowie Raúl i Soldado nie stanowili żadnego, absolutnie żadnego zagrożenia dla gospodarzy. Śmiem twierdzić, że więcej do gry wnieśliby Parejo, Bueno, Szalai czy Nieto, czyli graczy Castilli. Tak nie może grać napad lidera Primera Division. Nie będę się już pastwił nad dyspozycją podopiecznych Schustera, którzy powinni się zastanowić, czy naprawdę wykonują swój zawód uczciwie i czy na pewno są fair wobec kibiców.

Składy:
Real Madryt: Casillas - Heinze (Baptista 77'), Pepe, Cannavaro, Torres - Diarra, Guti, Sneijder, Drenthe (Robinho 67') - Raúl, Soldado (Higuain 67')
Deportivo: Aouate - Filipe, Coloccini, Pablo Amo, Lopo - Manuel Pablo, Sergio (Tomas 85'), De Guzman, Lafita (Guardado 79') - Wilmhelsson, Xisco (Riki 65')

Kartki: De Guzman, Coloccini, Aouate - Torres
Bramka:
1-0, min. 57, Pepe - samobójcza ( Pobierz z Neostrady lub Pobierz z Rapidshare )
*PO

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!